Chapter 6: Miło Spędzony Czas

10 0 0
                                    

Nadszedł kolejny dzień, Wik wstał pierwszy a Fryta nadal spał, postanowił zrobić pranie chociaż nie wiedział jak, popatrzył sie na pralkę potem na pranie a potem znowu na pralkę a potem znowu na pranie. Postanowił że nie tyka tego za żadne skarby świata. Poszedł do lodówki żeby zjeść śniadanie poniewarz była 11:46, postanowił zjeść parówki, obrał z foli i wrzucił 10 nobo nie wiedział ile blądynka je normalnie. Wziął parówki na talerz dał sobie 3 a blądynce 7.Poszedł obudzić blądynke i dać mu śniadanie. Blądynka nie chciał wstać więc Wik postanowił podtykać jego pałę, blądynka wstał po sekundzie.

W:Masz oto śniadanie
F:Liczyć nie umiesz?
W:Umiem, ale nie lubię parówek za bardzo i tyle tylko się zmieści
F:Jakim chujem
W:Magic
F:Nawet małe dzieci więcej zjedzą
W:Możliwe, tyle zmieszczę i nic nie poradzę na to
F:Ale kurwa 3?
W:Tak
F:Ale jak
W:Nwm, poprostu tyle się tam mieści i tyle
F:Powinieneś więcej zjeść
W:Jak zjem więcej to to zwruce, poprostu zjedzmy w spokoju, okej Blądi?
F:Niech Ci będzie

*obojga jedzą śniadanie*

F:I jak najedzony?
W:Pełny, kurwa zaraz się chyba zżygam
F:Co jest kurwa
W:Za dużo zjadłem-
F:Zjadłem więcej od ciebie i nadal bym coś zjadł
W:Najwidoczniej jestem wyjątkiem

I tak mineły parę dni, Fryta została u Wik'a aż do niedzieli potem poszedł do domu. W poniedziałek miała przyjechać policja do szkoły. Wik nie mógł się doczekać tego co się stanie z profesorem Hii. Miał nadzieję że pujdzie do pierdla, albo na tortury eventualnie zwolnią go ze szkoły, pan dyrektor Żaba nie mógł zwolnić furrasa poniewarz profesor Hii mu groził że go pozwie za "nieuczciwe zwolnienie z pracy"

Szkoła Koszmarów A Może Jednak Mażeń? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz