~7~

128 15 1
                                    

...GUN'S POV...

"Oab?"

"Gun! Tak bardzo mi Ciebie brakowało!" Po tych słowach chłopak wziął mnie w swoje ramiona.

"Oab to Ty!" Krzyknąłem wtulając się w niego bardziej.

"Nigdy nie sądziłem że
spotkamy się znowu. Myślałem że już nigdy więcej Cię nie zobaczę. Minęły dwa lata..."

"Też tak myślałem!" Po chwili się roześmialiśmy... Odsunąłem go lekko od siebie, ponieważ czułem że przez te uściski zaczyna brakować mi tchu.

"Co u Ciebie słychać? Znalazłeś już sobie dziewczynę?" Westchnąłem lekko...

"Oab! Przecież wiesz... że ja nie lubię dziewczyn..." Ostatnią część tego zdania wyszeptałem, ponieważ po części wciąż mnie to zawstydzało.

"Oh, racja... W takim razie pozwól że ponowie pytanie. Masz chłopaka?" Na ustach Oaba pojawił się uśmieszek.

"Nie... Myślisz że z taką twarzą mógłbym go mieć? Serio, Oab?" Zmarszczyłem brwi...

"Hej! Nie jesteś taki zły. Jesteś całkiem niezły! Mam na myśli, jesteś ładny i uroczy..." Oab puścił mi oczko...

"Oab, jesteś odrażający..." Zaśmiałem się.

"Wy dwaj... Skończyliście już tą pogawędkę?" Off zaskoczył mnie wcinając się w rozmowę. "A może chcecie żebym sobie poszedł, bo czuje się jakbym Wam przeszkadzał."

Ja... Oniemiałem... Wszystko z nim w porządku? Wyczułem dystans jaki stworzył między sobą, a nami.

"Nie, Off... Czekaj... Pozwól że Cię przedstawię." Przyciągnąłem go bliżej.

"Oab, to jest mój przyjaciel Off.
Off, to jest mój przyjaciel z dzieciństwa Oab."

...OFF'S POV...

"Oab, to jest mój przyjaciel Off.
Off, to jest mój przyjaciel z dzieciństwa Oab." Okay... Co jest kurwa?!

Czy... Czy On tak po prostu nazwał mnie Off'em? Teraz, przed tym facetem to już nie jestem Papi?

"Witaj Off, miło mi Cię poznać." Oam, Orb czy tam Oab... Nieważne kto... wyciągnął do mnie dłoń. Czy On uważa, że miło mi go poznać? Pfff niedoczekanie...

"Taaa jasne wiem.. "

"Naprawdę? Znasz mnie?" Oab zapytał z uśmiechem. I po chuj ten bezwstydnik szczerzy jape...

"Dosłownie kilka sekund temu Gun mi Cię przedstawił." Odpowiedziałem obojętnym tonem.

Myślę, że zrobiło się trochę niezręcznie. Mniejsza, chce wracać do domu...

"Uh... Oab... Co Ty tutaj robisz? Przyszedłeś z kimś?" Gun przerwał krępująca ciszę.

"Krist planuje kupić prezent dla Singta, więc mu towarzyszę. Wiesz że jutro mają rocznicę?" Chwila... To On zna Krista i Singto? Ta dwójka nigdy nie wspominała mi o jakimś tam Oabie.

"Ooh, Krist kupuje prezent dla swojego chłopaka? Nie wiedziałem że jest tego typu facetem. Ale... Szczerze mówiąc to urocze. Krist miał wcześniej oziębłą osobowość, ale po tym jak spotkał Singto, jest taki radosny." Gun dodał słodkim głosem.

Tak, to co powiedział to prawda. Krist nigdy nie odezwał się do Ciebie, dopóki Ty nie zagadałeś do niego pierwszy. Dziwak, co nie?

Wow Off... Czy Ty nie jesteś taki sam? Odezwał się mój wewnętrzny głos... Co do diabła?

"Off? Wszystko okay?"

"Tak. Nic mi nie jest, czemu pytasz?"

"Powiedziałem, że musimy dołączyć do Oaba i Krista. Rozerwijmy się trochę, zanim znowu będziemy zajęci codziennością."

"Nie." Kategorycznie odmawiam.  Nie chce spędzać czasu z tym facetem.

"Aw... dlaczego? Proszę Cię Off, chodźmy z nimi." Gun zaczął mnie błagać robiąc przy tym szczenięce oczka...

Niech to szlag...

...

"Gun!"

"Krist!"

Krist przytulił się z Gunem na powitanie. Czy Oni naprawdę muszą się tak obejmować? Wprost przed moim nosem?

"Tęskniłem za Tobą! Oh... Hej Off" Krist do mnie pomachał.

Uśmiechnąłem się do niego. Nawet jak klei się do Guna, to wciąż jest moim przyjacielem.

"Co Cię tu sprowadza?" Krist zadał mi pytanie. Westchnął po kilku sekundach i dodał... "Hey... Czy Wy... Umawiacie się ze sobą?"

Nasza dwójka zerknęła na siebie pośpiesznie. Gun jako pierwszy odwrócił wzrok.

"Krist! Nie mów takich rzeczy w miejscu publicznym. Ktoś może Cię usłyszeć."

"Oh... Wybacz."

Spojrzałem w ich kierunku. Serio? Nadal nie widzę potrzeby aby do nich dołączyć.

"Gun, chodźmy do do- "

"-Hej Gun! Zjedzmy razem obiad." Ten cały Oab odezwał się nagle przerywając moją wypowiedź.

"No pewnie, Off idziemy z nimi."

"Twój wybór..."

...

Kiedy dotarliśmy do restauracji zająłem miejsce obok Guna, a Oab usiadł naprzeciwko niego. Ugh...

"Gun, na co masz ochotę?" Oab przeglądał menu zagadując przy tym mojego przyjaciela.

"Chciałbym... Kurczaka w miodowej glazurze i mrożoną herbatę z cytryną."

Rzuciłem okiem na kartę dań, ale nie znalazłem tam nic co chciałbym zjeść...

"A Ty Off?" Gun zwrócił się w moją stronę. "A może mam zamówić za Ciebie?"

"Uh..." Ponownie zerknąłem w menu... "Chyba poproszę... po prostu szklankę wody i krewetki w maśle czosnkowym."

Po złożeniu zamówienia, musieliśmy poczekać kilka minut. Oab i Gun przez cały ten czas byli zajęci rozmową, a ja tylko ich obserwowałem, w szczególności tego całego Oaba... Nie... Nie tylko na niego spoglądałem... Ja wręcz pożerałem go wzrokiem.

"Proszę, o to Wasze zamówienie."

Zaczęliśmy jeść... z początku w ciszy, którą przerwał Oab znowu zaczynając coś paplać do Guna...

"Gun spróbuj tego, to naprawdę smaczne!" Oab przełożył mu trochę swojego jedzenia na talerz.

"Dziękuję Ci!" Gun zaakceptował ten gest, co więcej wydawał się być z tego powodu zadowolony.

Nosz cholera jasna!

Take a chance ♡ (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz