37

639 33 54
                                    


-NO HEEEEJKA-Przywitał się Minho

-HEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ

-Długo czekałeś?-Powiedział i usiadł na łóżku obok Hana.

-TO NIE ISTOTNE, Zapomniałeś o czymś.

-Hm?

-No, jak to nie wiesz.

-Co ci miałem kwiaty kupić?

-NIE, chociaż to dobry pomysł.

-PFF, To w przyszłości jak ci się będę oświadczał.

-Dobrze, rozumiem że masz marzenia, ale ja czekam na twojego całusa.

-AH NO TAK.-Przypomniał sobie  i przybliżył się do przyjaciela. Tylko nie tak żeby go pocałować w czoło tylko w usta.

-CZEKAJ ALE CO TY ROBISZ-Odsunął się nagle Jisung.

-Chciałeś całusa to co mam robić.

-Ale nie w usta, chłopie.

-WIEM ŻE CHCESZ.

-NIE, NIE CHCE.-Zaczął protestować, a Minho specjalnie się do niego przybliżał próbując go pocałować a Han odpychał go rękami żeby tego nie zrobił. Skończyło się to tak że brunet leżał na Hanie który trzymał ręce na jego klatce piersiowej żeby się nie zbliżał. 

-NO DAJ BUZIIIIII

-WAL SIE, GEJU

-KTO TU JEST GEJEM

-TY

-NIE, BO TY

-DŁUŻEJ CIĘ TAK TRZYMAĆ NIE BĘDE WIĘC ZEJDŹ.-Rzekł Jisung.

-Jak dasz się pocałować.

-Hyung bolą mnie już ręce serio, stop.

-O BOŻE ZAPOMNIAŁEM, PRZEPRASZAAAM-Zaczął go przepraszać i przytulił się do młodszego.

-TYPIE JA NIE UMIERAM, SPOKOJNIE.

-Moja mała wiewiórka nie może już więcej cierpieć.-Powiedział smutnym głosem i pocałował go w policzek.-JESTEŚ TAKI SŁODKI JEZUS NIE WYTRZYMAM.-Zaczął go czochrać po włosach.-WARKOCZYKA CI ZROBIE.

-Cukrzycy dostałeś?

-ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, WIESZ CO CI POWIEM, JESTEŚ SŁODSZY NIŻ MOJE KOTY, TO ZNACZY ŻE WYJEBAŁO CIE POZASKALE SŁODKOŚCI, KUMASZ? JESZCZE NIKT NIE PRZEBIŁ MOICH KOTÓW.

-Co jest.. DAĆ CI JAKIEŚ LEKI?

-NIE TRZEBA, TY JESTEŚ MOIM LEKARSTWEM.

-KURWA ROMANTYK.-Han udawał że nic go nie rusza, ale tak na prawdę ten chłopak w środku umierał, chciał bardzo żeby Minho go pocałował, ale nie wiedział czemu tak się zachowuje, nie przeżył by tego, to by było dla niego za dużo. Zastanawiał się czy jego przyjaciel też bierze to na poważnie, czy tylko żartuje, nie było szans że coś do niego czuje. 

-Hanuś, bo wiesz co, za niedługo masz urodziny i, masz coś na oku żebym ci kupił?

-Ciebie.

-CO

-ZNACZY CO KURWA, NIE, MI CHODZIŁO, CHODZIŁO ŻE OD CIEBIE CO NIE? ROZUMIESZ?

-OKEJ ROZUMIEM.

-PRZJĘZYCZYŁĘM SIĘ.

-DOBRZE OKEJ.

Resztę dnia rozmawiali o wszystkim i o wszystkich, pośmiali się, oczywiście shipowali sami siebie, standard. W swoim towarzystwie bawili się tak dobrze, mogli rozmawiać o wszystkim, nie mieli granic. Kto by pomyślał że w mniej niż miesiąc będą się tak dobrze dogadywać.

By chance ||Minsung fanfiction||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz