16

135 7 2
                                    

Moja mama mnie obudziła o godzinie 10 żebym się obudziłam sama nie wiem po co, bo przecież i tak nie będę nic dziś robić. Wiedziałam że mi nie oddadzą telefonu ani mnie nie wypuszczą na dwór. Moja mama idzie do pracy na 14 więc pewnie o 13:40 wyjdzie z domu, i pojedzie samochodem a mój tata kończy pracę o 14 więc pewnie też będzie w domu mniej więcej o 14:20 to znaczy że miałam około 40 minut na wyjście na dwór, ponieważ telefon mi dobrze schowali, ale nawet nie mam jak do kogoś napisać. Miałam jeszcze dość sporo pieniędzy bo wtedy kiedy rodzice mi zostawili kasę na 6 dni więc postanowiłam że chociaż pójde do sklepu po jakieś słodycze żebym mogła coś dobrego jeść. O 13:45 Moja mama wyszła z domu do pracy, ja już byłam ubrana więc wzielam pieniądze i szybko poszłam do sklepu. W sklepie kupiłam parę paczek ciastek, pianek, żelek, czipsów, i pare napoji. Kiedy szłam już w strone kasy zza mnie usłyszałam znajomy mi głos.
-O cześć y/n- słysząc to odwróciłam się i tak jak się nie myliłam był to Mikey. Trochę się zaskoczyłam że był sam a nie z drakenem.
-O hej mikey- również się przywitałam z dawnym przyjacielem
-zapasy na miesiąc robisz?- zapytał spoglądając mi w wózek pełen przekąsek, i napoji
-Nie- odpowiedziałam śmiejąc się- rodzice dali mi szlaban więc postanowiłam że sobie kupie troche jedzenia, i gdy ich Nie będzie to sobie pooglądam Trochę seriali.
-Za co dali ci szlaban?
-zobaczyli że popielniczka w salonie była całą wypełniona papierosami a pod stolikiem mama znalazła paczkę papierosów- powiedziałam z lekkim zawstydzonym uśmiechem.
-palisz?- popatrzał na mnie lekko zdziwiony blondyn
-nie nie pale- odpowiedziałam szybko- ostatnio przez parę dni baji, kazutora i Hanma u mnie nocowali i Shujiemu wypadły papierosy z kieszeni a ja kiedy sprzątałam to zapomniałam opróżnić popielniczki.
-No to masz rzeczywiście chujową sytuację
-No co nie?- Powiedziałam do czarnookiego, i razem ruszyliśmy w strone kasy- w ogóle mikey ty nie jesteś na mnie obrażony albo zły?
-he? Obrażony? Zły? Za co?- zapytał patrząc się na mnie jakby naprawdę nie wiedział o co mi chodzi.
-No za to że przez moje nieodpisywanie wam kiedyś na wasze wiadomości nam się urwał kontakt
-Nie nie jestem zły- odpowiedział z promiennym uśmiechem- ale przyznam że dobrze wspominam tamten czas gdy go spędzaliśmy wszyscy razem- powiedział po czym zaczął się patrzeć lekko smutny w podłogę.
-przepraszam że tak wyszło naprawdę nie wiedziałam dlaczego ignorowałam wiadomości od was
-Nic się nie stało, zostawmy przeszłość- odpowiedział po czym ja już zaczęłam pakować moje zakupy w torby. Nie wiem jak kupiłam tyle rzeczy że miałam 3 torby zakupów.- może pomogę ci z niesieniem torb do domu.
-Nie trzeba poradzę sobie
-napewno? Bo ledwo je trzymasz- po tych słowach Mikey pomógł mi donieść torby z zakupami do mnie do domu. -słuchaj chciałabyś może odnowić kontakt?- zapytał Mikey gdy byliśmy już przed moim domem- Pytam się ponieważ wiem że też lubiłaś z nami spędzać czas. Rozumiem że przygniotła cię wtedy wieść że Kazutora trafił do poprawczaka, i przez to się trochę zamknęłaś, ale może jeszcze nie wszystko stracone- powiedział Mikey z uśmiechem na twarzy ale w jego oczach widziałam nie wiem dlaczego lekki stres. Może bał się że odmówię a naprawdę chciał odbudować moje relacje z nim i z innymi członkami gangu.
-bardzo bym chciała, ale mogę poprosić o trochę czasu na przemyślenie tego? Bym chciala pomyśleć jak wtedy wszystko by się zmieniło.
