💙6💙

295 16 13
                                    

Wybiegłem z jego posesji i już czułem jak łzy nabierają mi się do oczu , nie chciałem płakać i to bardzo bo tego nie lubie i  chociaż jestem do tego już przyzwyczajony to czuje się wtedy tak bezradnie i żałośnie .

Nie miałem nic do Song-i  bo to nie jej wina , kochałam Jay'a a on ją i nie miałem prawa stnąć na drodze ich szczęśliwego miłości , nawet nie miałem takiego zamiaru , bo to nie moje życie tylko Jay'a więc wolałem to przemilczeć .

Biegłem co sił i nawet nie wiedziałem gdzie . Znów miałem to poczucie bezsilności , i juz czułem jak moje serce pęka ponownie i do oczu zbierają się łzy.

Dobiegłem na polane gdzie było też jeziorko , to piekne miejsce chociaż jeszcze nigdy nikogo tu nie widziałem.  Dziwne . Kiedy byłem już na miejscu totalnie się rozklejilem i płakałem ile mogłem , nie powstrzymując się , krzyczałem,  kopalem z pień drzewa który był obok i wydusiłem z siebie całą energię.  Byłem w środku lasu na polanie i nikogo tu nie było. 

- Jezu ! -popatrzyłem na swoją noge - ale boli ! Ał ! -podcza silnych emocji komplement tak mocno że noga mi uciekła i walnąłem w drzewo nogą przez co miałem wielkiego siniaka na którym robił się krwiak .

Upadłem na trawę i wygodnie się ułożyłem na ziemi .

Wyglądem żałośnie.  Brudna bluzka , twarz cala czerwona i zaryczana , ogrony siniak na nodze i w dodatku leżę na brudnej trawie na środku poalny w lesie. 

Słyszałem , że ktoś idzie tutaj bo słyszałem wyraźne rozmowy i kroki . Ze strachu zacząłem biec przed siebie bardzo szybko a że byłem na tej polanie musiałem szybko biec zeby dobiec do najbliższego drzewa , lecz udało mi się .

Popatrzylem i zobaczyłem tak Jay'a z Song-i obejmujących się

Ten widok bolał jeszcze bardziej .....

Uciekłem z lasu i wróciłem do domu totalnie zagubiony w myślach. 

Next day

Wstałem rano z budzikiem ledwo żywy , nie mogłem spać w nocy bo cały czas myślałem nad Jay'em . To przytłaczjące i chodź nie miałem nic za złe Song-i to czułem do niej obrzydznie. Eh... mogłem się głupio nie zakochiwać.

Nie chciałem iść do szkoły bo bałem się że nie będę móģł spojrzeć Jay'owi w oczy  lub ze się popłacze.

Siostra mnie pocieszała ale to nic nie dało chociaż cieszyłem się , że jednak się o mnie martwi . To słodkie .

Eh..... zaraz do szkoły , trudno

Poszłem do szkoły ze złym chumorem i jak też myślałem Jay'a nie było.

-o Sunoo ! -powiedziałem - masz różowe włosy?

-oh , tak ! -usmiechnął się - ładnie?

- tak ! Pieknie ! Pasują ci

-dzięki

Siedziałem sobie smutny ale chciałem to ukryć lecz tak jak myślałem Sunoo wszytsko widzi .

-to przez Jay'a prawda ? - zapytał przejęty

-nie..  - odparłem

- ma dziewczyne wiem . Pisał mi , widze jak patrzysz na Jay'a

- nie ja....

- podoba Ci się ? - wypalil nagle

- nie...

-jesteś tego pewny ? - zapytał młodszy różowowłosy

- tak , to tylko przyjaciel  - odparłem ,nie wiedząc co powiedzieć

Po tych słowach uciekłem do łazienki i się rozkleiłem .

Słyszałem jak ktoś otwiera drzwi , to był sunoo który nic nie powiedział tylko mnie przytulił i zaczął płakać.  Razem płakaliśmy. 

it's just a friend || jaywon ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz