Obaj mężczyźni obudzili się po godzinie trzynastej. Nie byli chętni do wstania z łóżka ale głupio było by cały dzień spędzić w hotelu więc wzięli się za siebie i się ogarnęli. Potem wyszli coś zjeść na mieście ponieważ śniadanie w hotelu było dostępne do godziny dziewiątej. Weszli do restauracji i zamówili posiłki. Giyuu wybrał croassaint'a, jakieś ciasto z owocami, gofra z czekoladą i kawę, Sabito natomiast wybrał naleśniki z różnymi dodatkami oraz tak jak jego towarzysz, kawę. Podczas czekania na jedzenie rozmawiali o tym co będą dzisiaj robić.
- Pójdziemy potem na plażę? - Zapytał błagalnym tonem szatyn.
- Oczywiście że pójdziemy. To jest główny punkt naszej wycieczki.
- Jest! Myślisz że woda będzie ciepła? Nie przepadam za zimną wodą.
- Na pewno będzie ale nie licz że jak wbiegniesz rozgrzany prosto do morza to będzie ci ciepło.
- No wiem, wiem. A co będziemy robić potem?
- Wrócimy z plaży, umyjemy się z piasku i soli i pójdziemy na obiad... Chociaż w sumie to już chyba będzie kolacja, a potem możemy przejść się po mieście i zobaczyć co tu jest.
- Brzmi pociągająco~~ A tak z innej strony... Bo widziałam dzisiaj policję jak gdzieś jechali i wszystko spoko ale kim są ci carabinieri? Widziałem dwóch jak tutaj szliśmy. Oni też są policjantami?
- Coś w tym stylu. Są ogólnokrajową żandarmerią. Carabinieri poza zadaniami typowymi dla żandarmerii, pełnią też część obowiązków policji. Jurysdykcji Carabinieri podlegają zarówno osoby cywilne, jak i wojskowi, a cała organizacja wywodzi się z armii włoskiej, w której oddziały karabinierów pod nazwą Corpo dei Carabinieri pełniły rolę typowej żandarmerii wojskowej.
- Eee~ szkoda że u nas poza policją nie ma samurajów.
- Spokojnie mamy yakuza. (Nie wiem jak odmienić)
- Ha, ha.
Po tym wcale nie sztucznym śmiechu kelnerka podała jedzenie dwójce mężczyzn. Zabrali się za jedzenie i widać było po ich minach że bardzo im smakowało. Po zapłaceniu udali się do hotelu po stroje kąpielowe, ręczniki i takie tam pozostałe rzeczy. Giyuu założył na siebie jeden ze stroi kąpielowych jakie zakupił mu Sabito a wyglądał on tak:
Całkiem normalnie. Zobaczymy co będzie kolejnego dnia.
Potem poszli na plaże. Położyli torbę z rzeczami obok leżaków i pobiegli do wody. Spędzili w niej chyba z dwie godziny. Cały czas jeden ochlapywał drugiego. Poza tym dużo nurkowali i pływali. Znaczy Sabito pływał bo Giyuu nie potrafi. Następnie poszli po opalać się na leżaki. Szatyn położył się tyłkiem do góry a Sabito plecami do dołu co pozwoliło mu bacznie obserwować otoczenie pod osłoną okularów słonecznych. To prawda że jego wzrok błądził w każdym możliwym kierunku lecz najczęściej zerkał na pupę swojego towarzysza.
CZYTASZ
Bunny 🐰
FanfictionSabito - prawnik z własną kancelarią o dużych dochodach poznaje "kobietę" lekkich obyczajów. Zaczyna spędzać coraz więcej czasu z tą właśnie osobą pomimo tego że jego rodzina i przyjaciele odradzają zadawać mu się z ludźmi niskich sfer. Sabito z każ...