26

677 34 25
                                    

TW// PRZEKLEŃSTWA//

                                                                              ***

-Minho, jest już późno, może zostaniesz na noc?-Zaproponowała Pani Han.

-Jeżeli nie ma z tym problemu, to oczywiście.

-Jasne że nie ma problemu, miłego oglądania chłopaki, ja lecę do sklepu.

-KUP NAM COŚŚŚ-Wykrzyczał Han kiedy mama już zamykała drzwi.

-OKEEEJ.

-Twoja mama jest świena.

-DLA CIEBIE, mnie nie lubi.

-Na pewno cię kocha no weź, w końcu jesteś jej synem.

-Może, a teraz STFU BO CHCE OGLĄDAĆ 3 CZĘŚĆ.

-DOBRZE PRZEPRASZAM.

-Ey ale w sumie, dom jest pusty, jesteśmy tylko ty i ja.

-Romantycznie nie sądzisz.

-Mhm bardzo, zróbmy coś ciekawego.

-Czyli? już ci się nie chce ogladać?

-Chce ale, trzeba korzystać jak nie ma matki, ona jak jedzie na zakupy to jej nie ma 3 godziny.

-Oo, podobnie jak moja.

-Dobra, trzeba coś odjebać, to znaczy że idziemy pić.

-ILE MASZ LAT ŻEBY PIĆ?

-17,5

-NO WŁAŚNIE NIE MOŻESZ PIĆ

-CHUJ Z TYM

-NO DOBRA ALE JA ODPOWIEDZIALNOŚCI NIE BIORE NA SIEBIE DZIECIAKU.

-A CHUJ CI W DUPĘ.

-No  już spokojnie.

-Zajebiście, idziemy pić, chodź.-Zdecydował i pociągnął Minho za rękę.

-Umiem chodzić.

-Idź kupić alkohol.

-NO JUŻ ZESRAŁO CIE DO RESZTY? NIE IDE NIGDZIE.

-No już, żartowałem, mamy w spiżarni dużo.

-Aha, nie śmieszne.

                                                                               ***

-TROCHĘ ZA DUUUŻO COOOOOOOO NIE?

-NO TAKKKK TROCHĘ

-CHUJ IDZIEMY SPAĆ, CHOĆ-Powiedział Han i poszli do pokoju. Obaj się rzucili na łóżko, nawet nie zwracali uwagi na to że na sobie leżą, nie byli świadomi więc co ich to obchodziło.

-WEŹ TO KOLANO BO MI W BRZUCH WBIJASZ.

-CHUJ Z TYM ZAMKNIJ SIĘ BO SPAĆ IDE

-NIE IDZIESZ SPAĆ CHUJ CI W DUPE-Podniósł się Minho i usiadł na przyjacielu.

-WSTAWAJ NIE UDAWAJ KURWIU.

-PIZDO SPIERDALAJ.-Zrzucił go z siebie Han.

-NO DOBRA TO CI MALINKE ZROBIE.

-CHUJ RÓB CO CHCESZ JA ŚPIE NIE WIDZISZ.

-DOBRA.

By chance ||Minsung fanfiction||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz