Życie nie jest proste. Nigdy nie dostaniesz tego co chcesz...a osoby na których ci zależy odchodzą tak szybko że nie jesteś w stanie im podziękować za to że poprostu byli przy tobie...
-nie możesz mnie tak poprostu zostawić. Prosze nie zostawiaj mnie. Ja sobie nie poradze-mowilam szeptem klęcząc przy łóżku mojej mamy która leżała wolno umierając.
-poradzisz sobie Elisa. Uwierz w siebie a wtedy wszystko będzie łatwiejsze.
Nagle z jej rany na prawym ramieniu zaczęła lać się intensywnie jasna krew ktora sie blyszczała jakby ktoś wystpał na nią brokat. Zmarszyłam brwi
-kto ci to zrobił? -spytałam
-J-J-Jeff-wydusiła z siebie. Wygieła się delikatnie w łuk i otworzyła usta aby zaczerpnąć powietrza.- wykonało się
-mamo. Mamo co sie wykonało? - krzyknęłam ale kobieta opadła na łóżko. Po jej policzku spłynęła srebrzysta łza. Położylam głowę na jej klatce piersiowej i zaczełam płakać aż poczułam czyjś ciepły dotyk na ramieniu. Odwracając się otarłam łzy. Zobaczyłam przezroczystą sylwetke mamy.
-kochanie jestem przy tobie. Za jakiś czas przepowiednia będzie się realizować. Tylko ty możesz nas ocalić przed zagładą.-powiedziała po czym zaczęła unosić się i lecieć w moją strone na co ja straciłam przytomność.
~ WITAJCIE ~
TO MOJE NOWE OPOWIADANIE MAM NADZIEJE ZE WAS TO ZACIEKAWI. BEDE STARAC SIE DODAWAC JAK BĘDE MIAŁA CZAS. ZOSTAWCIE SWOJE OPINIE W KOMENTARZACH..
☺ DZIĘKUJĘ ☺