10.

10.6K 247 3
                                    

Alexander pov.

Minęły trzy tygodnie odkąd moja relacja z Aurorą uległa totalnej zmianie. Po tylu latach walki mamy w końcu normalny kontakt, a kobieta jest w stanie ze mną rozmawiać. Tyle czasu na to czekałem. Szkoda tylko, że tak późno zrozumiałem jak źle postępowałem. Teraz ma troszkę większą swobodę, ale i tak uświadamiam ją, że jest tylko moja. Tylko w mniej wkurwiający ją sposób.

- Alexandrze ojciec wzywa.- wchodzi do mojego pokoju Aiden i wyrywa mnie z zamyślenia. Podnoszę się z wygodnego łóżka, odkładam nóż, którym się bawiłem po czym ruszam w jego stronę.

- A jakbym ruchał teraz jakąś laskę to co byś zrobił? Może trochę kultury człowieku i naucz się pukać.- rugam go zakładając marynarkę.

- Ta już widzę jak Aurora by Ci pozwoliła żeby jakaś inna laska tu była.- odpowiada chytrze. Zaraz usunę mu ten uśmieszek z gęby. Aiden doskonale wie o naszej relacji. W końcu jest moim bratem i najlepszym przyjacielem. Czasem pytam go jak powinienem się zachować, wole się upewnić niż popełnić głupi błąd i ponownie stracić zaufanie Aurory.

Mijam go w drzwiach i ruszam do gabinetu ojca. Jak na razie jesteśmy tu sami czyli musimy poczekać. Siadam w fotelu i czuje wibracje w telefonie na co go wyciągam z kieszeni marynarki. To Aurora, wysłała mi zdjęcie w wannie niestety piana zasłania mi jej piękne, nagie ciało. Ostatnio bardzo często mnie prowokuje tymi zdjęciami. Stała się bardzo odważna. Na samą myśl o jej boskim ciele i ciasnej cipce, stanął mi bardzo boleśnie.

Do:🤍
Odpowiesz za moje tortury kochanie.- wysyłam. Już ja jej przygotuje karę za te prowokacje.

Od: 🤍
Nie mogę się doczekać. Chyba, że nie podołasz i musze znaleźć za Ciebie zastępstwo.

Co za bezczelna kobieta. Stała się bardzo groźną szefową mafii. Nikt jej nie podskakuje, z wyjątkiem mnie oczywiście. Niby jej to nie pasuje, ale szybko uciszam ją w łóżku. Niedługo ojciec przekaże jej całą władzę, a mnie kręci jej władczość.

Do: 🤍
Ja Ci dam zastępstwo! Po moim pierdolonym trupie. Zobaczysz jak przyjadę, wtedy się okaże czy też będziesz taka wyszczekana, bardzo szybko zatkam Ci usta.

Jeszcze chwila i nie wytrzymam. Wsiądę w samochód i pokaże jej, co to znaczy nieczysta prowokacja.

Już miałem sprawdzać odpowiedź gdy nagle
do gabinetu wszedł ojciec. Schowałem telefon z powrotem do marynarki i słuchałem co ma do powiedzenia.

- Pamiętacie jak w tamtym tygodniu dwa nasze transporty zostały zaatakowane? Z resztą nie tylko nasze Millerów również.- oj pamiętam. Aurora była w takiej furii jak nigdy. Ciężko było nad nią zapanować.- To nie przypadek. Zostało to potwierdzone. Anton Ross stoi za durnym pomysłem przeszkadzania nam. Wiemy, że nie działa sam. Waszym zadaniem jest ustalić kto mu pomaga, gdzie jest i po co to robi.- kiwnęliśmy głową na znak, że rozumiemy po czym wstałem i miałem zamiar wyjść.

- A Ty dokąd Alexandrze?- zatrzymał mnie ojciec.

- Do Millerów. Skoro oni też zostali zaatakowani połączmy siły i wymieńmy się informacjami.- widziałem w jego oczach zadowolenie z mojej postawy. Uznałem to za zgodę i wyszedłem ruszając do samochodu.

Drogę do posiadłości Millerów znam na pamięć i właśnie wjeżdżam na ich podjazd. Szybko parkuje swoje auto przed samym wejściem po czym wysiadam zapinając guzik w marynarce. Nie zdążę podejść do schodów, a pod moimi stopami ląduje jakiś gość.

- Jak to kurwa nie wiesz?! Ty się do niczego nie nadajesz! Żałuje że Cię nie zabiłam!- spoglądam na szczyt schodów gdzie dostrzegam Aurorę. Kobieta wyjebała chłopa za drzwi i zrzuciła ze schodów. Mówiłem, stała się bardzo niebezpieczna.

Tylko OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz