|6|

30 4 2
                                    

n a r u t o

"Naruto." powiedział Kakashi i złapał mnie za koszulkę, ciągnąc mnie w tył. Przysunął swoje usta do mojego ucha i westchnął. "Byłeś wczoraj w ciele Y/N, prawda?"

"Skąd wiedziałeś, Kakashi-sensei?" spytałem i oderwałem się od mistrza. "Powiedziała ci?"

"Oczywiście, że mi powiedziała. Inaczej byłbym zmuszony ją zabić." odparł, a ja zmierzyłem go złowrogim wzrokiem. "Teraz mi powiedz, kim ona jest?"

"Słyszałem o jakichś obrządkach, w których miała brać udział z jej siostrą. Mieszka z babcią, a jej ojciec jest okropny. Ma dwóch przyjaciół i z tego co wiem, nie ma Mistrza." wytłumaczyłem, a on przytaknął.

"To ma być tajemnica, Naruto. Nie mów tego nikomu."

Te krótkie wspomnienie przeszło mi przez głowę, zanim zdołałem zasnąć.

'Ciekawe, czy dziś również uda mi się zmienić ciałem z Y/N.' pomyślałem.

t i m e s k i p

"Babciu... A dlaczego ciało naszego bóstwa jest tak daleko?" spytała siostra Y/N, a ja dorównałem jej kroku, gdyż zostawiła mnie w tyle.

"Nie wiem, wiń za to Mayugoro." odparła babcia, a ja podniosłem brew. Dostrzegłem, że staruszka ma problem z wejściem pod górkę, więc zaproponowałem jej, by weszła na moje plecy.

"Kogo?" zagabnęła Hikari, a ja udawałem, że wcale nie interesuje mnie kim jest ten cały Mayugoro - choć tak naprawdę ciekawość zżerała mnie od środka.

"Y/N, Hikari. Wiecie co to Musubi?" spytała po chwili babcia, a my kiwnęliśmy przecząco głową. "Tak niegdyś nazywano bóstwa opiekuńcze danej ziemi. Lecz sens tego słowa sięga bardzo głęboko. Łączenie nici to też musubi. I związki między ludźmi. I przemijanie. Wszystko to przejawy boskiej mocy. Kumihimo, które wyplatany również. I wyrażają sam upływ czasu. To właśnie jest musubi. Czas, który wszystko spaja. Jak nici tak i włókna czasu schodzą się, tworzą kształt, splatają lub rozplatają. Rwą, by potem znów się połączyć. I dlatego ofiara, którą dzisiaj składamy to bardzo ważny akt, który jednoczy ludzi i bogów."

"Widać je!" wykrzyknęła Hikari wskazując na wielki głaz znajdujący się w centrum ogromnej dziury.

'To tam jest te całe bóstwo?' pomyślałem i zacząłem schodzić z góry.

Przeszliśmy przez rzekę i ustawiliśmy się przed skałą.

"By powrócić do naszego świata musicie w zamian zostawić tu to, co macie najcenniejszego." wyjaśniła staruszka, a ja spojrzałem na nią ze zdziwieniem. "Kuchikamizake. Ofiarujecie je bóstwu. W tych buteleczkach zamknięta jest połowa was."

Ścisnąłem butelkę w dłoni, nie wiedząc do końca o co chodzi.

"Jak pięknie, już pół-mrok!" odezwała się podekscytowana Hikari.

"Zaraz pewnie będzie widać kometę." wtrąciła babka.

"Kometę?" powtórzyłem, a ona otworzyła usta ze zdziwienia.

"Mitsuha, ty..." zaczęła, a przed moimi oczami zrobiło się ciemno. "Śnisz teraz, prawda?"

Obudziłem się z powrotem w moim ciele. Po moich policzkach spływały gorzkie łzy - nie znałem powodu, przez który płakałem.

Kometa? O jaką kometę chodziło? Wiedziałem, że niedługo w wiosce odbędzie się jakiś festiwal, jednak nie miałem pojęcia z jakiej okazji.

Nie wiedziałem, dopóki Sakura nie przyszła do mnie, by zjeść ze mną kolację. Wyjawiła mi, że niedługo nad naszym niebem pojawi się piękna i rzadka kometa.

y / n

'Fajnie im. Pewnie są teraz razem.' pomyślałam i spięłam swoje włosy, wpatrując się w lusterko. Po moich policzkach spłynęły łzy.

"Ojej." mruknęłam. "Czemu tak mi...?"

Podniosłam się i wybiegłam z domu, ignorując głos swojej babci.

n a r u t o

"Naruto, kiedyś coś do mnie czułeś." skomentowała Sakura, po tym gdy zaproponowałem jej ponowne spotkanie. "Jednak teraz kochasz już kogoś innego."

Sakura poklepała mnie po ramieniu i odeszła, uśmiechając się do siebie. Stałem i wpatrywałem się w puste drzwi, w których wcześniej stała.

Jednak nie czułem smutku - zupełnie jakbym zgadzał się z jej słowami.

YOUR NAME | Naruto x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz