Jak wiecie moi drodzy czytelnicy jestem Paweł i od zawsze kręciły mnie łaskotki. Pierwszą osobą z którą zacząłem to niecodzienne hobby była moja młodsza siostra Kasia. Miałem wtedy może 8 lub 9 lat. Moja młodsza siostrzyczka to prześliczna dziewczynka, którą bardzo kochałem, dbałem o Nią i broniłem przed niechcianymi natrętami. Z Kasieńką mieliśmy doskonały kontakt toteż bardzo często bawiliśmy się w łaskotki. Ona bardzo lubiła jak łaskotałem Ją po stópkach a czasami to nawet sama podsuwała mi swoje stópki żeby Ją pogilgotać. Była moją ukochaną siostrzyczką a zarazem najlepszą przyjaciółką i tak upływały nam lata beztroskiego dzieciństwa aż w końcu zacząłem dojrzewać i zaczęły mnie interesować inne dziewczyny i oczywiście Ich piękne stópki. Pewnego lata wybraliśmy się z całą rodziną nad morze. To było na przełomie lipca i sierpnia a ja miałem wtedy 13 lat. Moja siostrzyczka była wtedy prześliczną 11 letnią panienką więc zawsze przyprowadzała do domu jakieś fajne i atrakcyjne koleżanki a ja mogłem poobserwować i podziwiać niektóre piękne stópki dziewczynek. Pojechaliśmy do Ustki na dwutygodniowy turnus wypoczynkowy. Pogoda była w kratkę ale bywały też dni że mogliśmy się poopalać na plaży i popluskać w morskiej wodzie. Pewnego dnia, po kilku dobach pobytu moja Kasieńka zaczęła nagle znikać ponieważ poznała nową koleżankę. Okazało się że Ona mieszka w domku kempingowym trzy numery dalej od nas, czyli zaledwie 200 m. Pewnego dnia wybraliśmy się na plażę, była upalna pogoda, rozłożyliśmy koce i parawany a Kasia od razu powiedziała;
- Mamo, mamo; zobacz tam jest moja koleżanka Kinga z rodzicami.
Popatrzyłem w kierunku wyciągniętej rączki siostrzyczki i ujrzałem dwoje rodziców z dziewczynką mniej/więcej w wieku mojej siostry. Dziewczynki od razu machnęły do siebie rączkami i pobiegły w swoją stronę. Po około 45 minutach Kasia przyprowadziła do nas swoją nową koleżankę;
- Mamo, to jest właśnie Kinga.
- Dzień dobry - odpowiedziala dziewczynka
- Dzień dobry Skarbie - odpowiedziała moja mama - usiądź proszę na kocu, może tutaj koło Kasi.
Kinga usiadła między mną a Kasią i wtedy ujrzałem piękną dziewczynkę; miała długie rozpuszczone proste włosy koloru jasny blond. Wiatr z nad morza rozwiewał Jej długie włosy które sięgały Jej aż do pasa. Miała piękne jasnoniebieskie oczy i wesoły układ twarzy. W pewnej chwili nasze oczy się spotkały, Kinga uśmiechnęła się po czym spuściła wzrok do dołu, zupełnie tak jakby czuła się zmieszana. W końcu moja siostra powiedziała;
- To jest mój brat Paweł - i wskazała rączką na mnie.
- Część; Paweł jestem - odpowiedziałem do Kingi z uśmiechem i wyciągnąłem swoją dłoń w Jej kierunku. Kinga po raz kolejny uśmiechnęła się do mnie i w tej samej chwili poczułem Jej drobną i delikatną rączkę w mojej dłoni. Potem dziewczyny poszły zbierać muszelki na brzegu morza. Kinga co jakiś czas przykucała lub wręcz klękała żeby podnieść jakąś muszelkę i w tym momencie odsłoniły się Jej piękne i zgrabniutkie podeszwy stópek. Morskie fale co jakiś czas opłukiwały Jej stopy a kropelki wody spływały z pięt po śródstopiu i znikały między drobnymi paluszkami dziewczynki. Piękny był to widok; zastanawiałem się tylko czy te piękne stópki mają łaskotki? Kiedy wróciliśmy do domu to Kasia oznajmiła nam że na jutro zaprosiła Kingę do naszego domku po południu. Nasza mama nie miała nic przeciwko temu. A do mnie Kasia powiedziała:
- Wiesz co mi powiedziała Kinga?
- Skąd mam wiedzieć o czym Wy rozmawiacie?
- Powiedziała mi że mam fajnego brata.
Oczy mi się zaświeciły, bo przecież Kinga też mi się bardzo spodobała.
Ale po chwili dodałem;
- A skąd Ona wie że ja jestem fajny?
- Noooo... to znaczy że się Jej spodobałeś. A z resztą ja Jej powiedziałam że jesteś fajny.
- Ach Ty moja łobuziaro - powiedziałem - zaraz Cię wyłaskotam.
I po chwili stópki mojej ukochanej siostrzyczki leżały na moich kolanach a Ona chichotała się od moich łaskotek.
Następny dzień nie był taki upalny ale trochę popluskaliśmy się w morzu. Po południu mama z tatem powiedzieli że jadą na jakieś zakupy żeby było czym poczęstować naszą nową koleżankę. Około 15,30 rodzice wyszli z domu a my czekaliśmy na naszą miłą koleżankę. Nie upłynęło pół godziny gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Kasia poszła otworzyć i oboje ujrzeliśmy uroczą dziewczynkę. Jej jasne blond włosy wiatr rozwiewał na wszystkie strony. Była ubrana w jasną koszulkę z krótkim rękawem, jasnoniebieskie spodnie jeansowe takie 3/4 do kolan a na stópkach miała srebrne klapki z błyszczącymi ozdobnymi cekinami.
- Wejdź proszę - odpowiedziała Kasia.
- Dzień dobry - powiedziała cichutko Kinga.
- Nie ma nikogo w domu - odparła Kasia - jesteśmy sami; to znaczy z Pawłem - dodała po chwili.
- Cześć Kinga - powiedziałem z uśmiechem do nowej koleżanki.
- Cześć - odparła Kinga i znowu ujrzałem Jej piękny uśmiech.
Kinga zdjęła klapki i weszła do naszego pokoju. Od razu zwróciłem uwagę na Jej piękne zgrabniutkie delikatne stópki. Wyglądały bardzo apetycznie i kusząco. Dziewczynki usiadły obok siebie i zaczęły swoje damskie rozmowy. Po chwili obie położyły się na leżance Kasi i zaczęły coś przeglądać w telewizorze. Obie leżały obok siebie a ja z tyłu nie mogłem się napatrzeć na piękne podeszwy dziewczynek. Moja siostrzyczka miała śliczne stópki ale Kinga miała też niesamowite; wyszedłem na chwilę do przedpokoju i zerknąłem na klapki Kingi. Na zewnętrznej stronie podeszwy ujrzałem cyferkę "36" , a więc miała taki sam rozmiar stópki jak moja siostrzyczka. Zatarłem ręce z wrażenia i obmyślałem plan jakby tu zabawić dziewczynki łaskotkami. Wróciłem do pokoju i zadecydowałem że może najpierw połaskotam moją Kasię. Dziewczynki były bardzo zajęte programem w telewizji a ja w tym czasie pogilgotałem Kasię w lewą stópkę. Kasia niespodziewanie się zachichotała, znała dobrze ten odruch i wiedziała że to moje palce gilgoczą Jej stopy. Po chwili znowu się zaśmiała i potem jeszcze raz. Aż wreszcie Kinga spytała;
- Z czego się śmiejesz?
- Bo Paweł mnie łaskocze - odparła śmiejąc się Kasia.
Po chwili Kinga obróciła swoją śliczną główkę i spostrzegła jak delikatnie jeżdżę opuszkiem palców po Kasi podeszwach.
- Lubisz gilgotki? - zapytała Kinga
- Lubię, ale tylko jak Paweł mnie łaskocze - odparła Kasia
-A Ty lubisz? - zapytała Kasia.
- Nie wiem; nikt mnie nigdy tak nie łaskotał.
- A masz łaskotki? - zapytała Kasia
- Na nóżkach chyba mam - odparła Kinga.
Widać że Kinga była bardzo zaciekawiona nową zabawą, spoglądała jak ja gilgałem swoją siostrę i słodko się uśmiechała.
- To teraz kolej na Ciebie - odparła Kasia.
- Ale ja nie wiem czy Paweł zechce....?
- A Ty chcesz - zapytałem wreszcie Kingę
- Chyba chhhhcccceeee.... - odparła niepewnie Kinga.
- To połóż się wygodnie obok Kasi.
Kinga położyła się na brzuszku, Jej piękne stópki zwisały poza krawędź łóżka a ja przejechałem Kindze po prawej podeszwie stopy.
- Hiiiiihihihi... - zachichotała słodko Kinga.
Po chwili pogilgotałem Ją w obie pięty.
- Haaahahah - zaśmiała się dziewczynka.
- I co.... fajnie Kingusiu? - zapytałem nową koleżankę.
- Bardzo fajnie - odparła Kinga.
- To może teraz tutaj - i pogilgotałem Kingę w śródstopie.
- Haaaaahahahah - śmiała się coraz bardziej Kingusia.
Potem dla odmiany pogilgotałem moją siostrzyczkę. Dziewczynki zaczęły wybuchać śmiechem naprzemian a zabawa zaczęła się rozkręcać.
- I co... macie już dosyć? - zapytałem.
Wtedy Kinga nachyliła się do ucha mojej siostry, a po chwili Kasia powiedziała:
- Kinga chce jeszcze trochę.
- Dobrze - odparłem.
Wyszedłem na chwilę na zewnątrz bo tam na piasku przed domem leżały jakieś pióra albo od mewy albo od gołębi. Przyniosłem kilka sztuk i ułożyłem wszystko cztery stópki dziewczynek na moich kolanach.
- To teraz zaczniemy tutaj - i włożyłem piórko między paluszki Kindze.
- Haaaaaahaaaahaahahah.... - wybuchnęła śmiechem Kinga. A ja dalej wierciłem piórkiem pod paluszkami Kingi.
- To może jeszcze tutaj - i pogilgotałem Kingę w okolicach kostek.
Kinga chichotała się coraz bardziej, a ja co chwilę gilgotałem raz jedną raz drugą dziewczynkę i nawet nie zdążyliśmy zauważyć że nasi rodzice już wrócili. Przestałem wreszcie łaskotać dziewczynki chociaż miałem na to coraz większą ochotę. Dziewczynki były wyraźnie rozbawione i roześmiane a Kingusia aż miała czerwone policzki od śmiechu. Potem rodzice poczęstowali nas smakołykami które kupili i zrobił się wieczór. Wreszcie przyszła mama po Kingę i zapytała;
- Dobry wieczór; czy jest może u Państwa moja księżniczka?
- Tak; jest proszę Pani - odparła moja mama - i doskonale się razem bawią.
- Kiniu Skarbie; chodź już do domu
- Mamo jeszcze trochę - odparła Kinga.
Widać że Kindze wyraźnie spodobało się u nas i chciałaby zostać jeszcze trochę z nami.
No ale cóż trzeba było się przebrać i pójść na stołówkę na kolację. To był bardzo fajny dzień. Po raz pierwszy w życiu pogilgotałem w stópki obcą i całkiem nieznaną dziewczynkę ale wrażenia były niesamowite. Kindze bardzo spodobała się nasza zabawa ale już nigdy nie miałem możliwości połaskotać Jej w stopy. To był już drugi tydzień naszego pobytu i następnego dnia musieliśmy się spakować żeby w nocy wracać do domu. Kingusia bardzo mi się spodobała i była moją pierwszą sympatią. Dostałem od Niej buziaczka na pożegnanie i wymieniliśmy się adresami. Pisaliśmy do siebie listy jeszcze przez ponad rok czasu ale potem kontakt się urwał. Ona pochodziła z Bieszczad a my z Dolnego Śląska więc dzieliła nas spora odległość. Bardzo długo o Niej myślałem aż w końcu dotarło do mnie że już nigdy więcej Jej nie zobaczę.
CZYTASZ
Moje Dziewczyny.
RomanceWitam wszystkich; W związku z dużym zainteresowaniem wywołanym moją powieścią, dotyczącą naszego hobby rodzinnego związanego z zabawami w łaskotki postanowiłem opisać w tej powieści moje pozostałe znajomości i przygody z dziewczynkami i dziewczynam...