Minho wracał z wieczornego spaceru, około godziny 24. Był znudzony, nie mógł spać, więc postanowił się przejść po mieście.
Szedł chodnikiem wzdłuż wysokich budynków. Lamp nie było za wiele, jedynie te po drugiej stronie ulicy. Nie obawiał sie niczego, znał całą okolicę jak swój maly palec, więc szedł spokojnym i powolnym krokiem, tylko rozmyślając i nie skupiając się na niczym innym.
Nie musiał uważać na ludzi tak jak w dzień, chociaż i tak po drodze minął się z wieloma osobami, to było ich zdecydowanie dużo mniej niż po południu, lub wczesnym wieczorem.
Przechodził wlasnie obok jednej z wąskich uliczek dzielących budynki. Poczuł mocny uścisk na ręku, a po krótkiej chwili, tak krótkiej, że nawet nie zdążyło do niego dotrzeć co sie dzieje, został wciągnięty wgłąb ciemnego zakamarka.
Poczuł uścisk na drugim przedramieniu, co było dla niego znakiem, że trzeba zareagować. Wiele lat, od małego ćwiczył samoobronę, więc nie było dla niego trudem obezwładnić, jak mógł sie domyślić jakiegoś porywacza. Kilkoma sprytnymi ruchami uwolnił się z mocnego uścisku, ale wtedy poczuł, jak jest łapany przez kogoś innego od tył.- Nosz co za kur- - 27 latek nie zdążył dokończyć a wszelki uścisk na jego ciele zluzował się odrazu, co go zdziwiło.
Chłopak, który złapał go jako drugi był nieco niższy, natomiast pierwszy, który w ogóle go tam zaciągnął
wyższy. Lampa nad drzwiami wejściowymi do magazynu, które znajdowały się właśnie w tej uliczce zapaliła się. Minho mógł dowiedzieć się dzięki temu kto próbował go uprowadzić. Złapał za kaptur wyższego chlopaka i ściągnął go silnym ruchem.- H-Hyunjin?? - Zdziwiony chłopak obrócił sie do tego nieco niższego, podejrzewając już, kim mógł sie okazać.
- Changbin? Co wy odpierdalacie?! W porywaczy zachciało wam sie bawić?!? - Lee był na nich wkurzony jak jeszcze dawno.
- Minho, do cholery, co tu ty robisz o tej godzinie?? Zwolnili cie czy co! - Odparł zdenerwowany Hyunjin.
- Mnie bardziej ciekawi co wy tu robicie! - Spojrzał na obu młodszych chłopaków mrożącym wzrokiem.
- No my stoimy sobie tak tylko.. - Odezwał sie jeszcze bardziej zdenerwowany Changbin. Żaden z nich nie spodziewał nie spotkać w tym miejscu, o tej godzinie i w takiej niefortunnej sytuacji kiedykolwiek.
- Jesteście nienormalni, nie wiem czego tu szukacie, ani co macie na celu stojąc tu, ale macie wracać do domu bo inaczej zadzwonię do Chana i go obudzę, mówiąc, że jego kochani przyjaciele, Seo Changbin i Hwang Hyunjin stoją na rogu bloku i wciągają ludzi w ciemną uliczkę obezwładniając ich co prawdopodobnie ma być próbą porwania, a ja zostałem waszym celem. - Był serio zirytowany tą sytuacją, z jego punktu widzenia wyglądało to tak, jakby szukali sobie ofiary aby później sprzedać ja na organy albo niewiadomo co innego.
- No ale Minho! - Krzyknął, ale nie za głośno Hwang.
- Nie ma Minho, wynocha do domu! Już wyciągam telefon. - Lee wyjął telefon z kieszeni swoich spodni i wszedł w kontakty wybierając numer do Chana.
Changbin i Hyunjin pospiesznym krokiem ruszyli w stronę domu, w którym mieszkali, a Minho skierował się z powrotem w stronę swojego mieszkania.
Lee ponownie pojawił sie w domu zamieszkałym przez trójkę przyjaciół, tym razem bez zapowiedzi. Wszedł wgłąb, szybko zamykając za sobą drzwi i pierwsze co było dla niego dziwne to ostry, nieprzyjemny zapach, który rozprzestrzeniony był po całym pomieszczeniu.
