Rozdział 10/12

75 4 4
                                    


Pov Kiroshima
Siedzeliśmy w ciszy. Po jakiejś minucie nasze spojrzenia się spotkały jednak gdy tylko się to stało oboje uciekliśmy wzroim. Po długiej ciszy odezwaliśmy się na raz.
-To jest prawda?-zapytaliśmy. Nasz oczy ponownie się spotkały i byłem pewien, że on czuje to samo co ja.
-Tak, to prawda-zaczołem.
-U mnie też.-znowu nastała cisza.
-Czyli ten wiersz, był do mnie?
-Tak.
-Naprawdę uważasz, że jesteś dla mnie okruny i nie zasługujesz na moją miłość?
-A ty, że nie jestem w stanie pokochać kogoś, tak idealnego jak ty?
-Widać oboje się myliliśmy.
-Tak.
-Myślałem, że zakochałeś sie w Deku.
-Bragam cie. Jesteś od niego 100 raz leprzy. Aniaoł przy tobie wygląda jak diabeł, buża staje się delikatną mżawką, a ja.-zatrzymał się na moment.-Ja przy tobie łagoniej jak branek.-ponownie mnie zatkało, co innego jest to usłyszeć z nagrania ,a co innego, gdy on mówi to patrząc mi w oczy.
-Nie wiem co powiedzić.
-Więc nic nie mów.
Posłuchałem się go ,bo jak nie mogłem ,gdy mówił tym swoim głosikiem. Utwardziłem woje ręce i odciełm taśmę. Potem pomogłem pozbyć się jej Bakugo. Gdy już oboje staliśmy znowu zrobiło się niezrecznie.
-Dobra już za długo czekałem by o to zapytać. -Uklękłem i powidziłem-Katsuki Bakugo czy zostaniesz moim chłopakiem?-odpowiedziła mi cisza. Spojżałem w górę i zobaczyłem czerwoną twarzyczkę. Gdy tylko zobaczył, że na niego patrze odrazu prubował z robić z siebie macho. Słodziaczek z niego.
- Od zawsze nim byłem.
-Nie , od zawsze byłeś moim bro. A teraz możesz być kimś więcej.
-Eij jesteś kretynem.-posmutniałem na te słowa.-Ale od dziś moim kretynam. I to jest twój największy błąd, że ze mną chcesz być.
-Czyli odpowiedz brzmi?-zaśmiał się delikatnie, a mi serce zaczęło walić.
-Tak ,zostane twoim chłopakim. Ale wstań już z tej podłogi i schowaj mnie w swoich ramionach.-druga połowe zdania powidział szeptem, jednak usłyszałem i przytuliłem moją mała beze.
-Katsun to, że jesteś moim chłopakim nie jest i nigdy nie będzie moją najgorszą decyzją. To jest wręcz moja najleprza decyzja podjenta od urodznia.
-Zamknij się już kretynie.-trybik tsundere aktywacja. Mimo wszytkich tych obraźliwych i opryskliwych odpowiedzi kocham swoją tsunderkę. Jedno wiem, mimo, iż Kat jest teraz spokojny. To jak wyjdziemy rozszarpie ich na malutkie kawałeczki. Nie zamierzam go powstrztwywać, uwarzyli piwo , teraz niech je wypiją. A narazie naciesze się tą chcwilą ,sam na sam.

Pov Bakugo
Po uwolnieniu nastała kolejna niezreczna cisza. Naszceście mój wybawca zadzaiłał ponownie.
-Dobra już za długo czekałem by o to zapytać. -Uklęknoł i powidził-Katsuki Bakugo czy zostaniesz moim chłopakiem?-osłupiałem. W najśmielszych snach sobie bym tego nie wyobraził, a było ich sporo. Dobra Katsuki ,spróbuj odpowiedzć romantycznie. O kurwa patrzy się na mnie. Udawaj ,że te wyznanie ciebie nie wzruszyło. Ten debil wcale nie pomaga , jeszcze się tak cholernie słodko uśmiecha. Dobra odpowim mu.
- Od zawsze nim byłem.- no i tak się to robi. Nadaje się do Hollywood.
-Nie , od zawsze byłeś moim bro. A teraz możesz być kimś więcej.- co za skończony debil, że tego nie ogarana i ja się w nim zakochałem. Na dodatek mam zamiar chodzić, pogrzało mnie do reszty.
-Eij jesteś kretynem.-kurwa znowu zawaliłem ,posmutniał. Trzeba to zaprawić-Ale od dziś moim kretynam. I to jest twój największy bład ,że ze mną chcesz być.-teraz powinien się trochę zastanowić nad zachowaniem.
-Czyli odpowiedz brzi?-No ja pierdole, totalny debil. Ni przypią, ni przyłatał. Dobra trzeba mu prosto z mostu powiedzić. Bo kurwa jebany debil nic nie kuma i weź tu bądz człowieku romantyczny, no nie da się , poprostu nie da. A potem narzekają Bakugo brak ci romantyzmu.
-Tak, zostane twoim chłopakim. Ale wstań już z tej podłogi i schowaj mnie w swoich rękach.- wstał nareszcie.
-Katsun to, że jesteś mim chłopakim nie jest i nigdy nie będzie moją najgorszą decyzją. To jest moja najleprza decyzja podjęta od urodznia.- kurwa czy on może przestać być, taki!? Wiem, że za to go kocham ale ja z nim tu nie wytrzymam.
-Zamknij się już kretynie.-nawet się nie obraził. Ale nich nie przestanie mnie przytulać. Chce tu zostać na wieki. Nawet nie zastanawialiśmy się nad tym żeby zadzwonić do wychowawcy o pomoc w wypuszczeniu. Poprostu cieszyliśmy się tą upragnioną chwilą.
Nie pamiętam ile dokładnie czasu staliśmy przytuleni ale odskoczyliśmy od siebie natychmiast, gdy usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do sali.
-KISDS CO WY ROBICIE IN CLASS? JUŻ JEST DAWNO PO LESSON.
-Koledzy zrobili nam głupi żart już idziemy Sensej.
-WAIT! NA BIURKU SĄ CZYJEŚ MOBILE PHONE.
-Dziekujemy Sensej.-powiedziłem i zabrałem telefony.
Gdy tylko wyszedłem zobaczyłem ,że na jednym z telefonów włczone jest nagdrywanie. Odrazu ograneła mnie furai. Zatrzymałem nagrywanie i już miałem iść im wpierdolić za to wszystko. Gdy Eij chwycił mnie za rękę tym samym zatrzymujac spojrzałem pytająco i momentalnie uspokoiłem się.
-Może dopuki oni jeszcze o nas nie wiedzą ,zaszyjemy się gdzieś i no wiesz. Spędzić trochę czasu ze sobą, sami.
-Nie jest to najgorszy pomysł. Tylko gdzie?
-Chodzmy do mojego pokoju.
-Lepiej do mojego tam nam nikt nie przeszkodzi.

*****
Witajcie kochani, jak wam miną miniony tydzień?

To co teraz się dzieje ,zapewne wywołuje u was dużo stresu, a na dodatek zaraz będzie wystawianie ocen, pamiętajcie o odpowiednim odpoczynku dla duszy i ciała.

Mam nadzieje że podobał wam się ten rozdział. Jak myślicie co będzie w następnym rozdziale ?

I mam informację dla fanów shindeku (bo obiło mi się o uszy że jest tu ich pare) ,wydażenia w 11 rozdziale ruszą ich ku sobie.

Jaki/e jest/są wasze ulubione ship/y?
(Nie koniecznie z mha)

72 Godziny (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz