~14~

133 14 1
                                    

...OFF'S POV...

~... kontynuacja wspomnienia z dnia pierwszego spotkania...~

"Co dalej Off?"

"Gun, jesteś pewien że to ja mam ponownie wybierać?" Uśmiechnąłem się do niego zadziornie.

"Będziesz tego później żałować." Chłopak po chwili namysłu kiwnął głową zmieniając zdanie.

"W takim razie ja wybiorę nasz następny cel podróży."

"Podróży? Serio Gun?" Oboje się roześmialismy słysząc jak to zabrzmiało.

"Po prostu się zgódź Off. Chodźmy do...-" Gun wskazał palcem na... Chwila... że co?!!

"Gun, nie! Nigdzie z Tobą nie idę. Nie tam..."

"Ale Off... Ja poszedłem z Tobą na kolejkę górską a wiesz dobrze jak mocno byłem przerażony. Pff... To nie fair. Jesteś niesprawiedliwy."

On serio zamierza strzelić mi focha? Ja też powinienem się na niego zezłościć, ale On... wygląda tak rozkosznie że nie potrafię...

"No dobra, niech będzie..."

"Ale... Teraz Ty nagle pobladłeś. Boisz się?" Próbował mi dokuczyć ale się nie dałem.

"Ja? Bać się? Wolne żarty, wcale się nie boję." Próbowałem go przkeonać do tego że wcale a wcale nie jestem przerażony, kiedy w rzeczywistości umierałem ze strachu...

Zgadnijcie co wybrał... Dom grozy...Możecie się ze mnie nabijać, proszę bardzo, ale ja naprawdę nie nawidzę duchów. Nie jestem w stanie oglądać horrorów a co dopiero to...

"No to w drogę!" Gun wszedł do środka, a ja podążyłem niepewnie za nim.

Pierwsze co zrobiłem zaraz po wejściu w ciemność, było chwycenie się ramienia chłopaka.

"Mówiłeś że się nie boisz, a spójrz jak kurczowo trzymasz się mojego rękawa."

"Wygrałeś! Przyznaję... Jestem przerażony! Zadowolony?"

Poczułem jak chwycił moją dłoń i złączył nasze palce. Na ten dotyk przeszyły mnie dreszcze, zacząłem się nawet rumienić... Na szczęście czerwień na twarzy zatuszował panujący w pomieszczeniu mrok.

"Coś Ci powiem. To samo co Ty mi wcześniej... Nie bój się Off. Jestem tu z Tobą."

Szliśmy powoli... W pewnej chwili głośno krzyknąłem, czując że ktoś kto nie jest Gunem niespodziewanie łapie mnie za ramiona. Ja krzyczałem, a Gun się ze mnie naśmiewał. Co za cymbał...

Przez kilka kolejnych minut przemierzaliśmy naszą drogę w spokoju. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo... Znacie to uczucie kiedy ktoś stoi za Waszymi plecami? No właśnie... Odwróciłem powoli głowę i ujrzałem przed sobą... pieprzonego klauna!

Nie mogłem się ruszyć z miejsca. Z oddali, jak przez mgłę słyszałem głos Guna. Klaun po chwili schował się za zasłoną, ale ja wciąż stałem jak sparaliżowany.

"Off? Hey Off! Wszytko okey? Czemu się nie ruszasz?" Nie potrafiłem mu odpowiedzieć, wciąż będąc przerażony sytuacją która miała miejsce chwilę temu.

"G-Gun...Ja... Widziałem klauna... Był tutaj... Gun! Widziałem klauna! T-tutaj! Za moimi plecami... Gun wychodzimy stąd! Proszę... Gun, nie chcę tu być... Chcę stąd wyjść! Nie podoba mi się to! Nie chce tu dłużej... Błagam, Chodźmy już stąd, ja... Wycho-"

Take a chance ♡ (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz