- Może lepiej tą ubiorę?- zapytałam wchodząc do pokoju trzeci raz w tej samej sukience.
- A mówiłaś, że to tylko zwykłe spotkanie przyjacielskie, a ty stresujesz się jakbyś na randkę szła - odpowiedziała mi Hela, którą poprosiłam o pomoc, a ona siedzi na łóżku i mnie tylko krytykuje.
- Cicho siedź - walenełam ją poduszką - To która lepsza - Zapytałam pokazując na sukienki. Jedna była różowa z kokardą, a druga błękitna z koronką.
- Chyba ta - pokazała na niebieską.
Popatrzałam się w lusterko i przyłożyłam sukienkę do siebie.
••Pov Rudy•• ~ w tym samym czasie~
- Może ta będzie lepsza?- zapytałem chłopaka wchodząc do pokoju i robiąc obrót dookoła własnej osi.
- Pokazywałeś tą koszule już cztery razy. Czym się w ogóle stresujesz?- zapytał Zośka gdy wybierałem kolejną koszulę.
- Tym, że palne coś głupiego i będzie mnie uważać za kretyna - odparłem przebierając się - A i że odwalę jakąś głupotę i nie będzie się chciała ze mną przyjaźnić.
- Nie stresuj się tak bo jeszcze nie pójdziesz, a w tedy będziesz dla niej dupkiem - powiedział podchodząc do mnie i klepiąc po ramionach.
- Nie pomagasz - rzuciłem do niego poduszką.
- Śpiesz się bo za chwilę się spóźnisz na własną randkę - powiedział.
- To jest zwykłe spotkanie przyjacielskie!- obużyłem się i poszłem do łazienki.
- Jak z dzieckiem...- powiedziała Duśka.
- Słyszałem to!- odkrzyknąłem.
- Tylko nie zraź mojej przyszłej bratowej do siebie - powiedziała stając w drzwiach. Pokazałem jej język.
•• Pov Róża••
- Co jeśli nie przyjdzie?- zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju.
- To se z nim porozmawiam - powiedziała Hela przeglądając gazetę.
Wygładziłam sobie moja sukienkę. Wybrałam jednak różową sukienką do kolana. Była na krótki rękaw i miała zwiewny dół. Basia uczesała mi włosy w jakoś dziwnie z tyłu, ale były rozpuszczone. Do tego ubrałam czarne obcasy.
- Słuchaj ja już się będę zbierać- powiedziała nagle.
- Nie, nie, nie, Helka nie zostawiaj mnie!- krzyczałam za nią, która była już w przedpokoju.
- Udanej randki!- zawołała ostatni raz.
- To nie jest randka!- poprawiłam ją, ale i tak nie słyszała. Zaczełam znowu chodzić nerwowo po pokoju.
Po pięciu minutach usłyszałam pukanie do drzwi. To nie było zwykle pukanie. Tak puka zawsze Janek.
- Ja otworzę!- powiedziałam i podbiegłam do drzwi. Po otworzeniu drzwi zobaczyłam piękne niebieskie oczy Janka. Był ubrany w tą samą bordową koszulę, którą mi dał jak u niego nocowałam do tego czarne spodnie i czarny płaszcz.
- Hej...- powiedział nagle po chwili patrzenia mi w oczy.
- Cześć- przywitałam się uśmiechając.
- Pięknie wyglądasz, proszę kwiaty dla ciebie - podał mi bukiet żonkili.
- Dziękuję, poczekasz? Tylko wstawię do wazonu - powiedziałam i poszłam szybko do kuchni, aby wstawić kwiaty. Powiedziałam mamie, że już wychodzę.
- Możemy iść.- rzekłam gdy wziełam płaszcz i zamknęłam drzwi.
Podał mi rękę, którą chętnie przyjęłam.
- To gdzie idziemy?- zapytałam.
- Niespodzianka.- uśmiechnął się cwaniacko.
Gdy tak się uśmiecha wszystkiego można się po nim spodziewać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani!
Jak myślicie jak minie im ,, spotkanie przyjacielskie"?Czółko<33
CZYTASZ
Wojna, a miłość | Jan Bytnar
Ficção HistóricaKatarzyna Zawadzka wraz ze swoją matką wraca do Warszawy po śmierci swojego ojca. Jest świeżo po zdanej maturze i marzy aby być nauczycielką języka Polskiego. Nie stety jej marzenia lęgną w gruzach dnia 1 września 1939. Czy wszystko będzie takie s...