༺♥༻❀༺♥༻
Po trzech godzinach zaczęły się pierwsze schody pod górkę. Nagle każdy zaczął narzekać, że musi do toalety, albo co gorsza chce wymiotować, dlatego w pewnym momencie była słynna zamiana miejsc i ci, którzy mieli problemy z żołądkiem, a jakimś cudem znaleźli się na środku autokaru, szli do przodu, wywalając tych zdrowych ze swojego miejsca.
Jongseong był jednym z tych osób i nikogo z tyłu nie zdziwiło, gdy ruszył na sam przód, a na jego miejsce miał trafić dzieciak, którego imienia nikt nie znał.
Riki patrzył z zazdrością na Haruto, gdy ten szedł przez całą długość pojazdu i żałował, że nie przewidział takiego scenariuszu. Gdyby tylko wiedział, że brunet z rocznika wyżej prędzej czy później będzie musiał zmienić miejsce, sam z chęcią usiadłby na przodzie i zamienił się z nim miejscem, kiedy tylko by mógł. Najprawdopodobniej zrobiłby wszystko by móc usiąść obok Sunoo. Marzyło mu się także o ,,przypadkowym'' uśnięciu na jego ramieniu, a jak tylko powiedział o tym Wonyoung, z którą przyjaźnił się od małego, ta zaczęła się z niego śmiać i życzyła mu powodzenia, dobrze wiedząc, że do tego nigdy nie dojdzie.
Przywołał sobie raz jeszcze śmiech przyjaciółki w myślach, a wówczas wpadł na idiotyczny pomysł.
Skoro już rozpoczął to wszystko, zamierzał zaryzykować pełną parą.
Jak tylko Haruto szedł w stronę nowego miejsca, Riki wstał błyskawicznie z plecakiem w dłoni i nie mówiąc nic Jungwonowi, zostawił go, aby smyknąć do ostatniego rzędu na miejsce pod oknem obok Sunoo.
Zignorował zaskoczone spojrzenie Kima oraz jego przyjaciół i usiadł jak gdyby nigdy nic.
— Nic się nie stanie, jeśli usiądziesz tam, co nie? — spytał się po japońsku Watanabe, wskazując palcem na swoje poprzednie miejsce.
Dla niebieskowłosego Japończyka było to kompletnie obojętne, jako że nie zadawał się ani ze starszymi rocznikami ani z Jungwonem. Usiadł więc gdzie indziej, nie zawracając sobie tym głowy.
Sunghoon patrzył oceniająco na Rikiego z zaciśniętymi ustami. Choć początkowo chłopak go bawił i musiał przyznać, że gest z poranną herbatą był miły, tak nawet jego to przeraziło.
— Nie przesadzasz, trochę? — odezwał się, starając się nadać swej wypowiedzi miłego tonu. Nie mógł jednak nic poradzić na to, że zamiast uśmiechu wyszedł mu grymas.
— Daj spokój — mruknął Sunoo.
Ta sytuacja była krępująca i żenująca jednocześnie, ale Kim nie chciał, żeby ktokolwiek zaczął się bezsensownie kłócić, więc zignorował to, że obecność Rikiego nie odpowiadała mu, nieważne jak to chłopak nie byłby miły. Zaczął żałować, że cokolwiek zaproponował młodszemu, bo mógł przysiąc, że gdyby tylko nie wdał się wtedy w dyskusję z siedemnastolatkiem, ten z pewnością by nagle obok niego nie usiadł.
Nishimura zdawał się nie wyczuwać niechęci Sunoo, dlatego wziął telefon do dłoni i na szybko wysłał Wonyoung wiadomość, że jak tylko będzie miała okazję, to ma się wychylić i obrócić do tyłu by zobaczyć, gdzie siedzi.
— To nie jest normalne — wyszeptał Sunghoon przyjacielowi na ucho. Nie tylko on był wytrącony z równowagi, ponieważ Jake i Hee także patrzeli oniemieli na swojego nowego towarzysza.
Sunoo doskonale o tym wiedział, ale nie miał ochoty na siedzenie w niezręcznej ciszy po ewentualnej kłótni przez dobre kolejne kilka godzin.
— Odpuść — powiedział raz jeszcze i żeby przekonać Parka, że wszystko jest w porządku i nie ma nic do osiemnastolatka, odwrócił się w stronę młodszego i powiedział: — W sumie jak już tu jesteś, to możemy obejrzeć Naruto. Przypomnij mi, na którym odcinku skończyłeś?
CZYTASZ
School camp || sunki ||
FanfictionSunoo miał na swoim koncie wiele dziwacznych zdarzeń, a usłyszenie od nieznajomego chłopaka, że wpadł mu w oko, było jednym z nich. Żeby tego było mało, z tym samym chłopakiem wybiera się na szkolną wycieczkę, gdzie dochodzi do rzeczy, o których nie...