rozdział XVI

205 21 29
                                    

Fryderyk zbudził się nagle. Przez chwilę na tyle był zdezorientowanym, że aż rozejrzał się dokoła, omiatając znajomy pokój czujnym spojrzeniem.

Zdawało mu się, że jeszcze śni, jednak ocknął się ostatecznie, gdy posłyszał względnie miarowe i dosyć głośne stukanie. Zjawisko było o tyle nietypowe, iż ulica od strony jego okna była przeważnie pomijana — ot, krótki odcinek, dokąd nie było potrzeby się udawać, albowiem prowadziła dokładnie w to samo miejsce, co uliczka po drugiej stronie budynku, jednak naokoło. Wśród kilku marnych drzew i żwirowej ścieżki przeważnie można było dostrzec wyłącznie dozorcę zamiatającego podwórze i przenoszącego utensylia do niewielkiej szopy lub dojrzeć rude wiewiórki hasające z miejsca na miejsce, szeleszczące przesuszonymi liśćmi umykającymi spod ich łap.

Chłopak z początku myślał, że po prostu się był przesłyszał, jednak denerwujący hałas nie ustawał. Wstał więc z łóżka i gdy wzrok jego przyzwyczaił był się już do mroku, podszedł ostrożnie w stronę okna.

Wyjrzawszy niepewnie na podwórze, nie dowierzał własnym oczom, toteż przetarł je ze zdumienia, po czym prędko otworzył przestarzałe okiennice na oścież.

— Ferenz? — szepnął wyraźnie zaskoczony. — Co ty tutaj robisz?!

— Ja? A co ja mogę tutaj robić...? Ja, mój drogi... — Liszt zaczął deklamować, uśmiechając się przy tym szelmowsko, czego nie było zbyt dobrze widać we wszechogarniającej ciemności, Chopin jednak bez problemu posłyszał to w jego głosie. Tak samo, jak i posłyszał niewyraźną mowę. — Przyszedłem do ciebie.

— Ciszej, na Boga! — skarcił go chłopak. — Moja ciotka jest zaraz za ścianą.

Ferenz uśmiechnął się głupkowato.

Fryderyk westchnął. Stał tak był przez moment, wpatrując się w postawną sylwetkę Węgra majaczącą na dole, po czym uczuł na nagiej skórze swej szyi powiew zimnego wiatru, i zadrżał znacznie.

Opatuliwszy się ciaśniej swą koszulą nocną rozejrzał się uważnie, po czym powiedział:

— Zimno jest. Pakuj się do środka.

Tak oto chłopcy spędzili dobrych kilka minut na siłowaniu się ze sobą, a dokładniej z pijanym Ferenzem, którego przez dłuższą chwilę przerastała wspinaczka wzdłuż ściany. W końcu jednak Chopin zamachnął się odpowiednio mocno i wciągnął Węgra na górę, przez co ten zawisnął w pół zgięty. Po chwili znalazł się w objęciach Polaka, który musiał objąć go ramionami w pasie, używając całej siły, by ściągnąć go z ramy okna. Liszt wreszcie osunął się pokracznie na podłogę tuż pod nią i uśmiechnął się zwycięsko, przymykając oczy.

— Zamierzasz jakoś się tłumaczyć, czy będziemy tak patrzeć i milczeć do siebie? — powiedział przyciszonym głosem blondyn, zamykając przy tym okno, co uczynił przytrzymując głowę chłopaka pochyloną w dół, aby przypadkiem nagle jej nie uniósł i nie zrobił sobie krzywdy.

Wyszczerzony Liszt spojrzał w górę, wprost na niego, i odparł:

— Witam.

Fryderyk nie wytrzymał i parsknął cicho pod nosem, powalony absurdem zaistniałej sytuacji.

— Dobry wieczór, Paskudo — przywitał się, odejmując jednocześnie dłonie od metalowej zaśniedziałej klamki. Nie potrafił powstrzymać wszechogarniającej go sympatii dla młodszego chłopaka. — Jakim cudem znalazłeś się pod mym oknem o godzinie trzeciej w nocy, co?

— Bo widzisz... Jest taka jedna węgierska tradycja, która polega na tym, iż zupełnie losowego dnia odwiedza się zmarłych bliskich w środku nocy, jednak zanim uda się na cmentarz, trzeba wprosić się do jednego z żywych bliskich i ukraść kwiaty z jego domu, które następnie składa się na wybranym grobie. Nie jest to może zbyt ładny zwyczaj, ale zawsze zwyczaj, a to należy celebrować. Tradycja jest bowiem rzeczą ekstremalnie ważną. Tradycja, to jest coś ekstra. Nie winniśmy jej lekceważyć; to fundament zdrowego społeczeństwa, to kontynuacja żyć naszych przodków i pielęgnowanie pamięci o nich oraz o tym, co zdołali osiągnąć; co zdołali nam pozostawić, za co poświęcali swe życia, poświęcali majątki. Naszym obowiązkiem jest o to dbać i o tym pamiętać, albowiem zaprawdę powiadam wam, gdy zaniknie tradycja, zanikniemy i my.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

virtuoso [TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz