~𝙿𝚒𝚣𝚣𝚎𝚛𝚒𝚊~

41 7 3
                                    

~Skip Time do spotkania~

O 18 umówiliśmy się w pizzerii, ale postanowiliśmy że będziemy wcześniej w razie czego.

-ej George podasz picie ze schowka?- powiedział chłopak.

-jasne- podałem mu butelkę z wodą na co podziękował.

Podjechaliśmy już pod dom Sapnapa ponieważ on mieszka blisko a my możemy się przejść do restauracji, zaparkowaliśmy samochód przed jego domem i wyszliśmy a dalej podążaliśmy do domu chłopaka, zadzwoniliśmy do drzwi po chwili otworzył nam Nickolas

- hej - powiedział się właściciel domu.

- hej - odpowiedział Will.

- cześć - przywitałem się.

- wchodcie - uśmiechną się chłopak do nas.

Dream przyszedł się z nami przywitać, jak było wiadomo to on był pierwszy na miejscu. Wilbur wszedł pierwszy, za sobą usłyszałem nagle przy gazowanie wystraszyłem się i odskoczyłem w stronę blondyna, odwróciłem głowę i zobaczyłem Quackity'ego razem z Niki. Chłopak się ze mnie śmiał ponieważ dalej stałem wtulony w niego że strachu, zarumieniłem się i odsunąłem od niego. Wszedłem do środka i zobaczyłem w salonie Sapnapa, Ranboo.

- hej George - przywitali się wszyscy.

- cześć wszyscy - odpowiedziałem i usiadłem na kanapie z jednej strony siedział Karl a z drugiej nikogo nie było.

- to pójdziemy do tej nowej pizzerii ?- zapytał Quackity.

- tak - odpowiedział blond włosy chłopak, który po chwili usiadł koło mnie.

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy jak wszyscy się zebrali. Był już wieczór ale i tak było ciepło, wytrzymam chyba do tej pizzerii jest 10-15 minut drogi około, może trochę więcej.

- hej George nie jest ci za gorąco w tej bluzie ? - powiedziedział Dream.

- nie -

- ciepło jest na dworze a wręcz gorąco, jest 29,5 stopni - powiedział.

- to co ale mi jest zimno - odpowiedziałem cicho, oczywiście kłamałem, nie chciałem żeby dowiedział się o mnie prawdy, przez to byłem pośmiewiskiem w śród innych. Zebraliśmy się do wyjścia i ruszyliśmy w drogę.

Trochę zostaliśmy z tyłu z Dreamem, trochę sobie rozmawialiśmy i śmialiśmy się z totalnych głupot.

- to na ile zostajesz tutaj - spytał się wyższy

- na 5 miesięcy tak około -

- to jak dobrze pamiętam to ty mieszkasz w Londynie? -

- tak około 5 tysięcy kilometrów -

- to nieźle -

- powiem ci że wtedy co się poznaliśmy po waszym występie, byłem i nadal jestem zaskoczony że tak dobrze grasz na gitarze - powiedziałem na co chłopak się uśmiechną, nie widziałem ale tak czułem że się uśmiecha.

- od małego gram na gitarze zawsze lubiłem muzykę, moja stortra lubiła jak grałem jej kołysanki na gitarze - zaśmiał się lekko blondyn.

- masz siostrę ? - zapytałem.

- tak ma na imię Drista - odpowiedział na wcześniej zadane pytanie.

- oo -

- a grałeś kiedyś na gitarze ? - zapytał mnie Dream.

- tak się fatalnie to wyszło - zaśmiałem się lekko.

- co ty przecież nie mogło być aż tak źle - rzekł wysoki.

- człowieku było gorzej niż źle, czekaj pokaże ci filmik z mojego "koncertu" - zaśmiałem się.

Pokazałem mu filmik na co znaczą się śmiać jak jakiś czajnik, on się śmiał z mojej gry na gitarze a ja z jego śmiechu.

- i co jak ci się podoba moja gra? - śmiałem się przez łzy.

- normalnie zajebista - i zaczął się śmiać znowu.

Po chwili sytuacja się opanowała i szliśmy w komfortowej ciszy, ale jak to ja niezdara, musiałem się potknąć ale chłopak mnie złapał na szczęście.

- nic ci nie jest ?-

- n-nie ch-chyba nie - odpowiedziałem czerwony jak burak na co wyższy się lekko zaśmiał.

Przez chwilę szliśmy w komfortowej dla nas dwojga ciszy, po jakimś czasie się mnie zapytał.

- długo się znasz z Wilbur'em ? - zapytał chłopak z ciekawością.

- no, bardzo długo od kąd miałem 9 lat a mam już 23 za niedługo - zaśmiałem się lekko.

- a kiedy masz urodziny ? - spytał się zaciekawiony.

-  za 3 dni  - popatrzyłem na swoje buty.

- fajnie - powiedział patrząc na mnie i chyba się uśmiechając nie widziałem bo miał maskę na twarzy. Po chwili ciszy odezwałem się.

- Dream? - powiedziałem cicho.

- hmm? - odpowiedział o odwrócił głowę w moją stronę.

- dlaczego nosisz tą maskę - powiedziałem nie pewnie - oczywiście jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać -

- ehh.. można powiedzieć że mam na twarzy "pamiątkę" z przeszłości... I nie chce żeby się inni na mnie gapili przez to jaki jestem... - ja słowo "pamiątkę" zrobił cudzysłów palcami, również można było usłyszeć w jego głosie smutek.

- przepraszam że zapytałem - opuściłem głowę patrząc na swoje buty.

Blondyn westchnął i się zatrzymał łapiąc mnie za rękę, i przyciągając mnie tak żebym stał w miarę blisko niego, przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał.

- George... To nie twoja wina że zapytałeś, z kąd mogłeś o tym wiedzieć - powiedział niskim tonem, przyprawiającym mnie o dreszcze.

Zarumieniłem się przez to blondyn się tylko zaśmiał i odsuną się. Jeszcze przez chwilę stałem jak posąg, lecz po chwili ruszyłem razem z chłopakiem.

Szliśmy dalej rozmawiając o losowych tematach aż nagle dotarliśmy na miejsce, weszliśmy do lokalu i podeszliśmy do stolika zarezerwowanego przez Sapnapa. Usiedliśmy do do wcześniej wspomnianego mebla i zamówiliśmy 2 duże pizze i każdy wziąć sobie po napoju.

_____________________________________________

Hej tu autorka, przepraszam że taki krótki ten rozdział ale chciałam zrobić ze to spotkanie w pizzerii będzie w osobnym rozdziale, z góry przepraszam za błędy jak widzicie możecie mnie poprawić w komentarzu.

Kochani przyjeżdża dzisiaj, moja kuzynka, której serdecznie nienawidzę, więc przepraszam was za to moi drodzy że nie będzie rozdziału! Nie mam weny coś za bardzo ostatnio, ale mówię wam że to przez te rozpoczęcia, jak będzie połowa czy zakończenie książki to chyba wyjdą lepiej niż rozpoczęcie, dalej nie przedłużam trzymajcie się skarby moje kochane!❤️

Miłego (dnia, nocy)!❤️

PAMIĘTAJCIE! JESTEŚCIE PIĘKNI I WSPANIALI I NIKT KOMPLETNIE NIKT NIE MOZE WAM WMÓWIĆ ZE JEST INACZEJ!❤️

KOCHAM WASSS!❤️❤️❤️

~900 słów~

One Last Kiss~ | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz