Czy czułem się lepiej ? Nie .
Czy wychodziłem z domu ? Nie.Czułem się jak ostatni śmieć tego wrednego świata. Mój własny chłopak mnie zdradził , osoba której ufałem i miałem poczucie wartości.
Matka wciąż nie wróciła i nie miała zamiaru , napisala nam sms że już nie wróci ale wysyła nam pieniądze i opłaca wszytsko . Nie napisała nic więcej, ale nawet mnie to nie obchodziło.
Wstałem rano , a raczej obudził mnie silny ból brzucha . Myślałem że nie wytrzymam i czułem jak chce mi się wymiotować. To dlatego , że nie jadłem nic od paru dni , chciałem się ukarać za to ze jestem tak bardzo żałosny we własnych oczach.
Nie dotykałem telefonu od 4 Dni i aż bałem się do niego zaglądać, ale wkoncu go wziąłem i odblokowałem.
Zobaczyłem strasznie dużo nieprzeczytanych wiadomości na grupie od chłopaków, niektóre na prywatnym i ponad 100 nieprzeczytanych wiadomości od Jay'a.....Mój Jay 😍
Jungwon..
Proszę cię
Odpisz
Bardzo się o ciebie martwie , przepraszam
Nie rób nic sobie
Blagam cię daj mi się wytłumaczyć
Znam cię juz długo i wiem ze jesteś wrażliwy na takie rzeczy
Proszę....
Kocham cię
Tylko ciebie
Błagam cię woonie...
Ja tak bardzo żałujeOczywiście było tego więcej lecz nie miałem siły tego czytać . Naprawdę chciałem mu wybaczyć ale moje serce nie potrafiło tego zrobić.
Poczułem się źle że Jay czuje się źle pomimo tego że to jego wina , znów czułem się żałośnie.
Sięgnąłem po to nieszczęsne ostrze .
Kiedyś chciałem juz to zrobić ale udało mi się powstrzymać. Obiecalem sobie że tego nie zrobię.
To silniejsze odemnie.
Pierwsza przejechana linia- płakałem- druga - czułem ulgę- trzecia , czwarta - nie panowałem nad sobą- piąta, szósta...
Szybko wywaliłem ostrze , bo się zorientowałem co zrobiłem.
Patrzyłem pustym wzrokiem na mój krwawiący nadgarstek .
- boże...- wyszeptałem sam do siebie - obiecales se idioto - poczulem jak serce mnie ściska
Szybko sięgnąłem po chusteczki i wycierałem krew której było dużo. Za głębokie rany .
Z jednej strony poczułem też ulgę, sam nie wiem dlaczego.
Siedziałem długo w pokoju i zrobilem się bardzo głodny wiec byłem zmuszony opuścić pokój po raz kolejny .
Szybo czmyknąłem do kuchni biorąc jedzenie, ale Lii chyba nie było w domu. Całe szczęście.
Zjadlem ciepły posiłem w pokoju i z trudnem patrzyłem na krwawe chusteczki porozrzucane obok łóżka.
Położylem się na łóżko i znów zastanawiałem się o ile ludzie mieliby lepsze życie gdyby mnie nie było , gdybym nie istnial , ilu osobą na mnie zależy i co robię nie tak ?
Te pytania i rozmyślenia krążyły po mojej głowie i coraz bardziej mnie dobijały, nawet nie wiem kiedy ale piszlem spać.
Tak minął mój kolejny beznadziejny dzień.
CZYTASZ
it's just a friend || jaywon ★
RomansaJungwon to zwykły nastoletni chłopak który dość często kłóci się z rodzicami. Jay to jego najlepszy przyjaciel. ~~~~~~~~~ -jesteś tego pewny ? - zapytał różowowłosy - tak , to tylko przyjaciel - odparłem ,nie wiedząc co powiedzieć