Rozdział 6 :Przypadki chodzą po ludziach

265 7 8
                                    

Pov:Syriusz
Wracaliśmy właśnie z eliksirów, gdy szliśmy do pokoju wspólnego zauważyłem
Karin, była to brunetka o niebieskich oczach, była z gryffindoru na roku niższym niż huncwoci.

- Cześć Syriusz, możemy porozmawiać? - zwróciła sie w moją strone.

- tak - odpowiedziałem sennie a reszta weszła do pokoju.

- Rozmawiamy wiec o czym chciałaś gadać ? -zapytałem nie chciałem siedząc na tej rozmowie wiecej czasu niż to konieczne.

- Oh Black, dobra poprostu zpaytam. Remus ma kogoś ?

- Możesz wylecieć nawet na honolulu i tak cie znajde - pomyślałem.

- Sama go o to zapytaj - syknąłem.

-Oh Syriusz prosze cie - chciała położyć mi reke na ramieniu ale sie odsunąłem.

- Odczep sie od huncwotów - warknąłem i wszedłem do pokoju.

***

- Co jesteś taki cichy Łapa ?- spytała lily gdy jedyną odpowiedzią jakiej udzielałem od 2 dni było tak lub nie.

-Właśnie zupełnie sie nie odzywasz, zaczyna byc zbyt cicho - powiedział Remus.

-Nikt nie planuje morderstwa na głos. - odpowiedziałem a ruda zaczęła krztusić sie sokiem.

- A kto ci tak zalazł za skórę, ze planujesz morderstwo?- zapytał James.

- Nie warto zwracac uwagi na te szla-

- Cześć chłopaki- przywitała sie Karin.

- Remus chciałbyś sie przejść dziś popołudniu?- Chciałem zaprzeczyć bo to ja chciałem sie z nim przejść popołudniu ale lunatyk juz sie zgodził i poszedł za dziewczyną.

-Suka - wyszeptał Black na co przysiadajacy sie do nich Regulus syknął.

- Kogo tak wyzywa ?- zapytał Jamesa siadajac obok niego.

- Karin Binne - mruknął Rogacz.

- Podtrzymuję to określenie - powiedział młody Black.

- A co ci w niej nie pasuje ? Kiedyś z nia chodziłem, jest ładna ma ładna oczy i w ogóle. - spytał James.

- To 2 - odpowiedzał.

- Co drugie - James nie ogarnął.

-Nie podoba mu sie ze z tobą chodziła- powiedziałem, James spalił buraka, poderwałem sie z miejsca.

- Gdzie idziesz- spytał James.

-Śledzić Suke - odkrzyknąłem z pod wyjscia do sali.

- Zazdrosny- powiedział Regulus opierając głowę na ramieniu Pottera.

***

Syriusz ubrany w czarną skórzaną kurtke w okularach i kapeluszu skradał sie przez błonie.

- Hej Syriusz, co robisz ?- spytała Dorcas.

- Próbuje Śledzić, a ty psujesz mi przebranie nazywając mnie Syriuszem - warknąłem.

- Moge pomoc ? - spytała ponownie.

Podałem jej czarny płaszcz, okulary przwciw słoneczne i kapelusz i razem wdrapaliśmy sie na drzewo.

- Kogo śledzimy ? - znow spytała.

Wskazałem na dwie małe kropki czyli Remusa i Karin siedzacych na kocu przy jeziorze.

- Niech ta suka spada od Luantyka! - warkneła Dora.

-Zgadzam sie ale ciszej! - syknąłem.

Po chwili byliśmy juz na drzewie przy samej dwójce, nie spodziewanie dziewczyna zaczęła zbliżać sie do Remusa.
Już chciałem zaskakiwać z drzewa i isc wyjaśnić szmate ale Meadows mnie powstrzymała.

Zawsze przy tobie ♡WOLFSTAR ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz