DANIELLE
- Zapraszam do stołu! - podekscytowana Star prowadzi nas do jadalni, gdzie wszyscy zajmujemy miejsca. Długi stół jest zastawiony różnymi przystawkami, a Lucas nalewa nam wino do kieliszków. Dawno nie czułam się tak... normalnie. Jakbym znów była w liceum i spotykała się z moją grupką znajomych na sobotnie oglądanie horrorów i obżeranie się chipsami lub pizzą, bo oczywiście żadnemu siedemnastolatkowi nie chciało się wtedy gotować. Wtedy jeszcze podobał mi się inny chłopak. Felix był taki czuły i opiekuńczy. Wracam do czasów, gdy siedzieliśmy z przyjaciółmi na kanapie w domu Kate, mojej dawnej przyjaciółki, całą noc oglądaliśmy filmy, a Felix obejmował mnie ramieniem i co jakiś czas całował w szyję lub ramię. A teraz to Sebastian kładzie dłoń na moim udzie i ostentacyjnie je ściska. Nigdy nie jest delikatny. Czuję, jak jego paznokcie wbijają się boleśnie w moją skórę, a całe ciało przechodzi dreszcz, choć jak najlepiej się da próbuję to ukryć. Wpatruję się tępym wzrokiem w jego dużą dłoń - mam ochotę ją zrzucić i nigdy więcej nie czuć jego dotyku na moim ciele.- Ty głupia kurwo! Liczę do trzech i jeśli w ciągu tych trzech pierdolonych sekund nie wstaniesz, nie będę już taki miły. - słyszę jego szorstki głos nad swoją głową.
Zwijam się z bólu.
Czuję każdy mięsień.
Leżę na zimnych płytkach w kuchni, a w głowie czuję natrętne pulsowanie, które zaburza moje trzeźwe myślenie.- Jeden, dwa... Wstajesz czy mam ci do cholery pomóc?! - Sebastian trąca mnie butem w żebra, a ja jedynie wydaję z siebie żałosne skomlenie, które odbija się echem od ścian ogromnego domu, do którego się przeprowadziliśmy - Kurwa mać! - mężczyzna gwałtownie łapie mnie za ramię i unosi w górę, stawiając na nogi i patrzy mi głęboko w oczy. Rozrzucone po całej podłodze kawałki szkła wbijają mi się boleśnie w stopy, a ja już po krótkiej chwili czuję pod nimi ciepłą ciecz.
Sebastian przytrzymuje mi głowę, chwytając mocno za moją szczękę i kieruje ją w swoją stronę. Widzę w nim tylko szaleństwo, te rozbiegane po całej mojej twarzy oczy wpatrują się we mnie z jakąś chorą fascynacją, przerażający uśmiech, który przyprawia mnie o ciarki na całym ciele i urwany oddech, owiewający moją szyję wprawiają mnie w osłupienie. Nie jestem w stanie się ruszyć nawet o milimetr.
- Co ty wyprawiasz? - szepcze Sebas... nie, to nie on.
- Co ty wyprawiasz? - Sebastian szepcze mi do ucha, wyrywając mnie z wiru najgorszych wspomnień. Dopiero po chwili orientuje się, że ściskam z całej siły widelec. Wypuszczam go szybko z dłoni, delikatnie odkładając go na miejsce obok talerza z makaronem i biorę głęboki wdech, próbując zignorować poruszające się na mojej skórze palce chłopaka, które wyznaczają piekącą ścieżkę od kolana aż po kraniec czarnej sukienki, którą mam na sobie. Nerwowo rozglądam się po otoczeniu, ale z ulgą stwierdzam, że nikt nie zauważył mojego niecodziennego zachowania.
- Wszystko dobrze? - A jednak. Obydwoje szybko kierujemy wzrok na bruneta, siedzącego naprzeciwko nas, a palce blondyna zatrzymują się w jednym miejscu, znów boleśnie się we mnie wpijając. To on. Ten cudowny głos, którego mogłabym słuchać godzinami i nigdy by mi się nie znudził. Głos, który sprawia, że zapominam o istnieniu Sebastiana i o tym, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazłam.
- Przypomnij mi proszę, jak się nazywasz? - pyta mój partner. Wiem, że robi to specjalnie, żeby udowodnić mu swoją wyższość. Jestem pewna, że zauważył moją reakcję, gdy się sobie przedstawialiśmy i nie spodobało mu się to, że nowo poznany mężczyzna wzbudził we mnie jakiekolwiek zainteresowanie. Nie chcę nawet myśleć o tym, co mnie będzie czekać w domu, gdy nasze potężne, czarne drzwi znów zamknął się na klucz i zostanę z nim sama.
CZYTASZ
Kilka rozbitych kawałków ciebie
Novela JuvenilDanielle rok temu podjęła decyzję próby wydostania się z klatki, którą było mieszkanie jej partnera. Dziewczyna po traumatycznych przeżyciach, w przypływie chwili, wykorzystując nieuwagę ukochanego, razem z jego telefonem zamyka się w łazience i ro...