Chapter 4: Wik Dostał Krwotoku

12 0 0
                                    

Wik ciągle patrzył na Blądi, nie spuszczał z niego oka. Aż tu nagle po paru minutach nowy zaczą wstawać.

W:O wreście śpiąca królewna wstała
F:Ta...
W:Wszytko dobrze?
F:Mogło by być...
W:Huh?
F:Było by dobrze jagbyś był bez ubrań
W:Czekaj co- Nie, nie, nie, chorego ciebie nie tykam
F:Heh, czyli ja ciebie mogę?
W:Kurwa jak wrucisz do normalności to mnie zabijesz za to, nie znaczy nie-
F:Czyli nie chcesz tego że mną zrobić...
W:Chce ale nie z twoją chorą wersjią, i tak gumek nie masz
F: Dzieciuch zaskoczę cie, zobacz pod łóżko

*Wik sprawdza co jest pod łóżkiem*

W:Po chuj ci tyle, tam było z 69 kartonów które miał z 40 pączek-
F:Heh, skoro mam to może?
W:Mówiłem chorego nie tykam
F:A to czemu?
W:Nobo jak wrucisz do normalności, zabijesz mnie za to
F:Nie zrobię tego, no weś dzieciuch
W:Nie to nie-

*Fryta kładzie Wik'a na łóżko i zdejmuje spodnie*

W:Czego nie rozumiesz w chorego ciebie nie tykam?
F:Może ty mnie nie... Ale ja nic nie mówiłem że nie będę dotykać ciebie heh

*Fryta zdejmuje gacie swoje i Wik'a, sięga po gumki*

Fryta przestał po tym jak zaczą go chuj boleć czyli po 4h, potem obojga poszli spać. Fryta kolejnego dnia wstał i nic nie pamiętał.

F:Co ty tu- Czemu jestem go- Czemu ty jesteś go-
W:Czekaj to nie był piękny sen-

*Wik dostał krwotoku z obu dzirek nosa*

F:Czy ty mnie zmusiłeś-
W:Na odwrót Blądi
F:No chyba nie
W:Trudno ci mi uwierzyć?
F:Tak

Wik'owi wypłynęła łeska z oka. Blądynka mu nie wierzył. Wik poszedł sprawdzić telefon a tam wiadomości od Papierza.

P:CO JEST
P:ON TAM-
P:MAM WSZYTKO NAGRANE!
P:ON JEJ- POTEM ONA JEMU-

Wik dowiedział się że jego plan wypalił, oprucz tego była 11,czyli przespali połowę lekcji. Wik zapytał się czy idą na resztę lekcji czy coś robią. Postanowili pujść do szkoły i wydać Hii.  Wik zawiuzł blądynke rowerem do szkoły i poszli do Dyra.

Szkoła Koszmarów A Może Jednak Mażeń? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz