Pov : Remus
Właśnie wracałem z skrzydła szpitalnego po 1 dniu spedzonym tam. Nagle ktoś na mnie wpadł, gdyby pełnia nie była wczoraj bez problemu utrzymałbym sie na nogach ale w aktualnym stanie wiedziałem ze skończę spotakniem z ziemią.
-No no luniaczku lecisz na mnie- powiedział Syriusz który złapał mnie za przedramiona żebym nie upadł.
-Bardzo zabawne - powiedziałem stając na swoje nogi ale momentalnie syknąlem z bólu.
- Co ci jest? - spytał Syriusz potrzymując mnie.
- Mój ukochany wilczek troche mnie poturbował haha- odpowiedziałem sztucznie sie śmiejąc.
- Bardzo mocno? - spytał z troską.-Trochę- pomniałem nogawke pokazując opatrunki na nodze.
-Na Merlina, Pomfrey nie kazała ci zostać?- spytał brunet.
- Nie ale mam leżeć w łóżku- odpowiedziałem.
- No to idziemy- Syriusz wziął mnie pod kolana i pod plecy niosąc jak ranną panienke.
- Jesteś jebnięty!- powiedziałem gdy niósł mnie przez korytarz.
- Teraz sie dowiedziałeś ? - spytał i sie zaśmiał- kretyn.
Leżenie bezczynnie w łóżku jest okropnie nudne. Zdążyłem przeczytać juz 3 książki a reszta nie była w zasiegu moich rąk. W końcu z bólem zwlekłem sie z łóżka, idąc do łazienki by zmienic opatrunki.
Zdjąłem bandaż z kolana i opatrunek z łydki, kolana oraz uda. Przez chwilę przygładałem sie raną. Prawe kolano było przecięte długą kreską pod rzepką, lewe zaś było przecięte skośną szytą raną, podobnie jak na łydce i udzie. Założyłem nowe opatrunki i przejrzałem sie w lustrze. Plaster na lewym obojczyku, blizną ciągnąca sie od 2 obojczyka do rzeber po drugiej stronie, druga w pasie i małe blizny na ramionach. Na twarzy mała przecinająca poziomo nos i jedna przecinająca brew oraz plaster na podbródku, jasne brązowe włosy i zielono-brązowe oczy.- Wow- usłyszałem głos Syriusza który stał w dzwiach, spodziewałem sie ze obrzydziły go moje blizny ale on miał utkwiony wzrok w moim kolanie.
- Zbyt mocno zawinąłeś bandaż, moge ?- skinąłem głową, Syriusz powoli odwinął i zawniął bandaż. W obswrwowaniu go jak mnie opatruje było coś hipnotyzującego.
- Boli cie ?- spytał dotykając mojej blizny, pokiwałem przecząco głową.
Przez chwilę staliśmy patrząc sobie w oczy i nic nie mówiąc, tak jakby utonąłem w stalowej barwie tęczówek mojego przyjaciela.
❤️🔥❤️🔥❤️🔥❤️🔥❤️🔥❤️🔥🛐🛐🛐🛐🛐🛐
Rozdziały są krótkie, proste, nieznudzające i na temat. To pierwszy rozdział mam nadzieję ze sie spodoba. XP
Rozdziały będę wrzucać w poniedziałki ,środy i czwartki. Do jutra papa ♡
CZYTASZ
Zawsze przy tobie ♡WOLFSTAR ♡
FanfictionCzeka na korekte (...) jeśli martwisz sie naszymi spojrzeniami na twoje rany to wiedz ze to nie obrzydzenie poprostu uważam że nie zaslugujesz na to by tak cierpieć... znaczy uważamy! Ja, James i Peter. Przez chwile Remus i Syriusz patrzyli sobie w...