Ten rozdział będzie zawierał treści od 18 roku życia.
_________________________________________
Dream był pod szkołą razem z czerwonokim. Wchodząc do szkoły Dream ma chwilę nie kontaktował z światem i był zdezorientowany. Miał wrażenie że jego blond włosy są najpiękniejsze a jego usta robiły się suche.
Jednakże czuł przyjemny dotyk na swoim barku. Dotyk ten był naturalne od Technoblade, który dziwnie wpatrywał się w jego twarzy.
Usiedli trochę dalej od tłumu ludzi. Technoblade w końcu się odezwał.
- co jest?- zapytał szeptem.
- Dziwnie się czuję. Chce do domu. . - oznamił
- nie możemy iść do domu.- powiedział biorąc go na kolana i przytulając.
- Mam nadzieję że wytrzymam. - przewrócił oczami.
- Nie rób tak. - rzekł z powagą Technoblade
- Bo?-
- Bo poznasz mój gniew w kabinie toaletowej. - powiedział.
- Ok już nic nie mówię.- zaśmiał się i cmokną go w usta.
----
Na następnej przerwie blondyn szedł sam, a na swojej drodze spotkał nikogo innego jak Jamsa.
- Dream..- zaczął.
- Nie James. - blondyn chciał odejść ale ten złapał go za nadgarstek i po prowadził do pustej szatni po drodze słysząc dzownek na lekcję
- Myslisz że jesteś lepszy?!-
- Słucham?!-
- Jesteś jebaną męską dziwką.-
- O co ci chodzi-
- Zamknij mordę i leć się popłakać albo zabić ty kurwo!! Nie nawidzę cię!!-
- A...l..e...-
- Zabjj się!!- krzykną i uderzył go. Dream pobiegł w nieznaną stronę. Korytarz wydawał mu się bardzo długi i nieskończony. Zatrymał się na chwile by złapać oddech.
Co jest do cholery?!
Wyprostował się i schodami wszedł na samą górę budynku szkoły. Otwierając małe drzwi wszedł na dach szkoły. Słońce dosłownie prażyło a ciepły i mocny wiatr zaczął wiać z taką prędkością że jego lśniące blond włosy falowały na wszystkie strony. Patrząc w dół zauważył że jego klasa już się przebrała i chyba go poszli szukać.
Ale on był tu.
na dachu.
W takim wypadku co mógł zrobić, po prostu skoczyć? Ale przecież miał Technoblade. Czy mógł, czy naprawdę pragną śmierci? Za sobą usłyszał huk i nagły krzyk:
- Dream! Oszalałeś?!- Krzyczał Technoblade ponieważ przez wiatr i odległość, która ich dzieliła.
- Oszalałem.- szepną pod nosem, nagle czując czyjaś dłoń. Zauważyła go klasa i po chwili zbiegła się cała szkoła.
- Nie skacz. Masz mnie! Kocham cie! Cholernie mocno. Wracajmy do domu, Dream wracajmy do domu!- powtarzał
- Ale nie możemy tam wrócić.-
- Teraz możemy, ale nie skacz.-
- Jestem zwykłym pionkiem na planszy, nie dość że głupi i kontrolowany , to jeszcze łatwy do zbicia, ale wiesz co?-
- Co..?-
- Z bicie pionka już nadeszło!- po tych słowach skoczył i krzyczał
- Chce ostatni raz poczuć wiatr w włosach! Nienawidzę cię ty pierdolony świecie!- krzyczał jak głośno mógł a za sobą słyszał krzyk rozpaczy. Ale to go nie obchodziło. poczuł że zbliża się ku ziemi że to już koniec.
Krzykną z bólu a jego ciało zrównane było z ziemią.
Dosłownie.
***
Czy to sen? On umarł. Nie było go, różowo włosy już nigdy nie zaśnie obok niego. Już nigdy nie pocałuje go w usta mówiąc jak bardzo szczęśliwy jest że go ma. Ale teraz ? Miał pustkę.
Już widział.
Trumna schodzi niżej i niżej. W pewnym monecie słyszy swoje imię i powoli podchodzi do dołu. Tak jego nowe "łóżko" było już na miejscu. Nie zauważalnie bierze nóż do ręki, następnie schyla sie biorąc ziemie i wsypując jej trochę do środka. Następnie staną jak słup soli i powiedział:
- Złamałeś mi serce...Mój Aniołku..- po tych słowach głęboko dźgną siebie w serce upadając i umierając. Mimo że przed nim była ciemność to te głośne krzyki i paniki były słyszalne. Nie czując już nic nawet uczuć słyszy ja lunął deszcz. A dźwięki i krzyki ustępowały.
The End.
CZYTASZ
My Angel.. &<dreamnoblade&>
Teen Fiction[ UWAGA! 🗣 W książce pojawiają sie okalczenie sie, samobójstwo, seks.] ( czyli to co każdy z nas lubi ) Zielono oki Blondyn od małego przyjaznił się z różowo włosym chopakiem. Pewnego dnia czerwono oki przyjaciel musi wyjechać. Miał pisać listy...