//Carmen//
- Weszej dwójce radzę szykować dobrą wymówkę dla dyrektora i rodziców.- Zwróciłam się do moich "uczniów", a jednocześnie rówieśników. Zebrałam talerze i zabrałam się za zmywanie.
- Bakugou, Midoriya idziecie na zewnątrz zaraz wyruszamy.- Zwrócił się do nich Aizawa, a chłopcy wyszli.- Carmen usiądź proszę, chcę porozmawiać.
- Obecnie jestem zajęta, możemy porozmawiać w drodze jeśli mi się zachce.
- Carmen wiem jak to wygląda z twojej perspektywy.
- Co ty możesz wiedzieć? Przecież cię tu nie było.- Wciąż zmywając mówiłam jagby do siebie, ale wiedziałam, że mnie słyszy.
- Carmen daj mi chociaż się wytłumaczyć.
- Z czego chcesz się tłumaczyć!?
- Z powodów, dla których cię porzuciłem.
- Dobrze wiedzieć, że przynajmniej się do tego przyznajesz.
- Carmen miejże trochę szacunku i patrz na mnie gdy do ciebie mówię. Nie tak miałaś być wychowana.- Wymamrotał ostatnie zdanie.
- Naprawdę sądzisz, że będę nie wiadomo jak miła lub mieć do ciebie jakikolwiek szacunek!? Już to przerabialiśmy nie wychowałeś mnie! Wręcz przeciwnie! Porzuciłeś na pastwę losu! Wiesz jak ciężko było mi żyć tu jako wyrzutek!? Jakie miałam życie w szkole!?- Odwróciłam się do niego przodem, a do oczu zaczęły się nabierać łzy.
- Nie..- Odpowiedział zdołowany.
- Każdego cholernego dnia musiałam wysłuchiwać słowa pogardy od strony rówieśników i nauczycieli! Każdego cholernego dnia czułam ich pogardliwe spojrzenia, a im byłam starsza tym było gorzej! Zaczęło się poniżanie i w mawianie mi, że nawet mój własny ojciec mnie nie chce! Wiesz co było w tym najgorsze? Nie fakt, że mieli rację tylko fakt, że nie miałam nawet komu o tym powiedzieć. Najgorsze było to gdy prubowano mnie zepchnąć z dachu.
Gdzie w tedy byłeś?- Milczał z spuszczoną głową.- Gdzie byłeś gdy cię potrzebowałam!?- N..Nie było mnie.
- No właśnie....
- Carmen?- Mój młodszy brat stoi na schodach, a ja mam tylko nadzieję, że nie słyszał wysztkiego.
- Kota jesteś już gotowy?
- Prawie, nie mogę domknąć walizki.
- Już Ci pomagam.- Otarłam oczy i razem z Kotą poszliśmy do jego pokoju po kilku minutach wszystko było gotowe do wyjazdu.
- To co? Idziemy?
- Carmen?
- Tak?- Klęknęłam przednim, a on tylko mnie przytulił. Od razu zrozumiałam, że wszystko słyszał.- Nic mi nie będzie. Chodź czekają.- Po kilku minutach jechaliśmy samochodem Aizawy. Kota siedział pomiędzy Bakugou i Midoriyą w foteliku, a ja obok kierowcy z Orionem na śpiącym na nogach. Cisza była dręcząca.
- Carmen pamiętasz jak wspiąłem się na sam czubek najwyższego drzewa w lesie bo chciałem zobaczyć jak wygląda las z góry?- Spytał Kota.
- Tak pamiętam musiałam po ciebie na nie wejść bo nie chciałeś zejść.
- A pamiętasz jak bałem się wskoczyć do basenu?
- Wiadomo, że tak. Zabrałam cię na szczyt wodospadu i kazała skakać.
- Uznałem cię w tedy za szurniętą, lecz gdy skoczyłaś skoczyłem za tobą.
- W tedy po raz pierwszy pokonałeś strach.
- Dokładnie.
- Albo o pamiętasz jak zabrałaś mnie nad morze bez wiedzy Shino?
- Oj w tedy to się działo, mieliśmy szlaban na miesiąc na szczęście to był ostatni miesiąc szkoły.
- Dokładnie, albo pamiętasz jak na mówiłem Oriona bym mógł na nim polatać.
- Tak i nie myśl, że Ci pozwolę.
- No weź chociaż jedno kułeczko.
- Nie ma takiej opcji, przypominam, że prawie spadłeś.
- No wiem.
Reszta drogi minęła odziwo w przyjemnej ciszy.

CZYTASZ
Córka Bohatera
Dla nastolatkówCarmen Aizawa to piętnastoletnia córka bohatera Eraserheada. Posiada dar Erasure tak jak ojciec lecz by jej dar poprawnie działał musi pić krew od zwierząt lub dawców by utrzymać zdolność. Ma białe włosy (farbowane, naturalnie są czarne) i niebieski...