-pewnie, mogę dać Ci tyle czasu ile potrzebujesz
-trudno mi będzie Ci o tym powiedzieć gdy już podejmę decyzję, ponieważ rodzice zabrali mi telefon i nie mogę wychodzić z domu ale jakoś ci o tym powiem
-To czemu jesteś na dworze skoro nie możesz wychodzić z domu?
-rodziców nie ma, ponieważ są w pracy więc postanowiłam że szybko pójde do sklepu, bo miałam około pół godziny- odpowiedziałam na co Mikey się lekko uśmiechnął.- Mikey- powiedziałam z lekkim przygnieceniem w głosie
-Tak?
-myślisz że reszta też by mi wybaczyła, i by mnie spowrotem lubili gdybym nagle zaczęła spowrotem spędzać z nimi czas?- powiedziałam najpierw patrząc się na chodnik przede mną a potem na twarz blondyna.
-nikt z nas nigdy nie był na ciebie przez to obrażony. Rozumieliśmy że wiadomość o trafieniu kazutory do poprawczaka cie mocno zabolała, i że potrzebowałam czasu na przemyślenie tego. Bywają takie momenty gdy któryś z nas wspomina o tobie albo o momentach spędzonych z tobą. Moim zdaniem nikt nie będzie na ciebie ani zły ani obrażony jak przywrócisz spowrotem kontakt. Każdy z nas wspomina czasy spędzone z tobą. Wydaje mi się że będą zaskoczeni, i naprawdę w głębi serca radośni że znów przywracasz kontakt.- na te słowa nie wiedziałam co powiedzieć. Myślałam że wszyscy się na mnie obrazili że przestałam z nimi spędzać czas i zaczęłam z Shujim, ale jednak było inaczej. Jeśli naprawdę się na mnie nigdy nie obrazili to może jednak serio jeszcze nie wszystko jest stracone. Zerwałam z nimi kontakt już naprawdę jakiś czas temu, ale słowa które powiedział Mikey uświadomiły mnie że może jednak będzie jeszcze jak dawniej tylko nie wiedziałam czy Shuji będzie się jeszcze ze mną przyjaźnił gdy odnowie z nimi kontakt, ponieważ wiem że się za bardzo nie lubią. Keisuke polubił ale nie wiem czy się na mnie nie obrazi, albo czy nie zacznie o mnie myśleć gorzej gdy znów zacznę się z nimi przyjaźnić.
-naprawdę nikt z was się na mnie nigdy przez to nie obraził?- powiedziałam patrząc się prosto w twarz Manjiro
-naprawdę
-To pozwolisz mi to jeszcze jakiś czas przemyśleć?
-myśl ile potrzebujesz tylko niech twoja odpowiedź będzie pozytywna- powiedział czarnooki uśmiechając się w moją stronę
-dziękuję że mi pomogłeś w noszeniu zakupów
-To nic takiego- powiedział blondyn, a ja wzięłam od niego torbę z zakupami
-muszę się już zwijać bo jak tata zobaczy że nie ma mnie w domu to mnie zabije
-okej- powiedział Mikey lekko się śmiejąc- to pa
-pa- odpowiedziałam i poszłam do domu. Szybko zaniosłam zakupy do mnie do pokoju i włożyłam do szafy na półkę na dole, ponieważ jako jedyna była pusta. Popatrzałam na zegar i była 14:10. Wow troszeczkę sobie z mikeyem porozmawiałam nie zdałam sobie sprawy że to trwało tak długo. Również wiedziałam że nie zdążę pooglądać jakiś filmów albo seriali. Od zawsze nienawidziłam kiedy dostawałam kare, z resztą kto to lubił. Nienawidzę tego uczucia gdy nie moge robić takich rzeczy jak używanie telefonu albo wychodzenie na dwór tymbardziej że są wakacje. Moje się zaczęły właściwie trochę prędzej niż zostały zaczęte oficjalnie, no ale błagam komu by się chciało chodzić do szkoły gdy są już oceny końcowe wystawione tymbardziej że rodzice pozwolili mi nie chodzić. Nie wiedziałam co miałam robić więc postanowiłam że znów porysuje, ponieważ mój tata też będzie za niedługo w domu.

Hanma Shuji X Y/n readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz