Impreza rozdział 2

2K 38 31
                                    

-Tak widzę go- powiedziałem do telefonu 

-Strzelaj- nie trzeba mi mówić 2 razy 

Kulka przeleciała przez okno i trafiła w głowę chłopaka. Poleciał na ziemię. Wziąłem benzynę i wylałem ją do okoła domu, wyjąłem zapalniczkę z kieszeni i podpaliłem trawę obok wylanej cieczy. 

-Cel nie żywy- powiedziałem znów do telefonu 

Rozłączyłem się i wsiadłem do auta. Dom stopniowo płoną w ogniu. Opuściłem te miejsce i pojechałem w stronę obrzeż miasta. Słońce świeciło mi w kont oka. Nie przepadałem za latem. Po paru minutach znalazłem się w wyznaczonym miejscu. 4 czarne auta stały koło siebie wysiadłem z mojego "rumaka". Przede mną ukazało się 4 rozbudowanych mężczyzn. 

-Gdzie moja kasa- podszedłem bliżej 

-Spokojnie, nie rozpędzaj się tak- powiedział najwyższy z nich- Dostaniesz kasę nawet więcej ale mamy dla ciebie jeszcze jedno zlecenie

Przewróciłem oczami, lecz dodatkowa suma pieniędzy poprawiła mi humor. Gestem ręki kazałem mu kontynuować. 

-Tym razem do zabicia jest kobieta- zaczął- Nancy Walker, chyba najbogatsza rodzina w mieście, gdy ją zabijesz tak jak mówiłem dam więcej forsy 

-Dlaczego akurat ona?- dopytałem 

-Jak ją zabijesz następny będzie jej ojciec, chcemy zabić ich całą rodzinę- chytry uśmieszek wpłynął na jego twarz  

-Chcę wiedzieć ile dostanę za to pieniędzy- mruknąłem 

-900 tysięcy

-milion- powiedziałem niemalże od razu 

-950 tysięcy albo daje komuś innemu zlecenie

-Dobra stoi- podałem mu rękę i wróciłem do auta. 

                                                                                           '''

Otworzyłam oczy po czym je od razu zamknęłam przez jasność panującą w pokoju. Przetarłam palcami oczy. Powoli otworzyłam powieki, spojrzałam na zegarek. 10.03. Pospałam sobie. Usiadłam i sprawnym ruchem odsłoniłam rolety. Słońce zawitało w moim pokoju. Rozciągnęłam się i dotknęłam stopami podłogi. Nałożyłam ciapy i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do kuchni, przeskakując po schodach co drugi schodek. Po chwili znalazłam się w kuchni, zobaczyłam moją ulubioną kucharkę. 

-Dzień dobry Claudio- przywitałam się z kobietą 

-Ooo dzień dobry, wyspałaś się?- odwróciła się w moją stronę i powiedziała miło 

-Jeszcze jak- uśmiechnęłam się 

-Mam dla ciebie naleśniki z owocami takie jak lubisz- podała mi talerz z jedzeniem 

-Dziękuje- spojrzałam na talerz 

Jest wspaniałą kobietą, czasami jest dla mnie jak mama. Opiekuję się mną, troszczy się, rozmawia, spędza ze mną czas. Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie, włączyłam Netflixa i wybrałam swój ulubiony serial. 

-Już nie mogę doczekać się 5 sezonu Stranger Things- pomyślałam  

Wyłączyłam telewizor a naczynia wstawiłam do zmywarki w kuchni. Wróciłam do swojego pokoju i odłączyłam telefon od ładowania. Dostałam wiadomość od przyjaciółki. 

-Dzisiaj w barze jest jakaś impreza :> Oczywiście idziemy na nią 

-Jasne, o której po ciebie przyjechać? Będzie twój Romeo? 

Lord of HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz