Zdrada rozdział 12

1.3K 18 11
                                    

Czerwona obcisła sukienka idealnie prezentowała się z czarnymi szpilkami i złotymi dużymi kolczykami. Czerwona szminka wylądowała na moich ustach. Szykowałam się na imprezę. Michael już tam był bo był w mieście załatwić parę rzeczy i z miasta pojechał w wyznaczone miejsce. Ja musiałam iść na piechotę bo nie chciałam brać pojazdów chłopaka. Nie było to daleko, do czarnej torebki ze złotymi dodatkami włożyłam telefon klucze do domu i portfel. Gotowa wyszłam z domu zamykając go na klucz. Było już po 18. Wiedziałam gdzie jest impreza więc skierowałam się w tamtym kierunku. Po 10 minutach znalazłam się w nieznanej uliczce.

Cholera.

Pomyliłam ulice. Obróciłam się dokoła, nie pamiętałam skąd przyszłam. Nagle przede mną pojawiły się 3 czarne postacie. Podeszli do mnie. Tak to najebani mężczyźni. Lubicie biegać? Ja ogólnie nie lubię ale teraz lubię. W szpilkach biegłam w drugim kierunku. Źle postawiłam nogę i upadłam na ziemię. Podeszli do mnie.

- Teraz przed nami nie uciekniesz- wybełkotał jeden i się zaśmiał

- Chodź zabawimy się- dopowiedział drugi

Nie odpowiadałam nic z przerażenia. Nie wiedziałam co robić. Nie dała bym rady uciec. Nie w szpilkach. Nachylili się do mnie. Zaczęłam piszczeć jak opętana. Któryś z nich walną mi mocnego plaskacza. Złapałam się ręką z policzek. Złapali mnie i zaczęli ciągnąć w nieznaną mi stronę. Znów zaczęłam piszczeć i szarpać się.

- Zostawcie ją- usłyszałam męski głos

Mężczyźni odrazu mnie zostawili i uciekli. Spojrzałam w kierunku z którego ktoś mówił. Chwila, chwila. Boże tak!

- Co tutaj robisz- zapytał

Wstałam z ziemi. Znaczy próbowałam, zdjęłam szpilki i dopiero wstałam.

- Pomyliłam uliczki- wzruszyłam ramionami i podeszłam do chłopaka- Cieszę się że ciebie widzę- uśmiechnęłam się do Ivana- Wypuścili ciebie z więzienia?

- Ktoś za mnie zapłacił, nie wiem kto. I tak oto jestem na wolności- lekko się uśmiechnął- A gdzie twój chłopak?

- Na imprezie, miałam dołączyć do niego ale tak jak mówiłam pomyliłam uliczki. Wiesz może w którą stronę do miasta?- zapytałam

- No jasne- powiedział i pociągnął mnie lekko za rękę

Szliśmy i rozmawialiśmy o głupotach. Gdyby nie on to nie wiem co by było teraz ze mną. Wolała bym nawet nie wiedzieć do czego ci mężczyźni byli zdolni. Po paru minutach byliśmy w mieście. Ten fakt mnie ucieszył. Było już coraz ciemniej. Teraz wiedziałam gdzie jestem i gdzie jest impreza, lecz chłopak ciągle dotrzymywał mi towarzystwa. Może i dobrze bo czułam się bezpieczniej. Minął jakiś czas, a my znaleźliśmy się pod klubem.

- Idziesz też do klubu- zapytałam bruneta

- Tak, nie mam nic lepszego do roboty- stwierdził

Weszliśmy do środka odór alkoholu i papierosów opętał mój nos. Skierowaliśmy się do baru. Zamarłam, dosłownie stanęłam jak słup i nie mogłam się ruszyć o milimetr. Przy barze siedział Michael z jakąś dziwką na kolanach. Całowali się żarliwie, gdyby byli sami już by się pieprzyli. Ivan popatrzył na mnie marszcząc brwi. Spojrzał w ten sam kierunek co ja. Podeszłam do nich i szarpnęłam blondynkę za włosy. Upadła z hukiem na ziemi. Wszystkie oczy skierowały się na mnie.

- Ty głupia suko!- krzyknęłam plując jadem

Michael spojrzał na mnie wymownie. Oczy zaszkliły mi się. Nie umiałam na niego spojrzeć tak samo jak kiedyś. Kochałam i nienawidziłam go jednocześnie.

Lord of HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz