8

1 2 10
                                    

Obecnie przesiadywała dalej w swoim pokoju będąc na laptopie.
Przeglądała jakieś filmiki, social media, przypomniało jej się jak Daniel zaczął nawijać o innych rzeczywistościach, postanowiła sprawdzić co mówią o tym w internecie. Wpisała w wyszukiwarkę
"Czy istnieją alternatywna rzeczywistoście"
Poczekała parę sekunde na załadowanie się strony i kliknęła w pierwszy link do strony na której bylo coś na ten temat.
Niektórzy mówią że to prawda, inni że to tylko wymysły, część nawet naukowców wzięła glos w tym artykule.
Mało jakoś przekonywało ją do zmiany zdania na temat innej rzeczywistości lecz czytała dalej.

Przeczytała nawet jakieś dowody na istnienie owych rzeczy ale to były same naukowe słowa i wykresy które nie rozumiała ani trochę więc je pominęła i szukała następnych.
Coś znalazła o podróżach w czasie, było tam napisane że gdybyśmy mieli się przenieść w czasie i np zabić kogoś lub cokolwiek zrobić co by mogło wpłynąć na rzeczywistość to wtedy przenosimy się do alternatywnej rzeczywistości w której ta zmiana zaszła.
Według niej miało to jakąś logike, nawet calkiem sporą, ale nie zaprzątała sobie tym aż tak głowy.

Po pewnym czasie odechciało jej się juz przeszukiwać internet w sprawie równoległych światów, więc zamknęła urządzenie, odstawiła na bok i wstała, rozciągnęła się z cichym jękiem. Wzięła telefon do ręki i wybrała numer do Daniela.
Czekała na odpowiedź, nie odbiera, dzwoni znowu,.. Tez nie, co on może teraz robić? Przecież praktycznie zawsze ma podglosniony telefon.

Po pięciu minutach chlopak oddzwonił.
- cześć, przepraszam ze nie odebrałem, byłem pod prysznicem- usłyszała w słuchawce glos przyjaciela.
-hej i czemu się myjesz o takiej godzinie? Prawie jest pora obiadowa! - zawołała do telefonu.
-rano poszedłem biegać, trochę się spociłem-
-no dobra, .. To masz dzisiaj czas? Mam trochę do omówienia-
-uh.. Możemy za godzinę? Niedlugo mam obiad, a ja jeszcze się do końca nie wysuszyłem-
-spoko, to tam widzimy się pod twoją klatką, na razie! -
-mhm, pa- rozmowa się zakończyła, spojrzała na okno, było lekko pochmurnie ale raczej nie powinno padać, tez nic nie mówili w wiadomościach więc super.

⋇⋆✦⋆⋇ 

Godzina minęła, obiady zjedzone, czas ruszać!
-y/n weź na wszelki parasolkę! wygląda jakby miało za jakiś czas padać- powiedziała mama ze sąsiedniego pokoju.
-nie będzie trzeba, podobno nie ma padać, tylko jakieś zachmurzenie- odpowiedziała zakładając kurtkę na siebie oraz buty.
Sprawdziła tylko jeszcze raz czy miała wszystkie rzeczy ze sobą, okej, wszystko jest.
-ja juz idę, paa! - pożegnała się i wyszła zamykając za sobą drzwi. Zaczęła schodzić po schodach w dół klatki schodowej. Gdy juz nie była w środku przekierowała się w stronę bloku Daniela,
Dojście tam zajmie jej mniej niż 5 minut więc nie miało nawet sensu zakładanie słuchawek na uszy.

Gdy akurat dotarła do ustalonego miejsca, Daniel chwilę po się zjawił.
Uśmiechnęli się nawzajem witając.
-no hej i jak kąpiel? Orzeźwiająco? - spytała towarzysza czochrając go po włosach.
-oj nie wiesz jak, po paru kilometrach przydała się taka ochłoda- odsunął głowe by przestała i przeczesał sobie fryz by miał ład na głowie.
-w takim razie... Co chciałaś omówić? -spytał juz idąc przed siebie, a przyjaciółka podążała zaraz za nim.
-na początku mam pytanie, czy wczoraj się widzieliśmy? - spytała jako rozpoczęcie całej rozmowy na temat co się dzialo "niby" Wczoraj.

