Następny dzień- Dzień 4
Dziś pójdziemy na miasto kupić prowiant oraz pamiątki. O 15:55 niech wszyscy zbiorą się pod swoimi domkami.
Plan dnia:
7:00
Pobudka, rozgrzewka na plaży.
7:50
Śniadanie.
8:30- 10:00
Przerwa.
10:00- 12:30
Wyjście na plażę i gra (w parach)
13:00
Obiad.
13:40-15:30
Przerwa poobiadowa.
15:55
Wyjście na miasto.
18:00
Kolacja.
18:30
Niespodzianka. (wszyscy niech udadzą się na plac główny.)
24:00
Powrót do domków (ZAKAZ OPUSZCZANIA DOMKÓW BEZ ZGODY OPIEKUNA.)
Podobał mi się dzisiejszy plan dnia. W końcu sobie coś kupię dobrego do jedzenia.
Poszłam na plażę, gdzie ma się odbyć rozgrzewka. Stanęłam obok Kook'a, a po chwili naszło mnie pytanie:
- Dlaczego wy nie macie opiekuna w domku? Każdy przecież ma.
- To u nas widocznie nie. Ale jeśli chcesz, mogę zostać twoim prywatnym opiekunem.- poruszył brwiami z uśmiechem, na co osypałam go piaskiem.- Hej! Za co to było!?- otrzepał swoje włosy.
- Nie potrzebuję opiekuna mamusiu.- wzięłam jego twarz w ręce i dałam całusa w czoło.
- Aigoo! Nie rób tak, bo się jeszcze zakocham!
- A ty możesz mi tak robić!?- popatrzyłam na niego.Po chwili dostałam piaskiem w twarz.
- Jeon Jungkook. Szykuj się na walkę.Skoczyłam na niego i zaczęłam zakopywać piaskiem. Później on zaczął mnie łaskotać, a potem Jimin nas od siebie odciągnął.
- Chodźcie biegać.- pociągnął nas.
Biegliśmy całą grupą wzdłuż plaży. Nasze stopy zatapiały się w piasku, a woda je łaskotała.
Nie zapowiadało się na dobrą pogodę. Czarne chmury wolno nadciągały.Kiedy skończyliśmy biegać spojrzałam na pogodę. Dziś o 16:00 ma padać deszcz. Pewnie będzie kropić, więc nawet nie mam po co brać peleryny.
Udałam się na śniadanie w dobrym humorze dopóki nie zobaczyłam nauczyciela.
Pociągnął mnie za kuchnię.- Dan, proszę... Daj mi jedną szansę... Nie przemyślałem tego co powiedziałem. Naprawdę cię kocham, proszę wybacz mi.
Trzymał mnie za ramiona.
Mówił to z takim żalem i smutkiem, że powoli wymiękałam. Nie wiem co mam dalej robić. Wybaczyć mu? Czy może go olać?- Daj mi się zastanowić, nie wiem czy mogę cię pokochać...
Kim Taehyung P.O.V.
Czyli jednak mnie kochała... A ja wszystko zepsułem tym jednym, głupim zdaniem!
14:05
Usiadlam na leżaku, który był na tarasie. Obserwowałam domki, a szczególnie jeden ten jeden. Nikt z niego nie wychodził od wyjścia na plażę, co mnie zaniepokoiło.
Postanowiłam tam iść.Zapukałam. Otworzyła mi Min-Hyun.
- Czego chcesz?- burknęła.
- Widziałaś może pana Taehyung'a?
- Tsch, nigdzie go nie ma od obiadu.- prychnęła.- Lepiej dla mnie. Ten idiota nie wie na czym stracił. Wybrał kogoś innego.- zatrzasnęła drzwi.Ciekawe gdzie się podział? Tylko, żeby nic sobie nie zrobił... A co jeśli... Nie mogę do tego dopuścić!
Pierwsze miejsce jakie przyszło mi do głowy to plaża, na której na 100% musiał być. Jedyne miejsce, gdzie lubi spędzać czas.
Wybiegłam na gorący piasek i w dali ujrzałam jego sylwetkę nad brzegiem.
Miał w ręce kawałek szkła...Natychmiast pobiegłam krzycząc:
- Taehyung! Taehyung!Odwrócił się, jednak mnie zignorował.
Dobiegłam do niego jak najszybciej i wyrwałam ostrze z ręki.
- Coty wyprawiasz do cholery!?- krzyczałam na niego przez łzy.- Chcesz umrzeć!? Dlaczego!? Dlaczego mi to robisz!? Nawet nie wiesz jak się teraz czuję, kiedy musiałam na to patrzeć!- stałam ze spuszczoną głową szlochając.Podszedł do mnie krok bliżej. Położył ręce na moich policzkach i pocałował.
Kiedy się oderwał, przytulił mnie.- Przepraszam.
Tylko to umiał powiedzieć, bo zaraz się rozpłakał.
- Po co to robiłeś!? Równie dobrze mogłeś znaleźć sobie lepszą dziewczynę niż ja!- szlochałam w jego koszulę w kwiaty.
- Jesteś moim całym życiem. Nie mógłbym cię zastąpić nikim innym.Uśmiechnął się i złączył nasze czoła.
- Obiecujesz, że nic sobie nie zrobisz?- Obiecuję.
Wytarł moje łzy i złożył pocałunek na moich ustach.Tak. Dalej go kocham. Nie jest tak łatwo pozbyć się prawdziwego zakochania. Musi dopiero minąć dość dużo czasu. Mam nadzieję, że już nic nam nie przeszkodzi i będziemy razem do końca swojego życia.
______________________
Książka niedługo dobiegnie końca :(, ale mam nadzieję, że będzie się podobać <3
CZYTASZ
Teacher || Kim Taehyung || ORYGINAL ||
FanfictionNowy nauczyciel. Nie jest taki stary... Ciekawe, jak to się dalej potoczy? Dziewiętnastoletnia Park Dan-Bi uczęszcza do ostatniej klasy technikum. Nigdy się nie spodziewała, że napotka coś lub kogoś, kto odmieni jej życie na dobre...