Jesteś...

385 22 4
                                    

WILHELM
Właśnie odsłuchałem wiadomość od Simona. Nie mogę dłużej siedzieć w ukryciu, muszę coś zrobić.
Poczekałem aż zajdzie słońce. Mam plan który nie wiem czy się uda ale muszę spróbować. Założyłem na siebie ciemne ubrania i poszedłem w stronę domu Simona. Wszystkie światła były pozgaszane, to dobrze. Nie byłem pewny czy chłopak jest w domu ale zapukałem delikatnie do jego okna. Po paru minutach zobaczyłem jak poruszają się zasłony, aż w końcu zobaczyłem zaspaną twarz Simona. Kiedy mnie zobaczył wyglądał jakby zobaczył ducha. Odrazu otworzył okno i wpuścił mnie do środka. Rzucił się na mnie i nie chciał mnie puścić.
"Gdzie ty byłeś?! Wiesz jak się o ciebie martwiłem?!"
"Simon, bardzo cię przepraszam ale nie widziałem lepszego wyjścia"
"Obiecał mi ze już nigdy mnie nie opuścisz" Simon wtedy podniósł głowę i zaczął płakać
"Obiecuje. Na zawsze zostanę z tobą. Kocham cię"
"Ja ciebie też Wille... Jesteś głody? Albo chcesz pic? Albo coś?"
"Nie, tylko chce spać"
"Okej, chodź"
Położyliśmy się do łóżka wtuleni w siebie. Nie mogę uwierzyć ze w końcu go odzyskałem. Teraz muszę się zmierzyć z Krystiną. Nie pozwolę jej nigdy więcej nas rozdzielić. Kocham Simona i nic ani nikt tego nie zmieni.

SIMON
Obudziłem się rano na brzuchu Wilhelma. Wpatrywałem się w niego jak śpi. Znowu jesteśmy razem. Mam nadzieje ze Kristina tego nie zepsuje, ale musimy być silni. Po chwili postanowiłem jednak wstać i zrobić nam coś do jedzenia. Zostawiłem Wilhelma w łóżku i poszedłem do kuchni. Podejrzewam że mama może już nie spać wiec misze udawać ze wszystko jest tak jak było. Trudno będzie udawać kiedy w twoim łóżku śpi zaginiony książę, ale dam radę.
"Hej skarbie" powiedziała mama kiedy zobaczyłem ze wchodzę do kuchni
"Oh h-hej"
"Jak się spało?"
"Dobrze"
"A Wilhelmowi też się dobrze spało?"
"C-co?" Zatkało mnie. Skąd ona może wiedzieć ze on tu jest, przecież nie wychodziliśmy z pokoju i staraliśmy się być cicho.
"Simon wiem ze on tu jest"
"Co? Nie prawda nikogo tu nie ma"
"Yhy, i teraz mam udawać ze nie widziałam go w nocy jak szedł do toalety?"
Fuck. Wille ty debilu.
"Emmm..."
"Simon. Słuchaj, ja wiem ze nie jest wam łatwo ale zamierzasz go tak ukrywać?"
"No ale co mamy zrobić? Królowa nie nawidzi tego ze jesteśmy razem"
"Wiem ale ukrywaniem się niczego nie zmienisz. Proszę przemyślcie to i może niech Wille z nią porozmawia czy coś"
"Dobra, dzięki"
"O i przy okazji zrobiłam wam śniadanie, jest na stole"
"Gracias"

Kiedy wróciłem do pokoju Wille już nie spał, siedział na łóżku i czytał moją książkę „Red White And Royal Blue".
"Podoba ci się?" Zapytałem go kiedy położyłem śniadanie na stoliku obok łóżka
"Noo, jest nawet spoko"
"Możesz ją wziąć"
"Serio?"
"Yhy i tak czytałem ją już jakieś 1000 razy"
"Dziękuje"
"Oh i mama już wie ze tu jesteś"
"Co? Ale jak?"
"Widziała cię jak szedłeś w nocy do toalety"
"Oh..."
"I co teraz zrobimy?" Zapytałem nie pewnie
"Chyba wrócę do pałacu i postaram się z nią pogadać"
"Jak tu była to wyglądała jakby się naprawdę martwiła"
"Naprawdę?"
"Tak. Chyba zrozumiała to ze źle zrobiła i może chce się zmienić? Albo ciś takiego?"

Wtedy po policzku Wilhelma spłynęła łza.
"Hej Wille, co jest?" Zapytałem się kiedy lekko go objąłem
"No bo... zrozumiała ze źle zrobiła dopiero wtedy kiedy uciekłem. Musiała stracić swojego syna żeby to zrozumieć. Barmankę matki takie nie są" Wtedy zaczął okropni płakać. Widać było ze ta cała sprawa go dobijała.
"Hej Wille spójrz na mnie. Wiem ze ona nie jest najlepszą matką i to co zrobiła jest okropne, ale może warto dać jej szanse. No może się nie zmieniła nie wiem ale trzeba spróbować okej? Jesteś silny i wiem ze dasz radę. Jak to nie wyjdzie to nie wiem może jak będziesz chciał to zostaniesz tu na jakiś czas a później coś się wymyśli"
"Dziękuje Simon. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Bardzo cię kocham"
"Ja ciebie też"
"Aaa... może pójdziesz ze mną? Bo trochę boje się iść tam sam"
"Oczywiście ze tak"

Gdzie jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz