3

3 1 5
                                    

-oh, no dobra, a jaki jest? - okolica dla niej tez była dziwnie znajoma ale tez taka inna.. Dalej nie mogła pojąć gdzie tak na prawdę się znalazła.
-jest dość chłodny, łatwo się wkurza, ma czasami problemy ze zrozumieniem innych ludzi.. Ale nie ze nie rozumie jakoś słów tylko zachowań, bo wiesz.. Był wychowywany w dość specyficznej rodzinie, matka miała strasznie na niego wylane i były same kłótnie- wyjaśnił trochę przygnębiony przypominając to sobiesobie, chyba jednak nie powinien jej tego ujawniać bez zgody Masona.

-ohh.. No to widzę ze bedzie chyba ciężko do niego dotrzeć- złapała się za ramie z niezręcznym usmiechem.
-ale to nie oznacza ze nie ma zalet, jest super w koszykówke, w grach wideo, ma dobry gust muzyczny, potrafi być uroczy— i zaczął tak wymieniać by nie bylo ze Mason składa się tylko z wad.

Przez 10 minut jeszcze tak szli i rozmawiali juz na inne tematy aż w końcu dotarli na miejsce.
Mason stał pod drzewem słuchając muzyke, wiatr był dzisiaj spokojny, całkiem słoneczny dzień tak ogólnie.
Co mogłoby pójść nie tak?

-siema mason! - podszedł do niego, blondyn go zauważył i ściagnął słuchawki. Zbił z nim sztamę.
-wreszcie jesteś- lekko się uśmiechnął, po czym jego wzrok przekierował się towarzyszkę. Jego uśmiech zszedł.

-co to za grucha? - wskazał/kiwnął głową na y/n.
-Wypraszam sobie- dramaqueen mod on
-to y/n, mialem was ze sobą poznać, wiesz, żebyś miał tez więcej znajo- zakrył Danielowi reką buzie by się zamknął.
-nie mów tak, nie musi o tym widzieć- szepnął wkurzony.
Albinos kiwnął i zdjął z twarzy dłoń chłopaka.
-także, Mason y/n, y/n Mason, dobra mamy to ogarnięte także chodźmy! -rozweselony pokierował w strone niedalekiego wesołego miasteczka.
-gdzie ty nas ciągniesz? - spytała y/n.
-zobaczycie, na pewno się wam spodoba! - oznajmił i po chwili znaleźli się na miejscu. W atrakcjach były samochodziki, wata cukrowa, młot, mała kolejka górska, pare automatów do gier, wachadło oraz duza, wysoka karuzela.

-woo jak ja dawno byłam w wesołym miasteczku, szkoła mnie strasznie ogranicza- rozglądając się i oglądając jak inni dobrze się bawią juz zastanawiała się na co najpierw pójść.
-ja na samochody- juz się zgłosił mason, takie miejsca poprawiały mu chumor.
-możemy tam pójść, a ty co myślisz? - spojrzał na zielonowłosą.
-z chęcią- uśmiechnięta odpowiedziała. Bardzo lubiła się zderzać z innymi ludzki na tej atrakcji, duzo zabawy zawsze przy tym było.
-w takim razie chodźmy do kasy! - rzekł i poszli w strone budki gdzie można było kupić żetony.
Kolejka okazała się dość długa,
trochę musieli poczekać.

Gdy juz była ich kolej, podszedł do okienka.
-poproszę trzy żetony na autka- podał wyliczoną sume pieniędzy, a pracowniczka dała mu o co prosił.
-chodźcie szybko dopuki nie zajeli wszystkich! - szybkim krokiem zmierzali w strone pojazdów, wsiadli i czekali az się rozpocznie. Każde z nich wybrało oddzielny samochodzik, wszyscy są przeciwko sobie w tym momencie.

Po tym jak jeszcze trochę osób wsiadlo do aut, gra się rozpoczeła.
Mason uderzał w każdego kogo popadnie, nasza bohaterka przez tłok miała na początku problem z innymi zderzającym się z nią ale później juz atakowała, a Daniel gonił głównie za tą dwojką.

Po trzech minutach czas się skończył i musieli wszyscy wysiadać.
-oof ale fajnie bylo- rozbawiona poprawiała sobie wystające włosy  by nie leciały jej na oczy.
-racja, można bylo się trochę wyżyć- zaśmiał się Blondyn.
-co powiecie teraz na wachadło? - spytał albinos z usmieszkiem.
-a ono się buja tak ze jest się pionowo czy jeszcze nie? - nie była pewna czy pójść, to ustrojstwo nie było takie niskie.
-sama zobacz, jest raczej do połowy ale trochę wyżej- wyjasnił Daniel.
-to jest słabe, może pójdziemy na młota? On dopiero rozkurwia łeb- schował ręce do kieszeni bluzy zadowolony zielonooki.
Y/n zbladła, ta maszyna by ją zabiła, zbyt wysoko dla niej. -wiecie co, chyba podziekują-
-jak chcesz grucha, ja idę- zaczął juz powoli wchodzić po schodkach.

-dlaczego nazywasz mnie grucha? - podirytowana zadała mu pytanie, coś za duzo pyta dzisiaj.
-bo masz zielone włosy i taką figure ciała- prosto i szybko wyjaśnił idąc w stronę wcześniej omawianej atrakcji.
-.. Ma sens- przyznała ale Daniel nie dawał jej spokoju.
-no choodź, będzie fajnie!-
-nie! Ja tam nie idę! -protestowała tylko by się tam nie znaleźć.
-ale z ciebie leszcz- przekręcił oczami blondyn.

Zmienię cię na dobre | Mason x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz