Skończyłam. Skończyłam jebanego ,,Batorego". Byłam z siebie dumna, ale czy aż tak bardzo, aby zadowolić mojego tatę? Nie przejmowałam się tym teraz, ponieważ jestem w drodze na lotnisko z Michałem, Krzyśkiem, Tadkiem i Franciszkiem, tzw. GOMBAO33. Kochałam chłopaków. Traktowałam ich jak braci, którym mogę ufać. Niestety muszę wyjeżdżać do jebanego USA. Tak, musiałam. Za prośbą ojca, a nie mogłam mu złamać serca, postanowiłam wrócić na kilka lat. Chłopaki byli przygnębieni. Nie chciałam ich opuszczać, ale musiałam. Mój chłopak - Criss tęsknił za mną. Cholernie za nim tęskniłam, choć wiem że i tak był dla mnie najgorszy. Za bardzo przywiązywałam się do chłopaków. Zbyt. Ostatnie. Ostatnie pożegnanie z GOMBAO. Płakałam. Płakałam jak bóbr. Przytuliliśmy się dość mocno. Odebrałam ostatnie walizki, i poszłam na samolot.
----------------------------------
Sorry, że takie krótkie, ale myślę, że po tym co tu napisałam zostaniecie na dłużej.
Jeśli macie propozycje dot. książki, piszcie w kom!
Miłego dnia/wieczoru/nocy!