Tata...
Miałam o tym... a zresztą wyjebane.Idziemy dalej wkraczamy w drogę z piasku już słychać szum fal obijających się o brzeg morza. Kroczymy dalej w ciszy czyli tak jak jest najlepiej nikt nie przeszkadza mogę delektować się uspokajającymi odgłosami które były dla mnie normą w dzieciństwie. Często przychodziłam tu z bratem Willem wyprowadził się po tym kiedy rodzice się rozstali brakowało mi go pamiętam że był najwspanialszym bratem wszech czasów wybieraliśmy się w piątki na lody obok plaży, uczył mnie pływać na desce, sadziliśmy razem rośliny obok domu i chodziliśmy na pizze ,ale znalazł sobie dziewczynę Elle która potem stała się jego za żoną wyprowadzili się do Brazylii. Dostaję od brata na urodzimy jakieś słodycze których nie ma w moim mieście i kartkę szkoda że go tu teraz nie ma ale mam chociaż moich przyjaciół wiem że moge na nich polegać i że zawsze będą mnie wspierać myślę że mają takie same odczucia co do mnie i mam taką nadzieję. Ale żałuję że nie zatrzymałam brata przed wyprowadzką miałam nadzieję że zostanie w moim życiu na bardzo długi czas. I o najleprzę będę ciocia Will i Elle będą mieli dziecko będzie to dziewczynka obiecał że kiedy się urodzi i lekarz wyda zgodę że będą już mogli przyjechać, żeby się ze mną przywitała imienia nie chcą zdradzać mówią że dowiem się w swoim czasie. Czasem do siebie dzwonimy ale bardzo rzadko.
-No i jesteśmy na miejscu-powiedziała Rose
-Dawno nie widziałam tego widoku-mówiłam to z lekkim szokiem wypisanym na twarzy
-Trochę się zmieniło kiedy cię nie było-powiedział Zack
-Dobra nie stójcie tu tak lecimy na plaże-pwiedziała Rozalia biegnąc na plażę, po czym rozłorzyła koc-Idziecie czy tak będziecie stali?
-JUŻ IDZIEMY!!!-krzyknełam aż Zack się wystraszył
Poszliśmy na plaże usiedliśmy na kocyku i zajełam się oglądaniem widoków były cudowne, przyznam że tęskniłam za tym miejscem. Przypominam sobie rozmowę z mamą w aucie, może byłam trochę za ostra że tak powiedziałam o tej niani, nie wiem ale nie odzywała się do mnie kilka lat tylko wysyłała życzenia urodzinowe więc musi mieć nauczkę. Ale z drugiej strony to moje mama ona też starała się mnie wychowywać kiedy jeszce tu mieszkałam. Moje myśli przerwał głos Rose.
-Patrzcie co mam!!!-mówi i w tym czsie wyciąga wódkę w torby-I co pijemy??
-Nie wiem czy to dobrzy pomysł mieliśmy to inaczej świętować-powiedział Zack patrząc na Rozalie ze wzrokiem zwątpienia
-Oj tam nie bądź taki nadopiekuńczy dawajcie, zaproszę jeszcze znajomych-powiedziała Rose
-No nie wiem-odrzekł Zack
-Dobra zaprosiłam, już nie macie wyjścia będziemy się dobrze bawić-powiedziała Rose
-Cztery godziny później-
Wszyscy się bawią rozpalili ognisko, piją ,tańczą i pływają Zack siedzi z boku i wszystko obserwuje ja tańczę z Rose obok ogniska do letnich piosenek.
-CO WY NA TO ŻEBY IŚĆ SIĘ KĄPAĆ!!!!!-wykrzyczał ktoś z tłumu znajomych
Zack wstał w podszedł trochę bliżej wody nadal obserwował
-Nie idziesz się kąpać?-zapytałam
-To nie jest dobry pomysł, a ty idziesz?-zapytał tym razem mnie
-A czemu nie?-odpowiedziałam pytaniem
-Jesteś pijana i do tego dopiero dzisiaj przyjechałaś twoja matka będzie zła-powiedział
-Nie mów nic o niej-odrzekłam
-ARIEL NIE, JESTEŚ PIJANA JESZCZE COŚ SOBIE ZROBISZ-krzyknoł-przepraszam po prostu nie chcę żebyś zachowywała się jak Rose widzisz co ona robi, mieliśmy świętować to tylko w trójkę a ona zaprosiła całą szkołę, i jeszce ten alkohol ona miała nic takiego nie robić proszę ciebie nie idź do tej wody najlepiej idź do domu
Te słowa... pierwszy raz ktoś się o mnie aż tak martwi łzy zaczęły napływać mi do oczu, emocje szalały, wszyscy lecieli do wody, kolana mi się zaczeły uginać
Zack spojrzał na mnie
-dobrze się czujesz?-zapytał-ARIEL
Nagle wszystko ustało, emocje opadły,miałam normalny oddech a łzy zniknęły
-tak, ale nie chcę wracać do domu nie przyzwyczaiłam się jeszce do tej atmosfery chodźmy gdzieś gdzie jest cicho- odrzekłam
-jasne, tu faktycznie jest za głośno-powiedział i poszliśmy na uboczną plażę
Było idealnie cisza spokój obok najlepszy przyjaciel, poczucie lekkości kiedy wiatr owiewa twoją twarz najwspanialsze chwile w życiu takie są.
-Ariel?-zapytał Zack
-Tak?-odrzekłam
-skoro nie chcesz spać u siebie w domu to może do mnie chciałabyś przyjść?-zapytał
-jak dobrze że zadałeś to pytanie na samą myśl o tym że będę musiała jeść z nimi śniadanie aż mnie ciarki przechodzą-odpowiedziałam
-Widzisz myślimy tak samo -zaśmiał się
-To możemy już iść?-zapytałam
-Jasne ale spodziewaj się tego że dostanę wpierdol za to że nie wróciłem o dwódziestej-powiedział
Zaczęliśmy się śmiać idziemy brzegiem morza wkraczamy w kamienisty piasek.
Idziemy chwilę w ciszy skupiłam się na widokach, nagle potknęłam się o głaz upadłam na kamienie straciłam n chwilę przyomność-ARIEL KURWA, WSZYSTKO GRA-wziął mnie na ręce usiadł przy głazie i starał się mnie wybudzić-ARIEL, OBUDŹ SIĘ NIE ODPŁYWAJ
Przebudziłam się po około 40 sekundach
-ARIEL ALE MNIE NASTRASZYŁAŚ CHODŹ TU-powiedział poczym przytulił mnie mocno-NIC CI NIE JEST, WSZYSTKO GRA?
-tak wszystko okej ale nogę chyba sobię zbiłam-powiedziałam i oddałam uścisk-głupi głaz
-przepraszam powinienem cię ostrzec przed tym-powiedział ze strachem w głosie-to moja wina, przepraszam, przepraszam
-Hej Zack wszystko dobrze co się dzieje, hej ZACK, czy ty, zack nie płacz to moja wina jestem gapą, nie patrzę pod nogi i tak to się kończy-powiedziałam kiedy zobaczyłam łzy chłopaka przytuliłam go
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////......
TYLE BO MNIE OCZY BOLA 🙂🙂