Miłość z sąsiedztwa.

720 2 0
                                    

Na naszym osiedlu mieszkało młode i sympatyczne małżeństwo; Pan Piotr i Pani Ela. Oboje byli lekarzami medycyny; pan Piotr był hirurgiem a pani Ela pediatrą. Mieli prześliczną i przesympatyczną córeczkę Małgosię, która była ulubienicą moich rodziców mojej siostry i moją również. Rodzice Małgosi pracowali w szpitalu we Wrocławiu a więc musieli dojeżdżać do pracy około 30 km dziennie, poza tym brali dyżury całodobowe, co dodatkowo komplikowało Im życie rodzinne a przede wszystkim opiekę nad Małgosią. Z tego też względu Małgosia była bardzo częstym gościem w naszym domu, ponieważ Jej rodzice byli naszymi najbliższymi sąsiadami. Nasze rodziny spotykały na imieninach bądź to moich rodziców albo rodziców Małgosi, odwiedzaliśmy się w święta, bywały wspólne zabawy sylwestrowe a nawet wyprawy urlopowe; jednym słowem byli naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Pani Ela spotykała się z moją mamą na tzw. babskich pogaduchach a pan Piotr z moim tatem często dyskutowali przy piwie o polityce lub samochodach. Ale zawsze można było liczyć na Ich pomoc. W razie choroby kogokolwiek z nas Pan Piotr potrafił stanąć na głowie żeby nikomu nic złego się nie stało. A Małgosia - była ukochanym aniołkiem moich rodziców. Kochali Ją bardzo, jak własną córkę, toteż Małgosia uwielbiała do nas przychodzić, nie tylko wtedy gdy Jej rodzice mieli dyżury w szpitalu ale tak po prostu; lubiła bawić się z moją siostrą gdyż nie była zbyt wielka różnica wieku pomiędzy nimi; moja Kasia była 3 lata starsza od Małgosi więc dziewczynki miały bardzo dobry kontakt ze sobą. Ja też Ją bardzo kochałem ale obdarzałem Ją taką miłością rodzinną, traktowałem Ją jak moją drugą siostrzyczkę chociaż Kasia zawsze była dla mnie "nr 1" i moim tzw. "oczkiem w głowie". Ale z Małgosią też spędzałem wiele czasu a była naprawdę prześliczna, miała piękne jasnoblond włosy ale nie za długie, sięgały Jej gdzieś do ramion i pamiętam tylko że gdy szła do Pierwszej komunii Świętej to Pani Ela jeden, jedyny raz zapuściła Jej trochę dłuższe włoski. Wyglądała wtedy jak prawdziwy aniołek ale mi się bardzo podobała z tymi włoskami do ramion. Poza tym miała śliczne i zawsze błyszczące brązowe oczka i delikatne rysy twarzy. Zawsze była uśmiechnięta, wesoła i radosna i choć dzieliło nas 5 lub 6 lat różnicy to uwielbiałem zajmować się Małgosią. Nosiłem Ją na rękach, tuliłem w ramionach, całowałem po rączkach i w policzki, głaskałem po główce, zabierałem na spacery i wycieczki... aż czasami moja Kasia była trochę zazdrosna że Małgosi poświęcam więcej czasu niż dla Niej. Ale zawsze jak przytuliłem swoją siostrę a szczególnie jak pogilgotałem Ją w stópki, to zaraz wszystko wracało do normy i było OK. Ale wreszcie przyszedł czas że bardzo chciałem zabawić się w łaskotki z Małgosią. Zastanawiałem się tylko jak to zaaranżować. Miałem wiele okazji do tego żeby poobserwować Jej stópki, były takie drobniutkie i delikatne. Jak szła do Komunii to miała stópkę w rozmiarze "33" podczas gdy moja siostrzyczka w tym samym wieku, a więc 9 lat miała "35". Ale przyszedł wreszcie dzień kiedy oboje rodzice Małgosi mieli nocny dyżur w szpitalu. To było w okresie wakacyjnym, ja miałem wtedy chyba 15 lat a Małgosia właśnie w czerwcu skończyła 10 lat. Był piękny ciepły wieczór gdy rodzice przyprowadzili Małgosię do nas i pojechali na dyżur do szpitala. Moja siostrzyczka pojechała w tym czasie do swojej chrzestnej na tydzień więc byłem w domu tylko z rodzicami. W pewnej chwili mama przyszła do pokoju i powiedziała;
- Dzisiaj mamy gościa w domu, my z ojcem pojedziemy do sklepu, a Ty Pawełku zajmij się Małgosią.
Właściwie to o niczym innym nie myślałem, bardzo kochałem moją "drugą siostrzyczkę" więc przebywanie z Małgosią sprawiało mi dużą przyjemność.
- Dobrze mamo - odparłem.
Po chwili drzwi za rodzicami się zamknęły a ja wróciłem z powrotem do pokoju. Małgosia już leżała na wersalce a w prawej rączce trzymała pilot od telewizora i przeglądała swoje ulubione programy. Była ubrana cała na biało. Miała piękną białą koszulkę z falbankami na rękawach i na dekolcie oraz białe spodnie sportowe, coś na krój jeansów sięgające lekko za kostkę, oraz białe skarpetki z różowymi wzorkami. Leżała sobie na brzuszku i wymachiwała naprzemian nóżkami ugiętymi w kolanach. Gdy mnie zobaczyła machnęła od razu rączką i zawołała;
- Chodź do mnie!
Przysiadłem tuż obok Niej, pachniała jak świeży kwiatuszek na łące cały czas wymachując nóżkami. W pewnej chwili lewa nóżka Małgosi uderzyła mnie piętą w plecy. W tej samej chwili pomyślałem sobie że być może jest to właściwy czas żeby zacząć z Nią zabawę. Chwyciłem Ją za tą nóżkę w okolicach kostek i zapytałem;
- A cóż ta mała nóżka wyprawia?
- He he he.... - zachichotała słodko Małgosia.
Jej oczy były słodkie a Jej buźka wesoła i uśmiechnięta. Przez chwilę wpatrywałem się w tą piękną malutką podeszwę która była okryta białą cienką skarpetką. Po chwili schyliłem głowę w kierunku Jej stopy i delikatnie uszczypnąłem Ją zębami w piętę.
- Ja ha ha ha.... - Zachichotała znowu słodko dziewczynka.
- A co to było kochanie?
- Mam łaskotki
- A lubisz łaskotki?
- Tak, bardzo lubię
- A pogilgotać Cię Małgosiu?
- Ha ha ha ha.... tak! - odpowiedziala cały czas śmiejąc się.
Więc po chwili Jej stópki spoczywały już na moich kolanach, ja jeszcze przez chwilę wpatrywałem się w Jej prześliczne malutkie podeszwy poczym delikatnie posmyrałem Ją w pięty.
- Ha ha ha ha.... - zachichotała znowu Małgosia.
- Fajnie Małgosiu?
- Tak!... A zdejmuj mi skarpetki - dodała po chwili dziewczynka.
- Pogilgotać Cię na gołe nóżki?
- Tak! Mój tata też mnie tak gilgocze.
- To masz fajnego tatusia.
Małgosia już nic nie odpowiedziała a ja powoli zdjąłem Jej skarpetki z nóżek.
- Masz piękne malutkie stópki.
- Ha ha ha ha... nie są już takie małe
- A jaki masz rozmiar nozki?
- Ja mam "35"
- No to trochę urosły?
- Noooo...
W tej samej chwili znowu pogilgotałem Ją w pięty ale tym razem w gołe.
- Ha ha ha ha ha ha... - Małgosia obróciła swoją śliczną złotowłosą główkę w moją stronę cały czas śmiejąc się.
Po chwili znowu wybuchnęła śmiechem gdyż pogilgotałem Ją w śródstopie.
- A tutaj było fajnie - Zapytałem.
- Taaaaak... bardzo fajnie!
Małgosia wybuchała coraz słodszym śmiechem a ja łaskotałem Ją raz w jedną raz w drugą stópkę. Po chwili odgiąłem Jej paluszki do tyłu gdyż miała zbyt malutką bruzdą pod paluszkami i zacząłem Ją gilgotać właśnie pod paluszkami.
- Ha ha ha ha.... ale gilgocze! - Zawołała ze śmiechem na twarzy Małgosia.
- Tutaj mnie chyba najbardziej gilgocze! - dodała po chwili.
Po chwili odkryłem że Małgosia ma łaskotki nawet na stronie grzbietowej stópek i w okolicach kostek też. Zabawa trwała może z pół godziny aż moi rodzice wrócili ze sklepu. Małgosia wtedy spokojnie i grzecznie usiadła na moich kolanach a ja mocno przytuliłem Ją do siebie.
- Co tam oglądacie? - zapytała mama.
- Małgosia ogląda swoje ulubione programy.
- Ale piękne wyglądacie oboje.... jak para zakochanych - powiedziała mama - Tylko wam zdjęcie zrobić.
Małgosia znowu uśmiechnęła się słodko do mnie patrząc mi prosto w oczy.
- Pogilgoczesz mnie jeszcze? - zapytała cichutko Małgosia.
- Pewnie że tak mój Skarbie - odparłem.
Małgosia objęła mnie mocno za szyję i pocałowała, a ja przytuliłem Ją jeszcze mocniej. Jeszcze tego samego dnia pogilgotałem Małgosię po stópkach jak już leżała w łóżku i zasypiała. Specjalnie wysunęła swoje stópki spod kołdry żebym Ją pogilgotał. A następnego dnia też Ją pogilgotałem zanim wrócili Jej rodzice. Małgosia strasznie lubiła łaskotki. Od tej chwili każdy Jej pobyt u nas to był czas na zabawę w łaskotki. Tak było przez kilka pięknych lat, ostatni raz pogilgotałem Ją w stópki jak miała 13 lat. Potem Małgosia była coraz starsza miała już swoje towarzystwo i inne tematy zaczęły Ją interesować. Ja też poznałem już wtedy moją ukochaną Ewunię w której się bardzo zakochałem. Po kilku latach wybuchł wielki Buum wyjazdów do Anglii. Całe rzesze Polaków wyjeżdżały wtedy na Wyspy Brytyjskie. Małgosia po ukończeniu szkoły i zadaniu matury też wyjechała do Anglii. Oczywiście przylatywała do Polski na Święta lub w okresie urlopowym do swoich rodziców. U nas była tylko raz ale ja już byłem z moją Ewunią i mieliśmy dwie słodkie urocze córeczki. Od tej chwili już nigdy więcej Jej nie zobaczyłem, a Małgosia siedzi w Anglii do dnia dzisiejszego.

Moje Dziewczyny.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz