|7|

23 4 2
                                    

y / n

"He?! Co z twoimi włosami?!" wykrzyknęła Tamako, a ja zaczęłam bawić się kosmykiem świeżo ściętych włosów.

"Jednak jest dziwnie?" mruknęłam i odwróciłam się, czując wewnętrzne przytłoczenie. "Chodźcie, zaraz będzie widać kometę!"

Ustawiliśmy się na górce, poprawiłam swoją yukatę i wlepiłam wzrok w piękne niebo, oświetlone kometą.

'Naruto, czy ty też patrzysz teraz w niebo razem ze mną?' pomyślałam. 'Naruto...'

n a r u t o

Randka, którą załatwiła mi Y/N skończyła się kompletną porażką. Stałem na balkonie mojego mieszkania i obserwowałem niebo.

'Przy następnej zamianie opowiem jej jak mi dzisiaj poszło' pomyślałem i uśmiechnąłem się, chowając się z powrotem do domu.

Tak sobie wtedy obiecałem. Jednak z jakiegoś powodu, ja i Y/N już nigdy więcej nie zamieniliśmy się ciałami.

Minął już rok od tamtego zdarzenia - nie mogłem skontaktować się z Y/N, ani zmienić się z nią ciałem. Sasuke opuścił wioskę w poszukiwaniu siły, a ja zamknąłem się w sobie.

Sakura zauważyła moją zmianę i zaproponowała mi nawet wyjście na Ramen, które odrzuciłem. Wiedziałem, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć Y/N.

Tak więc w zamian poprosiłem różowowłosą, by wyruszyła ze mną w świat w poszukiwaniu Itomori.

Wraz z nią, Shikamaru, Ino i Choujim - wyruszyliśmy na własną misje. Oczywiście wszyscy dopytywali się o jaką miejscowość dokładnie chodzi i gdzie się znajduje, ale nie mogłem nic więcej im powiedzieć - w końcu sam nie wiedziałem zbyt wiele.

Zaczęliśmy podróż po różnych krajach - dopytując się o słynne Itomori, jednak nikt nic nie wiedział. Zupełnie jakby to miejsce rozpłynęło się w powietrzu, bądź było tylko wytworem mojej wyobraźni.

Zatrzymaliśmy się w Kraju Błyskawic, siedząc w knajpce na rogu.

"Jesteś pewien, że Itomori w ogóle istnieje?" spytał Shikamaru i położył dłonie na tyle swojej szyi. "Upierdliwe."

'Itomori? Czym jest do cholery Itomori?' pomyślałem.

"Itomori?" spytał kelner i ponuro uśmiechnął się. Szybko odzyskałem wspomnienia i podniosłem się, uderzając rękoma o stół.

"Wiesz gdzie to jest?!" wykrzyknąłem, wzbudzając zainteresowanie u pozostałych klientów. "Jak się tam dostać?"

"Dostać? Ale do kogo i po co?" zagabnął po raz kolejny, drapiąc się nerwowo po policzku. "Do tego miasta od komety? Gdzie trzy lata temu uderzył meteoryt?"

"Uderzył meteoryt?"

Staruszek narysował mi mapę, dzięki której dostaliśmy się na wyspę.

Oparłem się o barierkę i nie mogłem uwierzyć własnym oczom - Itomori już dłużej nie było na swoim miejscu. Jedyne, co z niego pozostało to wielki zbiornik wody. 

"Jesteś pewien, że to miejsce, o które ci chodziło?" spytała Sakura, a ja opuściłem głowę w dół. "Itomori?"

"Pomieszało mu się w głowie." wtrącił Shikamaru, a ja mocniej ścisnąłem barierkę, próbując się nie rozpłakać.

"Nie! To na pewno tutaj! Pamiętam te okolice! Nawet te Akademię!" wykrzyknąłem wskazując palcem na budynek w oddali. "Tam Y/N chodziła, gdy była dzieckiem! A tutaj! A mniej więcej gdzieś tutaj mieszkała! Tam odbył się festiwal! A tu- właśnie, co było tutaj?"

"Może ci się przyśniło?" spytał Shikamaru, a ja zacząłem kręcić głową na boki.

"No tak! To znaczy nie!" poprawiłem się.

Trzy lata temu w Itomori zginęło ponad pięćset osób. Wiadomość o katastrofie obiegła cały świat. I oczywiście ja też o niej słyszałem.

"Może po prostu kojarzysz to miejsce z gazet?" odezwała się Ino. Zacząłem grzebać w kieszeni, doszukując się listów, które mi zostawiała - jednak wszystkie zniknęły. Rozpłynęły się w powietrzu zupełnie jak miasteczko Itomori.

YOUR NAME | Naruto x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz