Rozdział III

79 13 0
                                    

2 października 2027 r. Liyue Harbor Siłownia 

Tamtego dnia Ajax był strasznie nie w humorze. Nie dość ,że za 2 godziny musiał iść z Xinyan na jakieś głupie spotkanie to jeszcze nic nie szło po jego myśli. Był załamany. Powinien był szukać drugiej pracy ,ale jak ma to powiedzieć najlepszej przyjaciółce ,która ma pieniędzy po czubek głowy. Nie mógł i nie chciał zrezygnować z wyjścia ,ponieważ obiecał. Jedynie miał nadzieje ,że czegoś się nauczy...

Chłopak skończył trening, zrobił szybki prysznic i wyszedł z budynku kierując się w stronę biblioteki. Na jego szczęście siłownia była blisko centrum miasta. Z nudów Ajax wyjął telefon i postanowił sprawdzić czy są jakieś nowe artykuły na temat wizji. Znalazł się tylko jeden ,ale pochodził on ze strony, którą w dużym stopniu zarządzał rząd, a więc odpuścił sobie. Nie chciał zaśmiecać sobie głowy bzdurami ,które zazwyczaj były kłamstwem.

Znalazł się pod biblioteką. Przez dużą szybę obok drzwi zauważył czekającą przyjaciółkę. W środku było już wiele osób. Na całe szczęście Xinyan zajęła mu miejsce tak aby nie siedział 2 rządki dalej od niej. Pociągnął za klamkę i wszedł do środka, zajął miejsce obok dziewczyny i się z nią przywitał. Jedyne co zastanawiało chłopaka to fakt ,że jego niska kompanka nic nie będzie widzieć. A na tą myśl lekko się zaśmiał.

-Co cię tak bawi?- przyjaciółka spojrzała na niego dziwnym wzrokiem ,przez co zaczął się śmiać jeszcze bardziej. Oczywiście nie na cały głos.

-Przyszłaś tu żeby pooglądać jakiegoś faceta ,a teraz wychodzi ,że nawet go nie zobaczysz - rudowłosemu coraz bardziej było do śmiechu, ale gdy spojrzał na grobową minę Xinyan to go zamurowało. 

-Eh rudy... wysłałam ci ulotkę z neta. Pisało na niej ,że po spotkaniu można z nim pogadać osobiście. Więc nie dość ,że go zobaczę to jeszcze zagadam. A jeżeli nie będziesz chciał to masz na mnie zaczekać.- Ajaxowi mina jeszcze bardziej zbledła no cóż czego mógł się spodziewać to Xinyan. Jest perfekcjonistką, każde jej spotkanie nawet ze znajomym musi być w idealnej atmosferze.

Kiedy spotkanie już się zaczęło na środek wyszedł szczupły wysoki facet. Ubrany był w czarne dżinsy ale nie obcisłe i beżowy golf. Tartaglia tylko spojrzał na mężczyznę i wyciągnął telefon. Musiał poprzeglądać oferty pracy. Mimo ,iż bardzo nie chciał się przemęczać pracując na 2 etaty to czuł ,że musi dotrzymać słowa danego rodzinie. Znalazł pracę w restauracji oraz na stacji benzynowej. O wiele bardziej spodobała mu się druga opcja ,nie dość ,że była lepiej płatna to jeszcze były 2 dni w środku tygodnia gdzie nie musiał pracować. Oczywiście musiałby odrabiać to w weekendy co rudowłosemu nie przeszkadzało. 

Chłopak dostał powiadomienie. Pochodziło ono z aplikacji stworzonej przez informatyka zwiastunów. Cała 12 natychmiast miała się spotkać w ich tajnej kryjówce. Takie awaryjne spotkania jeszcze nigdy się nie zdarzyły, a więc musiało być to coś bardzo ważnego. Chłopak niewiedzący co się dzieje popadł w panikę.

-Xinyan- szepnął Tartaglia.

-Co?

-Muszę wyjść ,postaram się wrócić przed zakończeniem.

-Co? A zresztą idź później mi wytłumaczysz. -dziewczyna wywróciła oczami i dalej starała się w jakikolwiek sposób zobaczyć prowadzącego.

Chłopak niemal w biegu narzucił na siebie płaszcz ,owinął szyje szalikiem i szybkim krokiem udał się w stronę wyjścia co nie umknęło uwagę zgromadzonych oraz bruneta.

Childe biegł w stronę baru oddalonego od biblioteki o jakieś 20 minut. Kiedy dotarł na miejsce wpadł jak poparzony .Barman na widok chłopaka kliknął guzik znajdujący się pod ladą ,który otworzył tajne przejście. Ajax wbiegł po schodach na dół gdzie czekali już wszyscy Fatui.

-No wreszcie ile można było czekać -odezwała się La Signora. Jednakże kiedy chciała coś dodać przerwała jej Arlecchina.

-A więc musimy zawiesić swoją działalność na jakiś czas. Od naszego szpiega dowiedzieliśmy się ,że rząd będzie się jeszcze bardziej starać złapać nas. Spotkanie zaplanowane na 5 i 10 października się nie odbędą. Wszystko zrozumiałe? 

-Przez jaki okres czasu mamy nic nie robić? -odezwał się Pantalone ,który zajmował się handlem nielegalnych towarów.

-Aż do odwołania. Nikt z nas nie może zostać złapany nawet na kradzieży lizaka ,zrozumiano? -białowłosa obrzuciła wszystkich wrogim spojrzeniem ,który mówił wprost ,iż nie przyjmuje niezgody. Każdy pomachał głową na znak ,że rozumie i czekali na pozwolenie na wyjście.

-Rozejść się. - w kryjówce pozostali członkowie ,którzy nic nie mieli do roboty i chcieli dopiąć ostatnie sprawy. Aczkolwiek z baru wyszli Ajax ,Scaramouch i Sandrona. 

Nie żegnali się. Nie byli nawet przyjaciółmi. Nie mogli. Łączyły ich tylko zbliżone do siebie cele oraz korzyści. Nie mogli się razem przechadzać po mieście, umawiać ... zresztą i tak nie chcieli. Otaczała ich sztuczna atmosfera. Nie nazwali by się wrogami ,ani kolegami raczej wspólnikami w zbrodni. Ajax znalazł się tam ze względu na swoje poglądy dotyczące wizji oraz delusion. Jeden z członków usłyszał Childa podczas rozmowy z Aetherem i postanowił go wtajemniczyć. Zwiastuni byli inni od zwykłych cywilów. Oni mieli podobne zdanie do rudowłosego.

Tartaglia wracał do biblioteki powolnym krokiem. Skarcił się za wcześniejsze narażenie kryjówki. Biegł jak poparzony i jeżeli kogoś by to głębiej zainteresowało mieliby kłopoty. Chłopak po jakimś czasie znalazł się pod biblioteką. Na jego szczęście spotkanie jeszcze trwało. Skierował swoją dłoń na klamkę i wszedł do środka.

----

Ilość słów bez notatki (ok.825) 

Mam nadzieje ,że podobał się rozdział i do zobaczenia za tydzień. Ogólnie chciałbym was poinformować ,iż w tej książce Harbingerzy a Fatui/zwiastuni to 2 różne działalności. Harbingerzy występowali za czasów carycy a Fatui/zwiastuni to grupa przestępców już po jej śmierci.



Udowodnić niemożliwe I Zhongchi IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz