...GUN'S POV...
"Gun, strasznie mi się dzisiaj nudzi. Masz ochotę na wesołe miasteczko? Chodźmy tam..." Papii wyszeptał prośbę wprost do mojego ucha.
Leżeliśmy aktualnie na łóżku, wtulając się w siebie nawzajem. Jestem z lekka tym faktem zaskoczony, bo nigdy nie widziałem żeby Off tak bardzo pragnął tego typu bliskości. Jesteśmy w związku ale widzę po nim, że w takich momentach zazwyczaj nie czuje się zbyt komfortowo. Oczywiście że czasami jest mi z tego powodu smutno i czuję się zawiedziony, ale wiem że Off naprawdę stara się powoli przełamywać.
"Mówisz serio Papii? Sądziłem że chcesz spędzić cały dzień w moim łóżku. Czy może jednak nie chcesz?" Zapytałem wplatając swoje palce w jego włosy i przeczesując je delikatnie...
"Zmieniłem zdanie. Poleżmy tak jeszcze chwilę..." Odpowiedział rysując palcami kółka na moich plecach.
"Jeśli jest Ci tak samo przyjemnie jak mi, to jednak wolałbym pójść do lunaparku później..." Złożył delikatny pocałunek na moim czole i objął mnie mocniej...
"Kocham Cię Papii."
Off przytaknął na moje słowa, po czym zamknął oczy. Skradłem mu szybkiego buziaka w usta i schowałem głowę wtulając ją w tors chłopaka. Trwaliśmy w tej pozycji przez jakiś czas, aż poczułem jak przymykają mi się powieki...
...
"Gun? Pobudka. Jest już 4 po południu." Usłyszałem jak Papii coś do mnie mówi, ale wciąż istniałem w swojej krainie snów.
"Guuun, wstawaj." Powtórzył, ale ja postanowiłem go nie słuchać odwracając się do niego plecami.
Usłyszałem jak wzdycha, a potem potrząsa moim ramieniem.
"Ko- Kochanie, wstań proszę..."
W jedną sekundę, z rumieńcem na twarzy otworzyłem oczy. Nie chciałem na niego spojrzeć bo wiedziałem, że zaraz zacznie mi dokuczać mówiąc że mam czerwonego pomidora zamiast twarzy. Zareagowałem tak dlatego, że Papii rzadko kiedy używa w stosunku do mnie tego sformułowania. To dopiero czwarty raz kiedy nazwał mnie kochaniem... On doskonale wie, że to pieszczotliwe określenie jest moją największą słabością... Prawdopodobnie wiedział również, że użycie tej tajnej broni zagwarantuje sukces... I faktycznie tak się stało bo otworzyłem oczy ale... Ja też chciałem mu trochę podokuczać więc zamknąłem je z powrotem udając że wcale go nie słucham.
"No jaja sobie ze mnie robisz?" Usłyszałem jego westchnięcie po raz kolejny, zaraz po tym w pokoju zrobiła się cisza. Myślałem że sobie poszedł więc już chciałem otwierać powieki ale... wtedy poczułem na swoich ustach coś miękkiego. Zakręciło mi się w głowie, a moje ciało zapłonęło żywym ogniem. Nie trwało to długo ale wystarczyło, by wywołać szybsze bicie serca.
"Kochanie, błagam zbudź się. Chciałbym już iść do tego lunaparku."
O mój Boże wspomóż... On znowu mnie tak nazwał... Przyjdź tutaj i ratuj moją duszę...
Potarłem twarz udając że już nie śpię. Ziewnąłem szeroko i powoli otworzyłem oczy. Zobaczyłem nadąsaną minę chłopaka, więc zbliżyłem się do niego skradając mu buziaka. W odpowiedzi położył swoje dłonie na mojej szyi pogłębiając pocałunek. To było... O nie! Przecież ja jeszcze nie...
Odsunąłem się szybko od niego zakrywając dłonią usta...
"Papii, dopiero co wstałem."
"Kto pierwszy mnie pocałował?" Off wraz z tym pytaniem uniósł jedną brew.
CZYTASZ
Take a chance ♡ (PL)
FanfictionGun Atthaphan lubi przelewać emocje na przyjaciół. Swoimi gestami nie oszczędza także Offa, pomimo że wie iż chłopak nie należy do osób czułych. Przytulanie, całusy i inne okazywanie sympatii... Czy Gun nadal będzie tak otwarty w stosunku do swojego...