12.

9.7K 216 3
                                    

Aurora pov.

Z pięknego snu wyrywają mnie delikatne pocałunki. Było mi tak przyjemnie, że mogłabym tak zostać do końca dnia. Wtuliłam się jeszcze mocniej w ciepłe ciało Alexandra co skwitował pięknym śmiechem.

- Wstawaj skarbie.- rzekł po czym znów zaczął mnie całować.

- Nie chce. Czemu mi to robisz? Ty chyba mnie jednak nie kochasz.- odpowiedziałam. Co prawda nie usłyszałam od niego tych dwóch słów za to pokazywał mi to już nie raz swoimi czynami.

- Odwołasz to.- rzekł zrywając się nagle z łóżka. Mężczyzna zrzucił kołdrę i zaczął mnie łaskotać. Myślałam, że nie wytrzymam i posikam się ze śmiechu.

- Dobra poddaje się!- wykrzyczałam przez śmiech. Gdy już odsunął się ode mnie na bezpieczną odległość musiałam coś dodać.- Nienawidzę Cię.- co wiązało się z jego groźnym wzorkiem.- Kochanie nie działa na mnie to Twoje spojrzenie.

- Masz trzy sekundy.- powiedział groźnie i zaczął się do mnie zbliżać.- Trzy!- krzyknął po czym zaczął mnie gonić.

Wybiegłam z pokoju z hukiem i uciekłam na dół. Przebiegłam przez jadalnie gdzie rodzice spożywali śniadanie. Nie skomentowali naszego zachowania jedynie spojrzeli na nas jak na głupków. Całe szczęście, że założyłam wczoraj piżamę to przynajmniej nie uciekam naga.

Wybiegam do ogrodu gdzie zatrzymuje się przed basenem próbując złapać oddech. Nagle i niespodziewanie zostaje do niego wepchnięta. Macham nerwowo rękami i nogami próbując się wynurzyć.

- Kurwa mać! Aurora!- krzyknął Alexander po czym wskoczył do wody i wyłowił mnie na powierzchnie.- Kochanie wszystko dobrze? Gdybym wiedział, że nie umiesz pływać...- nagle zaniosłam się potężnym śmiechem gdy stanęliśmy na brzegu basenu.

- Nie zrobiłaś tego. Ty jędzo...  powinienem się teraz na Ciebie obrazić, ale wystarczy mi emocji z samego rana.- złożył pocałunek na moim czole po czym wrzucił mnie z powrotem do wody, palant. Uśpił moją czujność, ale więcej się nie dam.

Ruszam żwawo do pokoju i wskakuje pod prysznic. Zakładam na siebie obcisłą brązową sukienkę midi z rozcięciem do połowy uda. Ma długi rękaw i podkreśla wszystkie moje kształty. Suszę swoje długie włosy i zostawiam, nawet nieźle się dziś układają. Makijaż sobie odpuszczam. Do wcześniej wybranego stroju zakładam ulubione, wysokie, czarne szpilki i ruszam na dół. Przy stole siedzi już przebrany Alexander, a gdy wchodzę do pomieszczenia obcina mnie wzrokiem wręcz rozbiera. Bardzo dobrze. Taki efekt chciałam uzyskać.

Siadam przy stole nakładając sobie trochę jajecznicy na talerz znajdujący się przede mną.

- Ty mnie chyba na prawdę nienawidzisz.- szepnął mi na ucho dotykając mojego uda. Specjalnie to robi. Wie jak reaguje na niego moje ciało i jawnie to wykorzystuje. Ignoruje go i staram się zjeść śniadanie w spokoju. Brunet odpuszcza oddając się w pełni rozmowie z moim tatem. Nie za bardzo ich słucham.

- A co to było to rano?- pyta nagle moja mama ukrywając uśmiech.

- Oj Miriam musiałem. Twoja córka nie chciała wstać. Łaskotki zadziałały, ale mnie obrażała przez co tak jak widziałaś uciekała przed karą. Traf chciał, że sama bardziej się ukarała.- naśmiewa się brunet spoglądając na mnie. Zobaczymy czy wieczorem też będzie taki mądry.

Wstaje od stołu ignorując ich śmiechy. Naczynia po śniadaniu wkładam do zmywarki po czym ruszam do gabinetu ktoś musi pracować. Męskie grono od razu podąża w moje ślady. Siadam na fotelu za biurkiem na miejscu ojca. Tata staje za mną, a Alexander siada na kanapie obserwując mnie przez cały czas. Do gabinetu wchodzą Thomas i Russel zaskoczeni obecnością Alexandra, ale nie komentują tego tylko siadają na fotelach przed biurkiem.

Tylko OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz