Szkoła Koszmarów A Może Jednak Mażeń?

Chapter 2: Plan Dyra

Nastał nowy dzień, oczywiście Wik nie zasną jak zawsze. Poszedł do szafy i zauważył że została tylko różowa bluza poniewarz reszta bluz była na stosie. Wik ubrał bluzę i wyszedł z domu, zauważył że ktoś na niego czeka.

F:Długo trzeba było na ciebie czekać
W:Co ty tu robisz?
F:Czekałem
W:Wsiadaj za mnie, na nogach się na 100% spużniny
F:Nie możemy na nogach?
W:Jest 7:30 mamy 30 min, na nogach dojdziemy w 50 min

Fryta wsiadł na rower Wik'a. Wik był zaskoczony że nowy na niego czekał. Dojechali 5 min przed lekcjią. Poszli do szatni tylko nowy zmienił buty i poszli pod sale nr. 4 czyli sale od biologi. Nowy znów usiadł koło Wik'a. Nauczyciel wszedł spużniny o 10 min.

H:Przepraszam was że musieliście czekać ale miałem do porozmawiania z dyrektorem...
W:O czym?
H:Zawrze musisz być taki ciekawski?
W:Tak
H:Noto do dyrektora
F:Ale co on takiego zrobił proszę pana?
H:Nowy ty też

Wik i Nowy poszli do dyrektora poniewarz Profesor Hii im kazał. Na szczęście Wik bardzo dobrze się dogadywał z dyrektorem.Wik zapukał wszedł a za nim nowy.

W:Witaj Dyrektorze
Ż:O Wik miło cie widzieć, co tu robisz z nowym.
W:Ten chuj nas tu wysłał
Ż:Wilczur?
W:Nie
Ż:Hii?
W:Tak
Ż:Za co on cię tu wysłał, rozmawiałem dziś już z nim
W:Spytałem się o czym rozmawialiście
Ż:Hii jest oskarżony o pedofilstwo
W:Spodziewałem się tego
Ż:Ja mam plan, ale potrzebny jest mi Młody, jest dziś w szkole?
W:Nie, pisałem z nim wczoraj, jest u lekarza
Ż:Noto mój plan będzie musiał poczekać
W:A jaki był plan?
Ż:On się dobierze do Młodego a ty to nagrasz
W:A może na przynętę weźmiemy Grzybka?
Ż:Też może być, obojętna ofiara
W:Noto postanowione dziś go przyłapie albo przynajmniej się postaram
Ż:Wierzę w ciebie chłopcze, od ciebie zależy los dziecięcych odbytów.
F:Czy to jest normalne w tej szkole?
W:Tak
Ż:Chłopcy zwolnię was ze wszystkich lekcji a wtym czasie wymyślcie plan
W:Zrozumiano

Wik i Nowy wyszedli i poszli do świetlicy koło szatni.