~3~

139 17 0
                                    

...GUN'S POV...

Dni mijają, a wszystko wciąż jest takie same... Papi ciągle trzyma mnie na dystans. Tay i New przez cały ten czas są rozkoszni (jeśli oczywiście wiecie co mam przez to na myśli...)

Udałem się do pokoju Offa i zastałem go leżącego na łóżku, przeglądał coś w swoim telefonie...

"Papi masz na dzisiaj jakieś plany?" Zapytałem, po czym się do niego przytuliłem. Nie minęła chwila, kiedy poczułem jak chłopak mnie od siebie odpycha. Popchnął mnie tak mocno, że spadłem z łóżka. Tak, zabolało...

"Ja..." Off zastygł w szoku gdy dotarło do niego co zrobił...

"Gun, przepraszam za to że Cię popchnąłem. Jesteś cały?"

Uśmiechnąłem się do niego nie pokazując po sobie bólu pleców.

"Tak Papi. Nie martw sie, ze mną w porządku. Więc... Jesteś dzisiaj wolny?" Rzuciłem propozycje podnosząc się jednocześnie z podłogi.

"Jestem, a czemu pytasz?" Off zmarszczył czoło.

"To super! Wyskoczymy gdzieś razem? Nudzi mi się i ja również nie mam dzisiaj co ze sobą zrobić..." Próbowałem chwycić go za ramię ale mi na to nie pozwolił, jak zawsze zresztą...

"Gun... Wiesz o tym,  że nie znoszę tego typu bliskości, prawda? Więc proszę, przestań to robić. I nie... Nie chce dzisiaj nigdzie wychodzić. Chcę leżeć przez cały dzień w łóżku."

Zmarszczyłem brew, zdobywając się po chwili na uśmiech. Właściwie to lubie kiedy mówi, ale za każdym razem kiedy słyszę jego słowa boli mnie serce, a ja nie rozumiem dlaczego...

"Proszę... Papi..."

"Powiedziałem nie! Nie rozumiesz co Ci przed chwilą powiedziałem?!!" Off na mnie wrzasnął...

"Ja..  Ja przepraszam." Odpowiedziałem opuszczając pośpiesznie jego pokój.

Słyszałem jak za mną woła, ale nie zamierzałem spoglądać w tył.

Take a chance ♡ (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz