Pov. Kokichi Ouma
A więc jestem Kokichi Ouma no i... Nie mówie. Znaczy nie jestem niemową po prostu nie mówie przez pewną sytuację. Ojciec i matka za każdym razem jak coś mówiłem mnie bili. Przez co boje się powiedzieć nawet jedno słowo. Unikam mówienia już od kąd skończyłem pięć lat. Teraz mam szesnaście ale dalej za bardzo boje się odezwać. Poczułem dziwną chęć zaśnięcia. Ulica była pusta. Upadłem. Czułam się jakbym umierał. Wszystko mnie bolało. Zaczełem szybko oddychać. Po chwili straciłem przytomność.
|time skip|
Obudziłem się w jakimś małym pomieszczeniu. Chciałem krzyknąć o pomoc ale jak tylko otworzyłem usta za bardzo się przeraziłem żeby coś powiedzieć. po chwili wypadłem z pomieszczenia które okazało się szafką. Chwilę potem z szafki obok z krzykiem wypadł jakiś chłopak. Ja postanowiłem udawać niemowę. Choć nie znam migowego, bo nie mam pamięci do tego. Chłopak jak mnie zobaczył od razu odsunął się z piskiem.
-K-Kim jesteś- spytał. Odpowiedziała mu tylko cisza. Za bardzo się bałem cokolwiek odpowiedziać więc czekałem aż coś doda.
-Odpowiesz- spytał niepewnie. Ja wstałem i przeszukałem kieszenie. Cudem znalazłem kartkę i długopis. Napisałem.
-Jestem niemową- przeczytał na głos.
-Przepraszam- krzyknął.
-Nie masz za co- napisałem. Uśmiechnął się lekko. Ja też się uśmiechnąłem. Na jednej z ławek leżała kartka na której było napisane żeby iść na salę gimnastyczną. Jak tylko wyszliśmy z sali zobaczyliśmy jakieś roboty. Ciągnąłem chłopaka aż nie wbiegliśmy do sali. Wszyscy zwrócili uwagę na nas. Schowałem się za nim. Nie lubię być w centrum uwagi.
-To już chyba wszyscy- usłyszeliśmy. Powiedział to jakiś zielono włosy chłopak. Ja bardziej się odsunełem. Parę osób wpatrywało się centralnie we mnie. Usiadłem w kącie i patrzyłem na ludzi. Za bardzo bałem się, że coś źle zrobię.
-Jak się nazywasz- spytał ten zielono włosy chłopak. Siedziałem cicho, bo przecież jestem "niemową".
-On nie mówi- powiedział tamten złotooki chłopak. Ja wyjełem tamtą kartkę odwróciłem ją i napisałem.
-Jestem Kokichi Ouma- pokazałem im kartkę.
-Ja jestem Rantaro Amami. O! I mam pytanie. Jaki masz talent- spytał. Niby jestem ostatecznym liderem ale z moimi podwładnymi porozumiewam się mailami. Znaczy tylko parę osób zna moją historię. Sam im powiedziałem. Tak dobrze rozumiecie powiedziałem. Napisałem tuż obok.
-Ostateczny lider- napisałem i im pokazałem. Zdziwili się na poważnie.
-Jesteś liderem. Ale jak ty porozumiewasz się ze swoimi podwładnymi- spytał. Ja napisałem na kartce.
-Zwykle mailami albo sms'ami- napisałem. Pokazałem im kartkę po raz kolejny i wstałem. Wskazałem na tego drugiego.
-Mam się przedstawić- spytał. Ja pomachałem głową na tak.
-Jestem Shuichi Saihara ostateczny detektyw- powiedział. Detektyw? Panikował po wypadnięciu z szafki, a co dopiero przy jakiś zagadkach. Patrzyłem w ścianę chyba za długo, bo Rantaro szturchnął mnie w ramie.
-Nad czym tak myślisz- spytał. Prawie odpowiedziałem na głos. Ale i tak ja przecież nie umiem wykrztusić słowa.
-Nie ważne- napisałem.
-Ma ktoś jakąś kartkę- napisałem na reszcie kartki i im pokazałem. Rantaro i Shuichi nie mieli i poszli szukać razem ze mną. Parę osób miało jakieś oderwane skrawki które oczywiście wziełem. Zebrało mi się dziesięć małych papierków. Będę miał chociaż jak się z nimi porozumiewać.
-----------------------------
Mam nadzieję, że nie wypaliło wam oczu.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 521 słów.~Bajo~
CZYTASZ
Saiouma |Cisza|
FanfictionKokichi Ouma przeżył coś przez co przestał mówić. po dostaniu się do Danganronpy każdy myśli, że jest niemową. Ale jedna osoba coś podejrzewa, a jest to nijaki Shuichi Saihara. Wątpi żeby niemowa nie znała języka migowego. Pewnego dnia Shuichi usłys...