2

351 15 1
                                    

Po kilkunastu minutach podążania w stronę opuszczonego domu z Kazutorą dotarliśmy na miejsce. Dom wyglądał na opuszczony, nawet nie trzeba byłoby  wchodzić do środka by się domyśleć że nikt w nim nie mieszka, ściany z zewnątrz były popękane, okna podrapane, a drzwi wyglądały jakby ktoś w nie samochodem wjechał, podsumowując cały dom wyglądał jak z 2 wojny światowej.
- To jak wchodzimy?- zapytał się kazu spoglądając na mnie
- No a jak, przecież nie przyszliśmy tu by na niego patrzeć- odpowiedziałam.
Tygrysek się uśmiechnął gdy usłyszał moją odpowiedź. Oboje podeszliśmy bliżej domu. Nie chcieliśmy się trudzić więc pomyśleliśmy że wejdziemy po prostu przez drzwi. Sądziliśmy że nie będzie problemu je otworzyć ponieważ są całe rozwalone.
- No żesz kurwa dalej- rzekł kazutora siłując się z drzwiami by je otworzyć
Im dłużej się z nimi siłował tym bardziej poddenerwowany był. W końcu złość przejęła nad nim kontrolę i wyrzucił drzwi z zawiasów.
- możemy już wchodzić- powiedział złotooki uśmiechając się do mnie.
Pokiwałam mu głową na znak potwierdzenia żeby wiedział że chce wejść bez przedłużania. Weszliśmy do opuszczonego domu który z środka wydaje się jeszcze większy niż można przypuszczać
- Ale wielki. Pewnie będzie tu coś ciekawego- powiedział kazu kiedy zobaczył jak duży jest dom z środka
- mam nadzieje- odparłam
Po chwili podzieliliśmy się z kazutorą miejscami do zwiedzenia. Ja miałam iść na lewą stronę domu. Bananowiec miał nadzieje że znajdzie w tym domu coś co go zaciekawi co będzie mógł wziąść bez wyrzutów sumienia, ponieważ już nikt tu nie mieszka od lat.
Przeszukując dom nagle usłyszałam jak kazutora przyszedł do pokoju który przeszukiwałam
- Hanma już zrobił co musiał, powiedzieć mu gdzie jesteśmy, by do nas dołączył?- zapytał się mnie kazu
- No pewnie- odpowiedziałam mu na pytanie na które odpowiedź była oczywista.
- spoko- rzekł
Nie czekaliśmy na shujiego tylko kontynuowaliśmy przeszukiwanie starego domu. Po około 15 minutach Shuji do nas dołączył. Był trochę zły że zaczęliśmy przeszukiwania bez niego tymbardziej że również lubił takie klimaty.
Przeszukiwanie domu zajęło nam około 3 godziny, było nas 3 a dom był naprawdę spory, więc 3 godziny jak na przeszukiwanie domu o tak dużej wielkości 3 godziny to i tak mało. Kazutora się cieszył z rzeczy które znalazł, Shuji też był dość zadowolony ale i tak był rozzłoszczony przez pająki w jego włosach które to właśnie ja musiałam mu wyciągać. Wracając do tematu rzeczy które znaleźliśmy ja również znalazłam parę ciekawych rzeczy, nie były one rzeczami bardzo cennymi ale jakbym myślała o sprzedaży wszystkiego co dziś znalazłam mogłabym dostać za to parę stów. Ponieważ nie mieliśmy plecków postanowiliśmy się rozdzielić i zanieść To wszystko do domu, a potem znów się spotkać. Jak chcieliśmy zrobić tak zrobiliśmy. Zostawiłam wszystkie rzeczy w garażu w Zielonej torbie na zakupy, rodziców nie było w domu więc obeszło się bez zbędnych komentarzy typu "co przyniosłaś", "skąd to masz", "gdzie ty znów chodziłaś" I takie podobne. Szybko odłożyłam i poszłam spowrotem do parku w którym znów mieliśmy się spotkać z kazutorą i Shujim. Z naszej trójki doszłam na miejsce pierwsza, więc postanowiłam że za nimi poczekam. Po 5 minutach czekania zjawił się Hanma. Czekałam z nim na kazutore 15 minut, Hanma był już wkurzony że bananowca nie ma tyle czasu i że tyle na niego czekamy więc postanowił do niego zadzwonić. Kazutora oznajmił Hanmie że ma jakieś problemy i że nie może przyjść, dopiero będzie mógł jutro, więc ja z Shujim postanowiliśmy że resztę dnia spędzimy sami. Żeby nie siedzieć nie potrzebnie w parku postanowiliśmy pójść na dach jednego z najwyższych wierzowców w mieście. Z Hanmą i Kazutorą zawsze uwielbialiśmy przesiadywać na dachach wysokich budynków, mogliśmy tam siedzieć rozmawiać i podziwiać widoki grubymi godzinami. Takie miejsca zawsze były naszymi ulubionymi, nie ważne jaka była pogoda, czy jak bardzo przejebane mieliśmy, dla nas zawsze było można przesiadywać na dachu. Oczywiście dachy nie były jedynymi miejscami na których przesiadywaliśmy, było ich kilka, ale dachy to akurat miejsca ukochane przez nas wszystkich.

Hanma Shuji X Y/n readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz