Jesteś najpiękniejsza na świecie rozdział 15

609 13 1
                                    

Cały dzień w tym pokoju. Ja tutaj zwariuje! Ile można tu siedzieć? Zaczęłam chodzić po pokoju jak opętana. W tą i z powrotem. Weszłam do łazienki jak tornado. Chciałam żeby kto kolwiek tutaj przyszedł. Otworzyłam szafki i wyrzucałam z nich wszystko. Odkręciłam wodę w kranie i w wannie.

Do cholerny niech ktoś tu przyjdzie!

Wróciłam do pokoju. Szafo teraz twoja kolej. Otworzyłam drzwiczki. Ubrania wylądowały na podłodze. Z łazienki woda zaczęła wlewać się do pokoju.

Po paru minutach dotarło do mnie co zrobiłam. Ocknęłam się z dziwnego transu. Spojrzałam na pomieszczenie.

No cóż. Tornado przeszło.

Do pokoju wparował Victor. Popatrzyłam się na niego. W końcu sobie przypomniał o moim istnieniu.

- Co ty odpierdalasz?- zapytał i popatrzył na swoje przemoczone buty

- Ups- powiedziałam sarkastycznie- Zamknąłeś mnie w tych czterech ścianach jak więźnia. Zacznijmy od tego że po chuja mnie porywałeś!- nerwy mi puściły 

Ugryzłam się w język gdy skończyłam swoją wymowę. Najpierw mówię później myślę. Victor podniósł prawą brew i spojrzał na mnie z kpinął. Po niecałej minucie znów spoważniał. Podszedł do mnie. Za blisko. 

- Jesteś z siebie zadowolona?- zapytał przekręcając głowę na bok 

- Nawet nie wiesz jak bardzo- wysyczałam  

Nagła odwaga mnie opętała. Patrzyłam w jego oczy. Dopiero teraz skupiłam się na jego wyglądzie. Ciemne oczy wpatrywały się we mnie. Długa cisza dobijała mnie. Oderwałam wzrok od niego. Patrzyłam się wszędzie byle nie na niego. 

- Choć na kolację. Dzisiaj daruje ci ten wybryk- ruszył w stronę drzwi 

Bingo! Jest uda mi się wyjść z tego pokoju. Wyszłam za mężczyzną. Przeszliśmy przez długie korytarze i schody. Weszliśmy do jadalni. Zasiadłam do stołu. Kucharki wniosły jedzenie do pomieszczenia, postawiły miski talerze i inne rzeczy na stole. 

- Dziękuje- uśmiechnęłam się ciepło do nich 

Zabrałam się za jedzenie, byłam cholernie głodna. Czułam na sobie spojrzenie mężczyzny. Nie lubiłam jak ktoś patrzył jak jem. Jadłam drugą kanapkę i już nie wytrzymałam. 

- Możesz przestać się na mnie gapić?- zapytałam unosząc głowę 

- Nie zabronisz mi- wzruszył ramionami 

Jedząc zamyśliłam się. Wpadłam w trans z którego wybiły mnie głośne strzały. Spojrzałam na Victora. Zmarszczył brwi, wyciągnął z kieszeni pistolet. Wstałam z krzesła z zamiarem ucieknięcia. 

- Zostajesz tutaj ze mną- rozkazał i wymierzył we mnie pistoletem- siadaj z powrotem na krzesło- wskazał bronią 

Przełknęłam ślinę i wykonałam polecenie. W pomieszczeniu pojawił się. O mój boże! Michael i Ivan. Wiedziałam że mnie nie zostawią. 

Victor obrócił głowę w ich stronę. Zaczęła się strzelanina. Chłopacy schowali się za ścianą, a Victor za stołem który wywalił na ziemię. Spojrzałam przerażona z całą sytuacje. 

- Jesteście takimi debilami - zaśmiał się gardłowo brunet- Może i was nie zabiję ale waszą dziewczynkę już tak- wstał z ziemi podchodząc do mnie 

Nie ucieknę, stanął obok mnie. Złapał mnie za kark. Przyłożył broń do mojej głowy. Oczy mi się zaszkliły. Czy tak będzie wyglądał mój koniec? Nie, Michael na to nie pozwoli. W willi było słychać pełno strzałów. Blondyn i brunet wyszli za ściany. Spojrzałam na nich zapłakana. 

Lord of HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz