Lena
Oparłam się o ladę, zerkając jednocześnie na zegarek. Odliczałam już do końca mojej zmiany. Miałam dziś wyjątkowo męczący dzień, począwszy od pięciu godzin zajęć, aż do pracy. Diego sprzątał salę i co jakiś czas zerkał na mnie ze współczuciem. Byłam przemęczona i jedyne, na co miałam ochotę to sen. Nie chciałam go zostawiać samego, aż do zamknięcia, z tym że sama byłam na skraju wyczerpania i w moim stanie nie przydałabym się mu do niczego. Westchnęłam, przecierając ostatni raz blat i odłożyłam szmatkę na bok. Ciche westchnięcie uleciało z moich ust, musiałam zająć się czymś jeszcze, bo inaczej zasnęłabym tutaj na stojąco.
Spojrzałam na poziom kawy w ekspresach i postanowiłam przynieść kilka opakowań, żeby Diego nie musiał martwić się ty aż do zamknięcia. Wyprostowałam się, a mój kręgosłup wydał z siebie charakterystyczny dźwięk i poszłam w stronę magazynu. Nie lubiłam tam chodzić, bo kiedyś zatrzasnęłam się tam kiedy byłam sama na zmianie i musiałam dzwonić do szefa, żeby przyjechał mnie otworzyć.
Ściągnęłam z półki cztery opakowania kawy i wróciłam na serwis. Dwoma workami uzupełniłam ekspres, a dwa schowałam do szafki. Diego zdążył już sprzątnąć salę i opierał się o bar. Uśmiechnęłam się do niego i nalałam sobie kawy do kubka. Jedną z największych zalet pracy tutaj to nieograniczona ilość tego wspaniałego napoju.
— Zawsze możesz zadzwonić do Carli — powiedziałam.
Wiem, że pomimo ta dwójka kochała się jak szaleni, to wspólna praca niezbyt im wychodziła. Zaśmiałam się kiedy Diego zażenowany moją propozycją rzucił ścierką w moją stronę. Naprawdę przydałaby się nam dodatkowa pomoc zwłaszcza w takie dni jak ten. Spojrzałam na zegarek i minimalnie odzyskałam energię, bo wskazywał pięć minut do końca mojej zmiany.
— Nienawidzę gdy mnie tak zostawiasz — Diego zaśmiał się — ale pewnie uciekasz do tego swojego Masona.
— Nie wierzę — zmroziłam go wzrokiem — zamieniasz się w Liv. — Odrzuciłam ścierkę w jego stronę, a w tym samym czasie drzwi od kawiarni się otworzyły. Diego zerknął na mnie kątem oka, podczas gdy Mason, wszedł do lokalu z odpowiednim wyczuciem czasu, przeszedł przez salę i stanął przy barze. Uśmiechnął się do nas promieniście, a ja miałam ochotę go zabić za to, że wybrał sobie akurat ten moment na odwiedziny.
Szatyn trzymał w dłoni klucze od samochodu i skierował swoje spojrzenie na mnie. Nawet nie wiedziałam, jak ma na to zareagować, bo wybrał sobie okropną porę na odwiedziny. Przewróciłam tylko oczami w stronę Diego, który uśmiechnął się do mnie głupkowato. Nadejdzie dzień kiedy zacznę wypominać mu jego romansowanie z Carlą i wtedy nie będzie mu tak wesoło.
Uśmiechnęłam się do Masona, ignorując głupi wyraz twarzy Diego. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że nasza dwójka dogadała się w jakikolwiek sposób i nie darliśmy ze sobą kotów. Czasami zdarzyło się nam obrzucać siebie nawzajem złośliwymi i sarkastycznymi uwagami, ale nic więcej. Chyba po prostu oboje dorośliśmy i zrozumieliśmy, że nie mamy już po siedemnaście lat, żeby podkładać sobie kłody pod nogi. Szatyn ostatnio przechodził też dość trudny okres i czułam poniekąd jakąś odpowiedzialność, za to by poczuł się chociaż trochę lepiej. Chyba mi się to udało, bo było z nim już całkiem dobrze i wrócił do tego wszystkiego, co kocha. Może nadal miał swoje zasady, których nie do końca rozumiałam, dodatkowo zdarzało mu się zarywać nocki na nauce, ale mimo wszystko to był całkiem sympatyczny. Czasami nawet robił mi rano kawę. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni przeszedł całkowitą metamorfozę. I całe szczęście, bo nie zniosłabym więcej spłakanego Masona, użalającego się nad sobą.
— Coś będzie dla ciebie? — zapytałam, podchodząc do lady.
— Dzięki, chciałem zapytać, czy nie chcesz zabrać się ze mną do mieszkania — powiedział, obserwując mnie bacznie. Za mną doskonale usłyszałam głupkowaty śmiech Diego, który chciałam skomentować i to w niezbyt miły sposób. Odpuściłam sobie, a spojrzenie nadal kierowałam na Masona. To było całkiem miłe z jego strony i byłoby głupio się nie zgodzić, skoro już tu przyjechał.
CZYTASZ
Flatmate |ZAKOŃCZONE|
RomanceLena przez pierwsze lata studiów ułożyła sobie już wszystko. Miała pracę, którą lubiła, fantastycznych przyjaciół i przytulną małą kawalerkę w centrum Madrytu. Jej ułożony świat stanął na głowie gdy dziewczyna otrzymała jedną wiadomość od właściciel...