✮3✮

199 10 39
                                    

POV. III Rzesza

Obudziłem się około 7.00 więc miałem mnóstwo czasu na przygotowanie się. Zajęcia dzisiaj zaczynają się około 10.00 więc nie widziałem nawet sensu wstawać z łóżka. Lecz i tak wstałem i na szybko się przebrałem. Usiadłem przy biurku i wyjąłem farby aby dokończyć obraz z poprzedniego dnia, jednak usłyszałem powiadomienie z telefonu. Wziąłem urządzenie do ręki i sprawdziłem wiadomość.

Rusek

( Привет śpisz ? )⁷'⁰⁹

⁷'⁰⁹( nie )

( Super a chcesz wyjść się
gdzieś przejść przed lekcjami? )⁷'¹⁰

⁷'¹⁰( nie )

( Czemu? )⁷'¹⁰

⁷'¹⁰( bo nie )

( Proszę :') )⁷'¹⁰

⁷'¹⁰( nie )

( :( )⁷'¹⁰

⁷'¹⁰( przestań, zajęty jestem. )

( Teraz? Czym? )⁷'¹⁰

⁷'¹⁰( chuj cię to )


( Miłe.... )⁷'¹⁰

Odłożyłem telefon i kończyłem malowanie obrazu. Naprawdę nie chciałem spędzać z nim czasu, nie tylko ze względu na ojca ale wolałem siedzieć sam.

Gdy skończyłem była 9.16 więc odłożyłem wszystko na miejsce i poszedłem do kuchni. Zjadłem szybkie śniadanie i wróciłem do pokoju. Wziąłem plecak i wyszedłem z domu. Było nadal dużo czasu ale zawsze lepiej być przed czasem. W szkole byłem o 9.42 więc przed rozpoczęciem lekcji było jeszcze trochę czasu.

Usiadłem sobie przy ścianie, nie wszedłem do klasy ponieważ nie widziało mi się widzieć krzywej mordy Ruska akurat teraz, i to na osobności. Zauważyłem ZSRR idącego przez korytarz, jednak zatrzymał się gdy mnie zobaczył i wpatrywał się we mnie. Spojrzałem na niego jak na debila i wywróciłem oczami gdy znowu te wszystkie dziewczyny z klasy się wokół niego zebrały.

Zauważyłem też że próbował się od nich odsunąć jednak te mu na to nie pozwalały. Pomyślałem nad tym czy powinienem mu pomóc. Ale po co? Poradzi sobie.

Dzwonek zadzwonił a Komuch od razu przecisnął się między dziewczynami i wbiegł do klasy. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak spieszącego się.

Wstałem, wziąłem plecak w rękę i wszedłem do klasy. Usiadłem tak jak zawsze na samym końcu klasy i próbowałem się jakoś skupić.

Mazałem po marginesie zeszytu gdy na mojej ławce wylądowała karteczka. Spojrzałem skąd przyleciała i zauważyłem Sowieta uśmiechającego się do mnie. Wywróciłem oczami na ten okropny widok i rozłożyłem kartkę. "Widzimy się po lekcjach w parku? :)" Miałem ochotę się zajebać czytając to. Napisałem "ok" i rzuciłem mu kartkę. Patrzyłem jak ją otwiera i czyta, po czym spojrzał na mnie i przytaknął z tym swoim obrzydliwym uśmiechem. Na prawdę zaczynał działać mi na nerwy...

Gdy lekcje się skończyły poczekałem chwilę aż wszyscy wyjdą i dopiero wtedy wyszedłem z klasy. Trochę mi zajęło dojście do parku bo szedłem dość powoli, ale nie chciałem patrzeć na krzywą mordę Ruska. Usiadłem na ławce w parku j czekałem na niego. Zdziwiło mnie trochę że nie było go tu jeszcze ale miałem to głęboko gdzieś. Zamknąłem oczy i przychyliłem głowę do tyłu relaksując się odrobinę. Otworzyłem oczy i zobaczyłem ten czerwony krzywy ryj. Podskoczyłem, krzycząc i wstając z ławki.

- SCHEIẞE CHCESZ ŻEBYM NA ZAWAŁ ZSZEDŁ!? - odwróciłem się do niego mocno wkurwiony.

- Ciebie również miło widzieć - zaśmiał się i usiadł na ławce.

Westchnął i usiadłem obok niego.

- tak naprawdę myślałem że nie przyjdziesz - znów się odezwał.

- ta, ta, czego chcesz - spojrzałem na niego, mając ochotę już pójść do domu.

- więc..... -


◈ ━━━━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━━━━ ◈

493 słowa

◈ ━━━━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━━━━ ◈

[[ fuck their opinion ]] ⟨⟨ ZSRR x III Rzesza ⟩⟩ PL verOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz