Tommy & Tubbo
Brunet usiadł pod drzewem niedaleko stawu. Obserwował powolny ruch kaczek, które pluskały się w wodzie. Ciekawe jak to jest być wolnym jak taki ptak? Jak to jest nie mieć obowiązków i pluskać się w rzece od rana do wieczora?
Z rozmyślań wyrwał go odgłos łamanej gałęzi. Odwrócił się natychmiast aby zobaczyć intruza.
- Wyluzuj, to tylko ja - blondyn podniósł ręce do góry pokazując, że nie ma przy sobie żadnej broni.
- Tommy, dzięki Bogu... - westchnął z ulgą Tubbo.
Blondyn uśmiechnął się i przysiadł koło przyjaciela. Brunet rozluźnił napięte mięśnie i oparł się o korę drzewa. Jego wzrok spoczął na kaczkach, które beztrosko pluskały się w wodzie.
- Myślisz, że my też kiedyś będziemy wolni? Od tego wszystkiego? Jak te ptaki... - Tubbo rozmażył się.
Tommy spojrzał na kaczki.
- Tak, jak Schlatt kopnie w kalendarz - parsknął blondyn.
Brunet uśmiechnął się pod nosem. Jego przyjaciel zawsze potrafił poprawić mu humor.
- Skąd u ciebie takie nagłe marzenie o wolności? - Tommy spojrzał na syna JSchlatta. - Brzmisz teraz trochę jak Wilbur.
- Nie, to nic wielkiego... Takie tam przemyślenia... - rogacz westchnął i zapatrzył się przed siebie.
Tommy zerknął na swojego przyjaciela. Coś było nie tak. Blondyn przysunął się bliżej po czym pstryknął palcami przed twarzą bruneta. Tubbo delikatnie podskoczył.
- Widzę, że coś jest nie tak. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, prawda? Jesteśmy przyjaciółmi - brat Wilbura uśmiechnął się.
Tubbo spojrzał na ziemię i zagryzł dolną wargę. Zaczął stukać nerwowo palcami o nogę.
- Tommy nie uważasz, że jesteśmy na to wszystko za młodzi? - chłopak zerknął na przyjaciela po czym znowu spojrzał na ziemię. - W sensie chodzi mi o to czy my powinniśmy być wplątani w tą całą wojenkę polityczną?
Blondyn sięgnął po kijek leżący koło niego i zaczął grzebać końcówką w ziemi.
- Nigdy nad tym dokładnie się nie zastanawiałem, ale... Chyba coś w tym jest...
Rogacz spojrzał na przyjaciela i westchnął.
- JSchlatt i Wilbur wciągnęli nas w swoją głupią wojenkę polityczną. Jesteśmy tylko nastolatkami! Powinniśmy chodzić po lesie, rzucać kamienie do wody... Robić cokolwiek co robią młodzi ludzie! - Tubbo wziął głęboki oddech próbując się uspokoić. - Przepraszam trochę mnie poniosło...
Tommy przysunął się do przyjaciela i przytulił go.
- Ale ważne, że mamy siebie, prawda? I zawsze będziemy przyjaciółmi - chłopak starał pocieszyć rogacza.
- Dziękuję Tommy...
•••••••••••••••••
06.01.2023
CZYTASZ
There WAS a special place | Mcyt One Shots
Fiksi Penggemar"My unfinished symphony, forever unfinished." ! Opowiadania dotyczą fikcyjnych postaci !