- Ja pierdole, ale tu jebie formaliną, co ci idioci znowu robią... - Przyzwyczaił się po chwili do tego zapachu, który i tak bardzo wiele razy w życiu miał okazje czuć i poszedł na schody prowadzące do piwnicy, do której drzwi były otwarte.
W poniesznieiu na dole zapach był jeszcze ostrzejszy niż na górze. Wszedł i zobaczył Hyunjina z Changbinem robiących coś przy stole. Skradał się tak, by żaden z nich go nie usłyszał co pozwoliło mu zobaczyć co znajduje się w piwnicy, a było to conajmniej dziwne i podejrzane.
- Co wy tu robicie. - Minho był już wystarczająco blisko by wykonać ostatni głośny krok.
Hyunjin aż spadł z fotela, a Changbin jak zwykle się zaciął w myśleniu.
- Co to jest za pokój psychola, wyjaśnicie mi czemu na ścianach wiszą noże a na szafkach leżą kości? - Dodał po chwili Lee podchodząc bliżej stołu, na którym stał niewielki słoik wypełniony formaliną, a wewnątrz niego niewielka kulka. Spojrzał na słoik z bliska i jeszcze bardziej sie zszokował.
- Czy wy pojeby trzymacie czyjeś oko w formalinie? - Minho poprawił włosy opadające mu na twarz i zlustrował wzrokiem przerażonego Hyunjina.
- Jak sie coś pytam, to liczę na odpowiedź. - Dorzucił jeszcze po kilku sekundach.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć, to długa historia hyung.. - Hyunjin uśmiechnął sie do niego uroczo licząc na mniejszą ilość krzyku ze strony Minho.
- Ta, nie podlizuj się, liczę na wyjaśnienia. Nie chce przez dwóch idiotów stracić pracy i pójść do więzienia za rzekomą współpracę z psycholami. Mogliśmy cie jednak z Chanem wtedy wysłać do tego lekarza. Przewietrzcie tu bo sie otrujemy wszyscy. - Minho po swojej ostatniej wypowiedzi w tym pomieszczeniu szybkim krokiem skierował sie z powrotem na schody, którymi zszedł i w moment otworzył wszystkie okna na parterze.
Wyszedł na podwórko, przebywanie dłużej w tym domu było wręcz niebezpieczne dla ich zdrowia. Po chwili dołączyło do niego dwóch młodszych chłopaków.
- Ostatnio próbowaliście mnie porwać, a teraz znajduje jakiś pokój tortur w waszej piwnicy. Chcieliście mnie tam wsadzić czy co? - Ton głosu Minho był okropny do tego stopnia, że oboje bali się cokolwiek mu odpowiedzieć bojąc się reakcji. Minho serio potrafił być straszny, często zabijając ich samym swoim wzrokiem.
- To był przypadek naprawdę! Nie mieliśmy ciebie tam wciągnąć! To przypadek, z resztą.. Ani ja ani Changbin się tam ciebie nie spodziewaliśmy! - Oddał szybko odpowiedź blady ze stresu Hyunjin.
- No właśnie Minho, wybacz nam, przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi pamiętasz??? - Dorzucił po wypowiedzi Hwanga Changbin.
- Nie gadaj mi teraz o przyjaźni. Jak nie mieliście wciągnąć tam mnie to kogo niby? - Obydwu chłopaków zmroził zabójczy wzrok 27 latka.
- Nie wiem.. Kogoś innego ale na pewno nie ciebie! Nie zrobilibyśmy ci czegoś takiego, to zbyt ryzykowne... - Odpowiadał szybko Hwang.
- Boicie się mnie, że byłoby to ryzykowne? - Prychnął patrząc wątpiąco na 25 letniego Hyunjina.
Hyunjin westchnął, wbijając wzrok w zielona trawę pod jego nogami a Minho oparł się wygodnie o leżak, na którym aktualnie przesiadywał.
CZYTASZ
𝐵𝑙𝑜𝑜𝑑𝑦 𝑆𝑎𝑡𝑢𝑟𝑑𝑎𝑦 | 𝑀𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔, 𝑀𝑖𝑛𝑐ℎ𝑎𝑛
Fanfiction27 letni Lee Minho - z zawodu patolog poznaje dziwne i przerażajace strony swoich przyjaciół. Dowiaduje się o nich wielu nowych i takich rzeczy, o które nigdy by ich nie osądzał. W końcu przypadkiem poznaje o 5 lat młodszego od siebie Hana Jisunga...