-tak ale dopiero w szkole- wprowadziło to ją w lekkie zakłopotanie, może to serio był tylko sen..?
-hm.. Czekaj, który dzisiaj jest? -
- 14-sty,..wszystko okej? - zmienił swój wyraz twarzy na bardziej zmartwionego.
—co.. Przecież- . .moment..Wczoraj, 13-stego widzieliśmy się ale w szkole?? Nie ma dzisiaj przypadkiem niedzieli? -stanęła w miejscu patrząc w inną stronę, a potem odwróciła się do Daniela.
-jest sobota idioto- odparł wzdychając. 
-ugh, juz nic nie rozumiem- zaczęła przecierać sobie twarz dłońmi.
-chodź się gdzieś przejdziemy, może do sklepu, a ty nie myśl juz o tym, mózgu ci się przegrzeje, a ja dalej nie będę rozumiał o co ci chodzi- a ta odkryła twarz z lekkim nerwem.
-ale ty nawet nie wiesz co chce powiedzieć, ja muszę to ogarnąć bo inaczej nie będę mieć spokoju od tego- przerwał jej przyjaciel, przykładając palec do jej ust.

-shh, juz cicho, opowiesz mi to w kafejce, a kiedy będziemy jeszcze szli, ty zbierz myśli by się nie zawieszać, zbyt dobrze cie znam więc zrób to- brązowołosa chciała coś jeszcze dodać ale zrezygnowała, w takim razie, wyruszyli na spacer do pobliskiej kawiarni.

Po okolo 10 minutach byli na miejscu, nie obyło się oczywiście bez rozmów na inne tematy podczas małej trasy.
Zamówili sobie po lemoniadzie z malinami i lodem, wybrali sobie stolik przy którym będą siedzieć przez następną godzine (lub nawet więcej).
W tym lokalu oferowali tez gry
planszowe lub inne tym podobne co nie zajmują aż tyle miejsca.
Postanowili jednak poczekać az dostaną zamówienie z tematem o dziwnym dniu bohaterki.

W tym czasie się smiali z sytuacji sprzed paru lat, która przytrafiła się im i ich grupce znajomych.
-a-a pamiętasz jak Radkowi się przesadziło z alko i zarywał do twojej mamy? - przytoczyła jeszcze jedną akcje stamtąd.
-nie wiedziała nawet jak na to zareagować, takimi tekstami walił że sam bym nie wiedział co powiedzieć, czy mu gratulować za kreatywność czy go zdzielić za podrywanie- śmiał się razem z nią.
-aahh jej mina była bezbłędna- próbowała się uspokoić bo byli przecież w miejscu publicznym gdzie raczej nie panował aż taki hałas jaki oni właśnie wydają. Zakryła buzie ręką.
-i to on niby jest tym "opanowanym i be dla alkocholu" A jako pierwszy się za niego wziął- trzymał się za brzuch bo go juz bolał od chichrania się.
-dobra, dobra bo nie możemy być az tak glosno, oraz- juz trochę zaczeła się stopować od śmiania.
-miałam przecież omówić jedną sprawe, bo muszę się upewnić czy to był sen czy serio mnie gdzieś dali- wzięła głęboki oddech i go wypuścila. Akurat dostali swoje lemoniady.

-oof dobra, zaczynając, opowiem to w taki sposób, w skrócie bo inaczej nie będzie ci się chcialo tego słuchać-  na co kiwnął głową i poprawił się by było mu wygodniej.
-poszłam normalnie spać w piątek po ciężkim dniu w szkole, obudzilam się w totalnie innym pokoju, jak się tez okazalo, miałam zielone włosy, w domu byla dwójka dorosłych podająca się za moich rodziców, kobieta z boku trochę przypominała moją mame ale jak tak normalnie spojrzysz wprost na nią to o wiele mniej- i tak opowiadała, znacie dobrze tą historie, więc po co ją omawiać od nowa?

- mialam pretensje co do rodziców i nawet zaczęłam szukać w internecie czy istnieje coś takiego jak alternatywne rzeczywistoscie chociaż sama w to nie wierzyłam a teraz jestem juz kompletnie zmieszana- skończyła tłumaczyć i opowiadać. A Daniel? Cóż, siedział i tylko się gapił.
Po paru sekundach w końcu się odezwał.
-um..

Zmienię cię na dobre | Mason x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz