-WSTAWAJ NIE UDAWAJ ZJEBIE.-Zaczął się wydzierać Lee.
-Japieirdoele.
-Dziecko jak ty mówisz, ŚNIADANKO NA CIEBIE CZEKA CHODŹ.
-No chłopie, daj się ubrać.
-Z tego co widzę masz na sobie ubranie.
-ALE PRZEBRAĆ.
-Spokojnie nie krzycz. Idź się przebieraj idź idź.-Powiedział a Han poszedł do łazienki. Minho wpadł na pomysł, podszedł do drzwi i zaczął w nie stukać.
-MINHO TO NIE ŚMIESZNE.-Starszy nie przestawał, myślał że drzwi są zamknięte na klucz i otworzył drzwi. Nie spodziewał się że młodszy będzie stać przed drzwiami z laczkiem w ręce.
-PRZESADZIŁEŚ.
***
-Nie musiałeś mnie nim bić..-Powiedział Lee przy stole.
-Sory, to przez emocje.
-Zjadłeś?
-Tak.
-Super, to chodź.
-No to idę.
-No to chodź.
-Gdzie idziemy?
-Oglądać serial.
-Jaki?
-TAJSKI.
-To kojarzy mi się tylko z jednym..
-Dobrze myślisz Hanuś, idziemy oglądać KinnPorsche.
-Ja pierdole..
***
-ALE CZEMU PRZY OKNIE, WEŹ KURDE WYŁĄCZ TO.-Han powiedział do bruneta.
-NIE, CHCE WIEDZIEC CO SIE STANIE PÓŹNIEJ.
-W SUMIE JA TEŻ.
-Słuchaj, Minho, tu masz pran...CO WY OGLĄDACIE.-Nagle Pani Lee weszła im do pokoju.
-O KUR...Nic? to serial tajski.
-NIE JA WYJDE LEPIEJ.-Powiedziała i wyszła.
-JAAAA PIERRDOLE HYUNG DEBILU.
-SKĄD MIAŁEM WIEDZIEĆ ŻE TU WEJDZIE?
-Nie wiem..
-No i co teraz.
-No nic, oglądamy dalej.
-NO I GIT.
||PRZEPRASZAM ALE JA MUSIAŁAM||
CZYTASZ
By chance ||Minsung fanfiction||
FanficW pewien nudny dzień Jisung znalazł pod swoją szafką kartkę z numerem telefonu, gdy wrócił do domu postanowił napisać do tej osoby. Nawet nie zdawał sobie sprawy że jego życie tak bardzo się zmieni..