Rozdział 5

484 55 4
                                    

-Kira wychodzę do pracy! Przepraszam cię skarbie. Wieczorem zwiedzimy okolicę.- obudził mnie krzyk mamy z dołu
-Znów to samo- powiedziałam sama do siebie i ze zrezygnowaniem pokręciłam głową.
Muszę przyznać, że myślałam, że teraz kiedy zostałyśmy tylko we dwie, to będziemy siebie nawzajem wspierać czy coś, ale niestety się pomyliłam. Będzie tak jak dawniej, czyli moja rodzicielka cały dzień w pracy, a ja cały dzień sama w domu. Ja naprawdę rozumiem, że awans to więcej pracy, ale żeby dzień po przeprowadce?!
Nie chcąc psuć sobie humoru z rana postanowiłam o tym nie myśleć.
Zwlekłam się z łóżka i sprawdziłam godzinę. Co dopiero 8.30?! Wiedziałam, że i tak już nie usnę, więc nie ma sensu się kłaść. Wzięłam bieliznę na zmianę, ubrania i poszłam wziąść prysznic.
Wyszłam z kabiny i ubrałam się w wcześniej przygotowaną siwą sukienkę. Tą samą którą kupiłam razem z Alice na zakupach. Tęsknie za nią. Obiecałam sobie, że później do niej napisze.
Zrobiłam lekki makijaż a moje włosy spiełam w koka. Chociaż jest dopiero ta godzina, to muszę przyznać, że już jest dość ciepło, ale w końcu to Australia, więc nie ma się co dziwić.
Wróciłam do mojego pokoju po telefon. Właśnie! Mój pokój- nie opisałam go!
Na środku stoi duże, dwuosobowe łóżko, koło niego, z każdej strony, małe szafki nocne z lampkami. Przed łóżkiem leży na podłodze biały, puszysty dywan. Jest tutaj też wielka szafa, białe biórko pod oknem a na nim stoi laptop. Mam nowy laptop! Tak długo o niego prosiłam. Ściany pomalowane są na beżowy kolor. Zakochałam się w tym pokoju. Jest sto razy lepszy od mojego starego.
Zeszłam po schodach i weszłam do salonu, który był połączony częściowo z kuchnią. Tutaj na środku stała wielka kanapa a po jej bokach dwa fotele. Na przeciwko kanapy stał stolik. Wchodząc głębiej zauważyłam kominek. Wow ten dom jest cudowny. Była tu też wielka plazma. Będę miała gdzie oglądać moje ulubione seriale. Zwiedziłam jeszcze łazienkę, sypialnie mamy i dwa pokoje gościnne.
Podczas tego chodzenia po domu zrobiłam się głodna, więc poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Kuchnia była nowocześnie urządzona.
Zaczęłam otwierać wszystkie szafki po kolei w poszukiwaniu miski. Postanowiłam zrobić sobie płatki z mlekiem. Zastanawiam się co ma przyjść kurierem, skoro w tym domu wszystko jest. Chyba tylko resztę moich rzeczy i mamy.
Wyjęłam telefon i sprawdziłam twittera. Zobaczyłam nowy tweet Alice "Już mi brakuje mojej przyjaciółki. Kira wracaj!" Podałam tweet dalej, dodałam do ulubionych i odpisałam jej "Stęskniłam się za tobą wariatko :* Co tam u ciebie i Jai'a?" Kolejną godzinę spędziłam na pisaniu z Alice. Okazało się, że ona i Jai są już ze sobą. Jestem szczęśliwa, pasują do siebie.
Pożegnałam się z moją przyjaciółką i poszłam zwiedzić okolicę. Najpierw zajrzałam do naszego ogrodu. Jest niesamowity. Mamy nawet swój własny basen. Z ogrodu widać ocean, jak zresztą z mojego pokoju i salonu.
Piękny widok, szczególnie wieczorem.
Wyszłam na ulicę i rozejrzałam się. Wszędzie były, podobne do mojego domy. Było czysto, domy moich sąsidów prezentowały się tak samo dobrze jak mój. Widać, że to dobra dzielnica.
Ruszyłam przed siebie, nie wiedząc gdzie idę. Postanowiłam jednak, że nie będę się daleko oddalać, żeby się nie zgubić. Zajrzałam do sklepu i kupiłam sobie wodę. W oddali zobaczyłam park, więc postanowiłam do niego pójść. Usiadłam na ławce, wyciągnęłam telefon i zaczęłam słuchać muzyki. Po 1,5 godzinie wróciłam do domu. Tam czekała na mnie mama.
-Gdzie byłaś?- spytała
-Poszłam zwiedzić trochę okolice.
-Jutro mam wolne, więc możemy iść gdzieś razem. A, i za tydzień idziesz do szkoły.
Do szkoły? Już do szkoły? Ugh, boje się. Ale to dopiero za tydzień, teraz nie mam czasu na martwienie się.

_______________________________________
Hej!
Na samym początku chcę przeprosić za kolejny nudny rozdział. Za 1 lub 2 rozdziały, wszystko powinno się rozkręcić, bo do akcji wchodzi nasz Luke! :)
Przapraszam za błędy i dziękuje za każdy komentarz, każdą gwiazdkę, to dużo dla mnie znaczy i nawet nie wiecie jaką daje motywację.
Pozdrawiam, Ania ❤

Dziękuje Wam za 1000 wyświetleń! Jesteście wspaniali ❤

I hate you!➡ Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz