Rozdział 15

121 5 0
                                    


Lena

Pakowałam swoje rzeczy po zajęciach i chciałam już wychodzić z sali. Byłam umówiona na kawę z Liv, więc nie chciałam się spóźnić. Spojrzałam na godzinę i miałam wystarczająco dużo czasu, żeby nie spóźnić się i spędzić długą przerwę w towarzystwie przyjaciółki. Przerzuciłam torebkę przez ramię i wzięłam pod pachę laptopa.

— Pani Leno mogę zająć jeszcze chwilkę? — Przed wyjściem z sali zatrzymał mnie prowadzący. Nie miałam kompletnie pomysłu, co mógł ode mnie chcieć. Podeszłam do biurka. Mężczyzna trzymał w dłoniach plik papierów i przez chwilę coś analizował.

— Aplikowała pani w ubiegłym roku do programu stażowego — spojrzał w dokumenty. Kompletnie o tym zapomniałam. Składałam w tamtym roku papiery na staż w jednej z kancelarii i po tym, jak nie dostałam odpowiedzi po kilku miesiącach, nawet nie interesowałam się tym tematem. Zaniedbałam to, myśląc, że nikt nie zainteresował się moją kandydaturą.

Mało kto dostawał staże na pierwszych latach studiów, więc nie miałam co do wyników wielkich oczekiwań. Chociaż byłam w szoku, że ktokolwiek pamiętał o tym przez ten czas.

— Zgadza się, ale nie dostałam odpowiedzi, więc myślałam, że to raczej temat zamknięty — odpowiedziałam.

Mężczyzna wręczył mi plik dokumentów, który sama miałam przejrzeć.

Chcielibyśmy zaprosić Panią Lenę Gomez do współpracy w programie stażowym kancelarii Valasco. Program rozpoczyna się od 01.09.2022 roku. Prosimy o potwierdzenie udziału do dnia 01.05.2022 r.

Stałam jak osłupiała. Valasco był jednym z najlepszych prawników w Hiszpanii i wyciągał ludzi z najgorszych bagien. Najgłośniejszą sprawą było wybronienie jakiegoś faceta z lewych interesów, które ktoś na niego powołał w Brazylii. Sama w napięciu śledziłam wszystkie rozprawy, bo proces był jawny. Mogłam nauczyć naprawdę wiele. Nie wiedziałam, co zrobić, a przede mną stała szansa, która mogła już nigdy się nie powtórzyć.

Staż wiązał się z porzuceniem pracy w kawiarence. Jednak nie mogłam do końca życia być baristką i kelnerką nieważne jak bardzo lubiłam to miejsce i tych ludzi. Mogłam przecież odwiedzać Diego i Carlę. Próbowałam zrozumieć wagę dokumentów, które trzymałam w dłoniach, jednak było to trudne.

— Życie chyba lubi zaskakiwać — profesor zaśmiał się.

— Nawet Pan Profesor nie wie jak bardzo. Głupstwem byłoby nie przyjąć tej oferty — powiedziałam.

— Gdyby potrzebowała Pani referencji, proszę się zgłosić do mnie, zdziałamy coś z innymi prowadzącymi. Jest nam niezmiernie miło, kiedy nasi studenci są doceniani. A sama Pani wie jak poważani na rynku są prawnicy współpracujący z Valasco. — Mężczyzna zebrał resztę swoich rzeczy z biurka. Miał zupełną rację. Ten program mógł zapewnić mi niesłychanie dobry start na rynku i poważanie w środowisku prawniczym.

— Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Postaram się załatwić wszystkie formalności jak najszybciej. Dziękuję bardzo za informację.

— Pozostało mi tylko życzyć powodzenia — mężczyzna uśmiechną się serdecznie w moją stronę.

— Jeszcze raz bardzo dziękuję — powiedziałam, wychodząc z sali.

Pośpiesznie udałam się do bufetu wydziałowego gdzie czekała na mnie Liv. Była wyraźnie znudzona, ale miałam bardzo ważny powód do spóźnienia się. Siedziała przy stoliku pod ścianą i mieszała leniwie kawę. Przeszłam przez bufet, niemalże nie wpadając na jakiegoś chłopaka. Musiałam jak najszybciej powiedzieć o tym Moore.

Flatmate |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz