|5|

47 10 11
                                    

t a m a k o

"Y/N wygląda przepięknie." skomentowałam, a Hiroshi przytaknął. "Kuchikamizake to najstarsza japońska receptura na alkohol. Rozgryziony ryż wymieszany ze śliną po pewnym czasie zaczyna fermentować i nabiera procentów. Ciekawe, czy Bóstwo się ucieszy z takiej ofiary."

"Każdy by się cieszył!" odparł Hiroshi, a ja spojrzałam na niego ze zmieszaniem.

"Widzieliście? To ma być ten rytuał? Plucie do pudełka? Ohyda." odezwała się dziewczyna, z którą chodziliśmy do Akademii.

'Trzymajcie mnie!' pomyślałam i próbowałam się uspokoić, aby nie rozszarpać tej dziewczyny.

t i m e s k i p
y / n

"Mam dość!" wykrzyknęłam i rzuciłam się na łóżko.

"Oj, weź, czemu tak przeżywasz? Co z tego, że widziało cię parę osób?" spytała Hikari, a ja przekręciłam głowę na bok, wlepiając swój wzrok w ścianę.

"Nic nie zrozumiesz. Życie w Akademii to pikuś. Jutro cała wioska będzie o tym gadać. Tutaj nic się nie ukryje." wyjaśniłam i westchnęłam. "I dlatego właśnie nie da się tu wytrzymać. Chcę do Konohy!!!"

"Idź już spać." wtrąciła siostrzyczka i otworzyła drzwi, aby wyjść. "Dobranoc."

"Dobranoc, Hikari." mruknęłam i odpłynęłam w głęboki sen, zastanawiając się, czy znowu obudzę się w jego ciele.

n e x t d a y

"No nie!" wydarłam się i rozejrzałam się po pokoju, w którym po raz kolejny panował nieporządek. "Kiedy spotkam tego chłopaka, obiecuję, że nakopię mu za ten syf! Za każdym razem muszę za niego sprzątać!"

"Gadasz do siebie?" spytała różowowłosa dziewczyna stojąca w kącie mojego pokoju. Natychmiastowo zerwałam się z łóżka i wydałam z siebie przeraźliwy pisk. "NIE WYDZIERAJ SIĘ TAK!"

"Czemu jesteś w moim domu?!" wydarłam się, a ona lekko zdziwiła się.

"Przyszłam cię obudzić, mieliśmy dziś wyruszyć na kolejną misję." wyjaśniła.

'Pewnie wychodzą na bardzo niebezpieczne misje każdego dnia, kiedy ja tworzę sake ze swojej śliny!' pomyślałam i podniosłam z ziemi moje pomarańczowe ubranie. 'A to musi być jego przyjaciółka z drużyny. Jest prześliczna!'

"Za pół godziny jest zbiórka przed bramą. Zabierz potrzebne rzeczy i wyruszaj." powiedziała i wycofała się, machając mi na pożegnanie.

Oczywiście pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam w ciele Naruto, było sprzątnięcie pokoju. Zaczęłam powoli przyzwyczajać się do zaistniałej sytuacji.

Po ukończeniu sprzątania, zapieczętowałam najważniejsze bronie i przedmioty w zwoju, który schowałam w sakiewce i opuściłam mieszkanie.

"Naruto, gdzie twój plecak?" spytała dziewczyna z wcześniej, a ja podrapałam się po policzku i uśmiechnęłam delikatnie.

"Zapieczętowałem w zwoju." odparłam, a ona wraz z ciemnowłosym chłopcem, który wyglądem z pewnością przyciągał uwagę wielu kobiet, spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.

'Nie mów mi, że oni nie potrafią pieczętować. Wkopałam się! Jak się z tego wycofać? Myśl, Y/N, myśl!' pomyślałam i skwasiłam się, próbując wpaść na jakąś racjonalną wymówkę.

"Nie miałem co zabrać, więc zabrałem tylko broń." mruknęłam, a kiedy czarnowłosy odwrócił wzrok, westchnęłam z ulgą. "Na co czekamy?"

"Na Kakashi'ego." odparł Sasuke, a ja przytaknęłam i zaczęłam się rozglądać. Moją uwagę przykuł przystojny mężczyzna z maską na twarzy.

"Dzień dobry." powiedziałam i ukłoniłam się, kiedy on zatrzymał się przy nas.

"Co dziś w ciebie wstąpiło, Naruto?" spytała różowowłosa, a ja zakryłam usta dłonią i uśmiechnęłam się problematycznie. "Nawet zęby umyłeś."

"Chyba wiem!" wtrącił bodajże Kakashi i zbliżył się do mnie. "Poznałeś miłą dziewczynę, której chcesz zaimponować, co?"

"Dokładnie tak!" wykrzyknęłam i po chwili do mojego gardła został przyłożony kunai. "Kakashi? Co ty robisz?"

"Naruto kocha tylko Sakurę." odparł sensei, a ja odskoczyłam w tył i starałam się załagodzić sytuację. Po moim policzku spłynęła kropla potu, którą natychmiastowo otarłam.

"Odwaliło wam do reszty." powiedziałam, krzyżując ręce przy piersi i odwracając głowę w bok. "Chciałem zaimponować Sakurze."

"W porządku, w takim razie wyruszamy na misję." odparł mistrz i schował broń.

'Całe szczęście.' pomyślałam i westchnęłam. Po chwili rozmyślań zrozumiałam, że zostawili mnie w tyle. Bez zbędnego gadania przeniosłam się obok nich.

"Mógłbym z tobą później porozmawiać, Kakashi?" spytałam, a on odwrócił się w moją stronę i przytaknął.

"Sasuke, chciałbyś może po misji wyjść ze mną? Może na randkę?" zapytała różowowłosa i przybliżyła się do chłopaka, przez co lekko skwasiłam się.

Po kilku godzinach wędrówki zatrzymaliśmy się i poustawialiśmy wokół nas pułapki. Kiedy upewniłam się, że Sasuke i Sakura śpią, podeszłam do Kakashi'ego i usiadłam obok niego na korzeniu drzewa.

Wyjęłam kunai i zaczęłam go ostrzyć, aby czymś się zająć.

"Więc, o czym chciałeś rozmawiać?" spytał Kakashi, a ja wlepiłam swój wzrok w niebo, które powoli zaczęło się ściemniać. "Nie jesteś Naruto, prawda?"

"Skąd Pan wiedział?" zagabnęłam, a on zaśmiał się.

"Naruto zachowuje się zupełnie inaczej. Poza tym nie jest taki szybki i na każdą misję bierze ze sobą ogromny plecak." wyjaśnił, a ja podrapałam się po policzku. "W takim razie, kim jesteś i czego chcesz?"

"Nazywam się Y/N L/N i pochodzę z Itomori. Potrafię zmieniać się z Naruto ciałami podczas snu. Tak podejrzewam." mruknęłam, a on przytaknął i podał mi zwój. "Co to?"

"Powinnaś zapisywać mu co robisz danego dnia, żeby wiedział, co go ominęło. Kiedy Naruto wróci do swojego ciała, przekażę mu, żeby robił to samo." powiedział, a ja przegryzłam palec i swoją krwią zaczęłam zapisywać notatki z dzisiejszego dnia.

YOUR NAME | Naruto x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz